Marcin Czech, nowy wiceminister zdrowia odpowiedzialny za politykę lekową, w wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej podkreślił, że wśród ważnych zadań jest wprowadzenie rozwiązań z zakresu opieki farmaceutycznej. Dobrze, że resort dostrzega tę kwestię, ponieważ włączenie aptekarzy m.in. w akcje profilaktyczne może znacznie zwiększyć ich skuteczność.



Dyskusje na temat kształtu przyszłego systemu ochrony zdrowia koncentrują się w ostatnim czasie głównie na sieci szpitali, tego, jakie placówki się do niej zakwalifikowały, jak będą rozliczać się z NFZ. Jednakże obok tego mamy inne ważniejsze problemy, z którymi trudno nam się zmierzyć. Są to zbyt niskie nakłady na ochronę zdrowia oraz brak kadry medycznej – potrzebnej, by udzielać społeczeństwu wsparcia w dbaniu o zdrowie i dłuższe życie. Obecnie pacjenci oczekują dużo bardziej partnerskich relacji z pracownikami medycznymi, informowania ich o sposobie leczenia i różnych możliwościach, jakie daje nowoczesna medycyna. Do tego dochodzi wzrastający odsetek osób, które leczą się same.
To wszystko wskazuje na konieczność przyjęcia w Polsce innego modelu funkcjonowania ochrony zdrowia. Większa świadomość pacjentów i rosnący wraz z nią popyt na usługi medyczne wymusza odejście od dotychczasowego systemu, w którym główną siłą były szpitale. Koniecznym staje się oparcie na opiece, która jest najbliżej chorego. W Polsce takimi placówkami są właśnie apteki.
Patrząc na rynek usług medycznych, śmiało można wskazać, że są one najlepiej dostępnymi jednostkami ochrony zdrowia, a co za tym idzie – są najbliżej pacjenta. Mogą zatem stanowić bezpieczny bufor dla osób, które nie wymagają wizyty u lekarza, a potrzebują specjalistycznej porady, bądź stałej opieki. W 2015 r. w Polsce było ponad 33 tys. farmaceutów, z tego ponad 4,5 tys. to osoby poniżej 30. roku życia. To spora grupa bardzo dobrze wykształconych specjalistów, którzy w sposób profesjonalny mogliby zająć się pacjentami, odciążając w ten sposób bardziej kosztochłonne i trudniej dostępne lecznictwo.
Opieka ze strony farmaceutów mogłaby też zwiększyć bezpieczeństwo chorych. Jak wynika z badań, Polacy kupują zbyt dużo preparatów. Co chwila w prasie pojawiają się raporty wskazujące, że nadużywamy m.in. leków przeciwbólowych. Większość leków kupujemy sami. Obok tego zażywamy również suplementy diety i inne produkty mające wspomagać funkcjonowanie organizmu. Pacjenci przyjmując je nie zawsze, zdają sobie sprawę z możliwych interakcji. W najlepszym przypadku leki nie zadziałają lub zadziałają słabiej, ale efektem może być też poważne pogorszenie stanu zdrowia lub nawet śmierć. I tu przydałaby się koordynacja pomiędzy farmaceutą a lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej.
Godne propagowania jest wprowadzenie przeglądu lekowego polegającego na analizie preparatów stosowanych przez pacjenta (wszystkich, nie tylko tych przepisanych przez lekarza) pod kątem wyeliminowania występujących albo mogących wystąpić kolizji (interakcji) pomiędzy zażywanymi produktami. To rozwiązanie nie tylko wpłynie na eliminację niepożądanych skutków leczenia, ale również poprawi jego jakość i obniży koszty dla pacjenta.
Kolejne miejsce, gdzie można skorzystać z wiedzy farmaceutów, to udział aptek w programach profilaktyki zdrowotnej. Obecnie instytucje tworzące programy kładą nacisk na placówki opieki zdrowotnej. A jest to w mojej ocenie błąd z założenia. Profilaktyka powinna przede wszystkim dotyczyć ludzi zdrowych, a ci rzadko lub w ogóle nie korzystają z przychodni i szpitali. Jak zatem lepiej trafić do ludzi niż poprzez właśnie apteki? Większa współpraca i włączenie ich w zadania wynikające z Narodowego Programu Zdrowia oraz samorządowe programy zdrowotne zwiększy dostępność i efektywność działań.
Dodatkowo apteki mogłyby z powodzeniem prowadzić instruktarze obsługi wyrobów medycznych do indywidualnego stosowania.
Liczę na to, że już niebawem zauważymy, że tylko poprzez aktywne włączenie farmaceutów do systemu będziemy mogli zorganizować bardziej efektywną (również kosztowo) opiekę zdrowotną.