Minister Sławomir Nowak w liście do kolejarzy prosi ich o zmianę terminu lub chociaż godziny protestu, aby jego skutki nie dotknęły przede wszystkim pasażerów. Minister zaznacza również, że nie rozumie dlaczego kolejowi związkowcy chcą protestować.

W liście otwartym, który opublikowano na stronie internetowej Ministerstwa Transportu, minister Nowak oskarża związkowców, że ich protest ma przede wszystkim zaboleć pasażerów. Minister przypomina, że według prognoz meteorologów w piątek ma być bardzo zimno, do tego w kilku województwach tego dnia rozpoczynają się ferie zimowe. "Planowanie strajku na godziny poranne, gdy wiele osób dojeżdża do pracy lub szkół oznacza, że związkowcy chcą przede wszystkim utrudnić życie pasażerom" - uważa minister. Apeluje więc do związkowców, by wykonali przynajmniej drobny gest, który świadczyłby, że szanują klientów PKP.

Sławomir Nowak pisze również, że powody protestu są dla niego niezrozumiałe. Przypomina, że od miesięcy trwają rozmowy między związkami zawodowymi a pracodawcami w sprawie ulg przejazdowych. Minister zapewnił, że rozumie racje kolejarzy i że ulgi przejazdowe należą się im. Dodaje, że "czasem wydaje mu się, że pracodawcom łatwiej byłoby porozumieć się z pojedynczymi pracownikami kolei, niż z reprezentującymi ich związkami zawodowymi".

Minister podkreślił, że dużo ważniejsze od problemu ulg kolejowych jest poprawianie jakości usług przez PKP. Zaapelował do związkowców, by włączyli się w projekt reformy PKP."Dziś jedyni, którzy maja prawo strajkować to pasażerowie. To oni cierpią na tym, że PKP przez lata omijał proces zmian" - napisał w liście minister Nowak.
Protest kolejarzy zapowiedziano na piątek. Rozpocznie się o 7.00 i potrwa dwie godziny.