Wykonawcy przedstawili resortowi infrastruktury 39 propozycji zmian w systemie budowy dróg. Niektóre z nich mają szansę na realizację.
/>
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie ukończyła wciąż w całości żadnej autostrady ani drogi ekspresowej. Plany z początku perspektywy 2007–2013 zostały zrealizowane w – odpowiednio – 75 i 28 proc.
– W Polsce nie powtórzył się scenariusz z Hiszpanii i Portugalii, gdzie dzięki środkom z Unii firmy budowlane były w stanie się rozwinąć, ustabilizować i wyjść na inne rynki. Tu jest wręcz przeciwnie: doszło do wielu upadłości – zwraca uwagę Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa. Przedstawiciele biznesu drogowego liczą, że początek nowej perspektywy UE 2014–2020 i nowe kierownictwo w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa to dobry czas na zmiany. I przedstawiają swoje propozycje:
● Pilna weryfikacja programu na lata 2014–2023. Wszyscy na rynku wiedzą, że cięcia będą i czas je wreszcie ujawnić. W planie budowy dróg, ogłoszonym tuż przed wyborami, są inwestycje za 198 mld zł, ale zapewnione finansowanie tylko na 107 mld zł. To ból głowy dla MIB, który pracuje na razie nad koncepcją ograniczenia kosztów budowy dróg, np. poprzez zmianę technologii i odchudzenie projektów.
● Podział GDDKiA. Branża rzuca pomysł, żeby w miejsce Dyrekcji powołać dwie odrębne instytucje: jedna zajmowałaby się inwestycjami, a druga – zarządzaniem drogami. Chociaż oznaczałoby to trzęsienie ziemi, MIB nie mówi „nie”. Jak usłyszeliśmy w resorcie, rozważany jest scenariusz, w którym budowy będą przekazane spółkom specjalnego przeznaczenia albo nowej rządowej agencji drogowej.
● Zmiana zasad przetargowych. Według wykonawców system udzielania zamówień w drogownictwie jest rozregulowany. W uzgodnieniach jest kolejna nowelizacja, a w opracowaniu – zupełnie nowa ustawa. Prezes Dzieciuchowicz zwraca uwagę, że ważna jest praktyka GDDKiA, np. niechęć do pozacenowych kryteriów wyboru ofert i niedostateczna weryfikacja potencjału wykonawców.
Postulat zmian może trafić na podatny grunt, bo MIB jest za zmniejszeniem roli ceny podczas wyboru wykonawcy. – Analizujemy wykorzystanie modelu dwóch kopert, czyli osobnego rozpatrywania strony technicznej oferty, a dopiero później ceny – powiedział DGP Jerzy Szmit, wiceminister infrastruktury.
● Wyeliminowanie „firm w teczkach”. Chodzi o pośredników – firmy bez potencjału kadrowego, sprzętowego itd. w Polsce, które wygrywają przetarg, a potem próbują realizować zlecenie w całości rękami podwykonawców. A w razie problemów wycofują się z rynku. Branża proponuje, żeby badać zdolność wykonawcy do realizacji zamówienia w dniu składania ofert. GDDKiA miałaby też wymagać, żeby kluczowe części zamówienia realizowane były własnymi siłami.
● Ograniczenie ryzyka kontraktowego. W białej księdze czytamy, że w wyniku asekuranckiej postawy zamawiających największe ryzyko jest po stronie wykonawcy. Firmy budowlane proponują, żeby od formuły „projektuj i buduj” stopniowo odchodzić na rzecz takiego systemu, w którym czynniki ryzyka związane z czasochłonnymi decyzjami administracyjnymi pozostają po stronie zamawiającego. GDDKiA odpowiada, że ryzyko rozłożone jest równomiernie.
● Urealnienie okresów gwarancyjnych. Wykonawcy zwracają uwagę, że GDDKiA wprowadziła bardzo długie okresy gwarancji jakości – 10 lat i więcej. Wydłużony okres stanowił tylko pozornie nowe kryterium oceny ofert, bo wszyscy dają najdłuższą możliwą gwarancję. – Sztucznie wydłużone okresy gwarancji są praktycznie nie do wyegzekwowania i zaburzają procesy przetargowe – twierdzi Rafał Bałdys, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. GDDKiA odrzuca ten postulat. Rzecznik dyrekcji Jan Krynicki tłumaczy, że wydłużenie gwarancji zostało wprowadzone w interesie podatników.
● Szybsze rozstrzyganie sporów kontraktowych. Jak pisaliśmy już w DGP, łączna wartość dotychczasowych roszczeń generalnych wykonawców wobec GDDKiA to 11 mld zł. Z tego w sądach są do rozstrzygnięcia sprawy za 6 mld zł. A to droga najdroższa i najbardziej czasochłonna. – Proponujemy wprowadzenie klauzul arbitrażowych do umów z wykonawcami. Żeby zastąpić ścieżkę sądową, należy rozszerzyć zapisy ustawy o mediacjach również o pomioty publiczne – twierdzi Tamara Małasiewicz z zarządu Stowarzyszenia Inżynierów Doradców i Rzeczoznawców.
● Pomysł na finansowanie dróg 2020 r. Po zakończeniu tej perspektywy Polska zapewne już nie uzyska wsparcia z UE. Wykonawcy wytknęli, że nie wolno odwlekać prac nad modelem finansowania dróg po 2020 r. – Hiszpania dzięki pieniądzom z UE wybudowała jedną z największych sieci drogowych w Europie, a teraz brakuje pieniędzy na jej utrzymanie – twierdzi Tadeusz Suwara, wiceprezes Polskiego Kongresu Drogowego.