94 sztuki – tyle samochodów z górnej półki zarejestrowano w 2014 r. To niespełna promil motorynku. Właściciele nielicznych salonów z ekskluzywnymi pojazdami ostrożnie szacują wyniki i walczą o każdego klienta. Do walki na poważnie już niebawem włączy się Rolls-Royce.
94 sztuki – tyle samochodów z górnej półki zarejestrowano w 2014 r. To niespełna promil motorynku. Właściciele nielicznych salonów z ekskluzywnymi pojazdami ostrożnie szacują wyniki i walczą o każdego klienta. Do walki na poważnie już niebawem włączy się Rolls-Royce.
Jeszcze w tym roku w Warszawie zostanie otwarty salon, w którym obok nieco tańszych bmw będą sprzedawane legendarne brytyjskie limuzyny. Właściciel, przedsiębiorstwo rodziny Fusów, dotąd jedyny w Polsce autoryzowany diler tej marki, deklaruje, że nowy obiekt będzie największy w UE. Rolls-royce’y były dotychczas sprzedawane w dziewięciu salonach w Belgii, Monako, Niemczech i we Włoszech.
Zdaniem Piotra Fusa, współwłaściciela firmy Auto Fus oraz Rolls-Royce Motor Cars Warszawa, klienci coraz częściej interesują się bardzo drogimi samochodami. Takie zapewnienia trudno jednak podeprzeć statystyką. Według danych IBRM Samar od stycznia do września nad Wisłą zarejestrowano tylko cztery auta tej marki, a w całym 2014 r. wydziały komunikacji odnotowały tylko osiem rejestracji. Oficjalne dane nie odzwierciedlają faktycznej wielkości sprzedaży. Część samochodów może być bowiem kupowana i rejestrowana za granicą.
Najpopularniejsze modele ghost i wraith kosztują grubo ponad 1 mln zł. Mimo to prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Jakub Faryś przekonuje, że dynamikę sprzedaży superluksusowych samochodów w Polsce blokuje nie tylko cena. – Jesteśmy krajem na dorobku. Dla wielu ludzi, nawet bardzo zamożnych, pojawienie się na ulicy w samochodzie za 1,5–2 mln zł może powodować dyskomfort, np. ze względów społecznych. Takich barier nie ma w bogatych krajach Zachodu – wyjaśnia Faryś.
U nas liderem rynku jest Maserati, które w pierwszych trzech kwartałach mogło się pochwalić 24 rejestracjami. To o pięć mniej niż w 2014 r. i tylko o jedną więcej niż Ferrari – ono zanotowało niemal dwukrotny wzrost i już przekroczyło minimalny plan sprzedażowy: 20 egzemplarzy. Największą popularnością cieszy się model 488. 12 samochodów, o sześć mniej niż rok temu, sprzedał Bentley. Zestawienie uzupełniają 3 lamborghini i 2 aston martiny.
Ale jeśli rynek superluksusowych pojazdów wyhamował, ten globalny – rośnie. W 2014 r. na świecie Rolls-Royce sprzedał rekordową liczbę 4063 aut, o 500 więcej niż rok wcześniej. Połowę kupili Chińczycy i Amerykanie. Także tam najwięcej samochodów sprzedał Bentley (6 tys. z 11 tys. sprzedanych). Najwięcej aut z elitarnego segmentu sprzedało Maserati, które ma w ofercie dużo tańsze auta niż Bentley, Ferrari i Rolls-Royce. W 2014 r. nabywców znalazło 36,5 tys. samochodów tej marki, co oznacza 136-proc. wzrost w porównaniu z 2013 r.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama