TIR-y jednak nie wjadą jeszcze na autostradę z Szarowa do Tarnowa. Władzom miasta, które boją się zakorkowania przez ciężarówki udało się odwlec taką decyzję o co najmniej dwa tygodnie.

Na jak najszybsze wpuszczenie ciężarówek na autostradę nalegają z kolei mieszkańcy Bochni, Łapczycy czy też Dębna przy starej krajowej "czwórce". Nie mogą zrozumieć, dlaczego mimo gotowej autostrady TIR-y nadal przejeżdżają pod ich domami.

Władze Tarnowa przekonały wiceministra Zbigniewa Rynasiewicza, żeby jeszcze poczekał na wpuszczenie TIR-ów na autostradę. Przez brak dalszego odcinka autostrady trasa przejazdu biegnie przez centrum Tarnowa, m.in. obok szpitala wojewódzkiego. Miejscowi drogowcy widzą w tym zagrożenie dla bezpieczeństwa. Dlatego wiceminister poleciał wypracować najlepszy plan komunikacyjny dla Tarnowa. Drogowcy mają na to dwa tygodnie. Tarnów będzie jednak nadal próbował odwlekać wpuszczenie ciężarówek na autostradę co najmniej do uruchomieniu systemu Viatoll, co nastąpi 31 października.

Tymczasem, według badań drogowców z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, po wpuszczeniu ciężarówek na autostradę przez Tarnów przejeżdżałoby codziennie o 700 ciężarówek więcej.