Komisja Europejska zdecydowała, że do 28 lutego 2025 r. służby kontrolne w UE nie będą nakładały kar na przewoźników, którzy nie wymienią urządzeń rejestrujących czas pracy kierowców na nowsze. Obowiązek posiadania tachografu nowej generacji w ciężarówkach i autobusach wykonujących przewozy międzynarodowe wchodzi w życie jutro, 31 grudnia 2024 r. Zmiany te wynikają z rozporządzenia UE 2020/1054, które jest jednym z aktów prawnych wchodzących w skład pakietu mobilności.
Wymiana tachografów dotyczy aut, które należą do przewoźników z Unii Europejskiej, Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Wielkiej Brytanii. W pojazdach, w których były zainstalowane urządzenia sprzed 2019 r., trzeba zamontować inteligentne tachografy 2.0. Odłożenie o dwa miesiące egzekwowania obowiązku wymiany tachografu to dobra wiadomość, bo bardzo wielu właścicieli firm transportowych wciąż nie zainstalowało nowego urządzenia. Z danych zebranych przez Inelo, firmę, która zajmuje się sprzedażą oprogramowania do rozliczania czasu pracy kierowców, wynika, że 29 proc. polskich firm zobowiązanych do wymiany jeszcze jej nie dokonało.
Z pewnością na odwlekanie realizacji tego obowiązku miały wpływ zapowiedzi płynące z rządu, że na wymianę tachografów być może będzie przysługiwać dofinansowanie. Przedsiębiorcy czekali więc z wymianą do czasu, gdy decyzja w tej sprawie zostanie podjęta. Zapadła we wrześniu i, niestety, była niekorzystna dla firm – dofinansowania nie będzie. Problemem powodującym opóźnienia są też braki tachografów na rynku – na całą Unię jest tylko dwóch dostawców tych urządzeń – i ich wysoka cena. Tachograf wraz z montażem kosztuje ok. 4 tys. zł.©℗