Minister Andrzej Adamczyk wyraził przekonanie, że polskie zastrzeżenia do niemieckich przepisów o płacy minimalnej zostaną uwzględnione. Niemieckie regulacje były jednym z tematów dzisiejszego spotkania szefa resortu infrastruktury i budownictwa z unijną komisarz ds. transportu Violetta Bulc w Brukseli. Chodzi o zapisy, zgodnie z którymi zagraniczne firmy transportowe muszą płacić kierowcom co najmniej 8,5 euro za godzinę. Według Brukseli, część regulacji jest niezgodna z unijnym prawem.

Minister Adamczyk powiedział, że wyjaśnianie sprawy trwa, dlatego komisarz Bulc nie mogła powiedzieć, w jakim kierunku pójdą rozwiązania. "Pani komisarz nie mogła zapewnić - wyjaśniał minister Adamczyk - że rozwiązania będą takie albo inne, ale my jesteśmy przekonani, że zostaną stwierdzone te fakty, które podnosimy w swojej skardze”. Minister dodał, że chodzi o protekcjonistyczne działanie niemieckiego rządu i naruszenie zasad konkurencji w transporcie międzynarodowym. "To są nasze zarzuty i jestem przekonany, że zostaną uznane” - podkreślił minister.

W maju zeszłego roku Bruksela rozpoczęła procedurę o naruszenie prawa przez Berlin w odniesieniu do przepisów o płacy minimalnej w tranzycie i w niektórych operacjach w transporcie międzynarodowym. Komisja uznała, że są one niezgodne z zasadami jednolitego rynku i zażądała zmian.

Podczas dzisiejszego spotkania ministra Adamczyka z komisarz Bulc omawiano także ostatnie problemy w przewozach towarowych między Polską a Rosją. Tutaj - jak mówił minister - Bruksela ma ograniczone możliwości działania. Rzecznik Komisji do spraw transportu Jakub Adamowicz powiedział wcześniej, że problem musi być rozwiązany na linii Polska-Rosja, gdyż nie ma umowy w tej sprawie między Unią Europejską a Rosją.