Wiosną ruszy fragment autostrady A1 z Włocławka do Kowala – ostatni między Trójmiastem a Strykowem. Znad Bałtyku do Torunia prowadzi odcinek koncesjonariusza GTC, a dalej fragment Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Obie strony dążą do interoperacyjności, czyli ujednolicenia opłat.
Te nadal będą się różniły w przeliczeniu na kilometr, ale kierowca nie będzie musiał płacić osobno każdemu zarządcy (będą się rozliczali między sobą). Rozwiązanie miałoby być oparte na istniejącym już viaTOLL. Opłata byłaby ściągana automatycznie, bez konieczności zatrzymywania się na bramkach.
– Interesy obu stron po raz pierwszy stały się zbieżne. Na A1 GTC odpadłyby koszty rozbudowy istniejących bramek, które lada moment będą konieczne, bo mieszkańcy Torunia wykorzystują tę trasę jako obwodnicę, więc ruch wzrasta. GDDKiA nie musiałaby budować nowej infrastruktury do poboru opłat i miałaby efekt wizerunkowy. A kierowcy nie staliby w kolejkach – mówi specjalista zaangażowany w negocjacje.
Opłaty na A1 z Torunia do Strykowa mają być wprowadzone ok. 2016 r., więc decyzję trzeba podjąć szybko. Odcinki Dyrekcji i GTC stykają się w Nowej Wsi. Nowa bramka – na razie nieużywana – stoi już na ekspresówce S10 tylko od strony Bydgoszczy, a w poprzek A2 w rejonie Torunia bramek GDDKiA nie ma. Powód – założenie jest takie, że dojdzie do ujednolicenia. A jeśli nie? Wtedy gotowa bramka na S10 stanie się niepotrzebna. Za to nowy punkt poboru opłat w poprzek A1 będzie musiała postawić Dyrekcja. Koszt takiego obiektu – z wyposażeniem, podziemnym tunelem do obsługi kas itd. – może sięgnąć 40 mln zł.
– Wprowadzenie wspólnego elektronicznego poboru opłat na A1 byłoby o kilkadziesiąt milionów złotych tańsze niż budowa nowych punktów przez GDDKiA wraz z ich późniejszym utrzymaniem oraz rozbudowa punktu poboru opłat w Nowej Wsi i Rusocinie przez GTC – twierdzi Aleksander Kozłowski z rady nadzorczej GTC.
Procedury trwają. – Przedstawiliśmy resortowi infrastruktury rekomendacje dotyczące wdrożenia interoperacyjności w Polsce. Czekamy na decyzję – zapewnia Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA.
Żeby się udało, potrzeba zmian legislacyjnych w ustawie o autostradach płatnych. W dzisiejszym stanie prawnym możliwa jest tylko sytuacja poboru opłaty w imieniu GDDKiA przez koncesjonariusza (w drugą stronę jest to niemożliwe).
– Trwają prace nad zmianą ustawy o autostradach płatnych mające na celu umożliwienie poboru opłat niezależnie od tego, jaki podmiot faktycznie zarządza danym odcinkiem – tłumaczy Piotr Popa, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury.
W pierwszym etapie interoperacyjność miałaby objąć odcinek A1 z Trójmiasta do Strykowa (w ciągu kolejnych lat do Tuszyna), a także do Warszawy na wschodzie i Konina na zachodzie. Od rozwiązania dystansuje się na razie Autostrada Wielkopolska, która zarządza dwoma odcinkami A2 między Świeckiem a Koninem.

13 mln pojazdów skorzystało z trasy A1 Gdańsk-Toruń w 2013 r. ; dwa lata wcześniej było to 7,9 mln

20 gr za kilometr kosztuje przejazd trasą A1 na odcinku GTC ; na fragmencie GDDKiA będzie to 10 gr