Resort zdrowia zwiększa liczbę miejsc na studiach medycznych. A lekarze pytają, jak zatrzymać w kraju absolwentów.



O 276 – w stosunku do obecnego roku akademickiego – wzrośnie liczba miejsc na kierunkach lekarskim i lekarsko-dentystycznym w roku przyszłym. Skierowany do konsultacji projekt rozporządzenia zakłada, że limit miejsc wyniesie 9211 – 7816 dla przyszłych lekarzy, a 1395 dla dentystów.
Największy przyrost nastąpi na studiach magisterskich prowadzonych w formie stacjonarnej w języku polskim (na kierunku lekarskim będzie ich o 229 więcej, a na kierunku lekarsko-dentystycznym o 28).
Limity wciąż niewystarczające
Wzrost liczby miejsc cieszy, choć lekarski samorząd nie ukrywa, że potrzeba ich jeszcze więcej.
– Patrząc na strukturę wiekową lekarzy, nie ma wątpliwości, że to zwiększenie jest minimalne – ocenia Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. Podobnego zdania jest Łukasz Jankowski, nowo wybrany szef Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie i jeden z liderów protestu rezydentów. – 270 miejsc więcej na prawie 8 tys. to bardziej działanie wizerunkowe niż przynoszące realną korzyść, choć to na pewno krok w dobrym kierunku – przyznaje.
Zwraca przy tym uwagę, że za zwiększeniem naboru nie idzie zwiększenie liczebności kadry, co budzi obawy, że obniży to jakość nauczania. – Już teraz grupy są bardzo liczne – wskazuje.
Zdaniem Macieja Hamankiewicza należy wykorzystać to, że kandydatów na lekarzy wciąż jest więcej niż miejsc na studiach. – I tu pojawia się kwestia studiów prywatnych. Widać, że jest na nie zapotrzebowanie, bo Polacy wyjeżdżają na studia do Czech, na Słowację, do Danii, nawet na Ukrainę. Mamy chętnych gotowych płacić też w kraju. I wreszcie – mamy prywatne szkoły, które chcą kształcić. A więc moglibyśmy znacząco zwiększyć liczbę studentów medycyny, gdyby dać im możliwość uruchamiania studiów medycznych. W Polsce jednak wciąż są one blokowane – podkreśla prezes NRL.
Siedem lat na poprawę warunków
Zwiększanie miejsc na studiach to ważny krok, ale cały czas aktualne pozostaje pytanie, co zrobić, by absolwenci nie chcieli wyjeżdżać z Polski. – W ciągu tych sześciu lat, plus dodatkowy rok na staż, trzeba spowodować, by nie stali się oni narybkiem do pracy za granicą. I tu żadne administracyjne rozwiązania – stypendia, zobowiązania – nie mają sensu. Trzeba zwiększyć atrakcyjność wykonywania zawodu w Polsce, głównie przez zreformowanie kształcenia podyplomowego, lepszą organizację pracy, odbiurokratyzowanie jej i oczywiście zapewnienie adekwatnego wynagrodzenia – mówi Maciej Hamankiewicz.
Zdaniem Łukasza Jankowskiego wśród studentów i młodych lekarzy jest sporo optymizmu po porozumieniu, które zakończyło protest rezydentów. – Ale czy te zmiany zahamują emigrację zarobkową? Zobaczymy. Na pewno płace polskich lekarzy wciąż są nieporównywalne z krajami Europy Zachodniej – przyznaje.
W ubiegłym roku NRL wydała 747 zaświadczeń o postawie etycznej, potrzebnych lekarzom do pracy w innych krajach UE; 139 takich dokumentów odebrali dentyści.
Zarówno młodzi lekarze, jak i samorząd podkreślają też, że potrzebne są zmiany zasad zdobywania kwalifikacji. W zeszłym roku zespół ws. zmian w kształceniu podyplomowym, powołany przez poprzedniego ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, wypracował rozwiązania oczekiwane przez studentów i absolwentów studiów medycznych. Nie zostały one wprowadzone w życie, ale młodzi lekarze liczą, że uda się je wdrożyć, równolegle ze zmianami, które zapisano w porozumieniu kończącym protest.
– W ciągu dwóch tygodni ministerstwo ma powołać zespół ds. nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza. Ma on się przyjrzeć tamtym propozycjom i wprowadzić niektóre z zapisów porozumienia. Będziemy w składzie tego zespołu i zamierzamy nad tym pracować – deklaruje Łukasz Jankowski.
Maciej Hamankiewicz przypomina, że minister Łukasz Szumowski postawił na zupełną reformę systemu kształcenia specjalizacyjnego, egzaminów, obiecał też jawność pytań. – Również egzaminy nostryfikacyjne bez wątpienia muszą ulec zmianie. Nie chodzi o to, żeby ułatwić i wszystkich wpuścić, ale by nie robić utrudnień, które teraz ewidentnie mają miejsce – wskazuje szef NRL.
9211 wyniesie limit miejsc na kierunki lekarski i lekarsko-dentystyczny w roku akademickim 2018/2019
886 zaświadczeń potrzebnych lekarzom i lekarzom dentystom do pracy w krajach UE wydano w 2017 r.
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach.