We wrześniu LOT znowu wyciągnie rękę po pieniądze z budżetu. Tak zapowiedział wczoraj prezes spółki Sebastian Mikosz. Jednak resort Skarbu Państwa jeszcze nie zdecydował, czy zgodzi się na wsparcie linii. W grudniu zeszłego roku firma otrzymała już z budżetu 400 mln zł, bo była w tragicznej sytuacji finansowej.

Resort skarbu, który kontroluje ponad 90 proc. akcji firmy, przypomina, że przewoźnik już sygnalizował konieczność wypłaty drugiej transzy pomocy publicznej. – W planie restrukturyzacji zapisano, że dodatkowa pomoc może wynieść maksymalnie 381 mln zł – mówi DGP Magdalena Kobos, rzecznik prasowy MSP. Zaznaczyła jednak, że spółka ma jeszcze możliwość dokonania działań, które zmniejszą tę kwotę.

Pomoc państwa dla LOT-u zależy od realizacji planu naprawczego, który kilka tygodni temu został zatwierdzony w Ministerstwie Skarbu Państwa – usłyszeliśmy wczoraj w MSP. – Założenia planu kompleksowo odnoszą się do naprawy spółki, jednak zdaniem resortu skarbu występuje jeszcze przestrzeń do prowadzenia dalszych prac, które w tej chwili się toczą i mają na celu minimalizację kwoty pomocy publicznej – powiedziała DGP Magdalena Kobos, rzecznik MSP.
O jaką ostatecznie kwotę będzie wnioskował LOT, na razie nie wiadomo. Jednak wyniki po pierwszym półroczu nie nastrajają optymistycznie na kolejne miesiące. Po sześciu miesiącach LOT z działalności podstawowej odnotował 159 mln zł straty, a na koniec roku ma to być 132 mln zł straty. Co gorsza, to już kolejny z rzędu rok pod kreską. Tylko w 2012 r. na podstawowej działalności firma straciła 146,5 mln zł. Strata netto sięgnęła zaś blisko 400 mln zł. W połowie grudnia ubiegłego roku MSP przyznało spółce pomoc w kwocie 400 mln zł. Miała to być pierwsza transza środków, jednak pod koniec grudnia pod naciskiem opinii publicznej, ale też deklaracji premiera Donalda Tuska, resort skarbu wycofał się z planów dalszego subsydiowania spółki. Po odwołaniu ze stanowiska Mikołaja Budzanowskiego sprawa wróciła, a o wcześniejszych deklaracjach o wstrzymaniu pomocy zarówno w resorcie skarbu, jak i w rządzie wszyscy zapomnieli. Jednak nawet zgoda MSP nie oznacza automatycznej wypłaty środków. Spółka nie uniknie bowiem formalnego otwarcia postępowania wyjaśniającego w tej sprawie przez Komisję Europejską. Pierwsze pytania wyjaśniające już zostały przesłane do spółki.
Eksperci, wśród nich prof. Włodzimierz Rydzkowski z Uniwersytetu Gdańskiego, uważają, że MSP źle robi, rozważając nawet kolejną pomoc. Według niego spółkę należy przeprowadzić przez kontrolowaną upadłość i na jej gruzach zbudować całkiem nowy podmiot bez balastu długów, jakie ma LOT.