Niedoszły koncesjonariusz autostrady A1 z Łodzi do Katowic walczy o 144 mln zł. Istnieje ryzyko, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad będzie musiała płacić dwa razy za to samo.
Niedoszły koncesjonariusz autostrady A1 z Łodzi do Katowic walczy o 144 mln zł. Istnieje ryzyko, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad będzie musiała płacić dwa razy za to samo.
Jest szansa, że w przyszłym roku ruszy obiecywany przez premiera Donalda Tuska przetarg na budowę autostrady A1 z Tuszyna do Katowic. Te 140 km łącznika między A2 i A4 będzie najbardziej obciążonym ruchem odcinkiem autostradowym w Polsce. Szacowany koszt – 7,5 mld zł. Za budowę będzie odpowiadać spółka Inwestycje Polskie przy udziale finansowym BGK.
Ale istnieje ryzyko, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad będzie musiała płacić dwa razy za to samo. W niejawnym załączniku KFD, do którego dotarł DGP, zabezpieczona jest kwota 144 mln zł na „rezerwę na pokrycie zdarzenia odszkodowawczego”. To pokłosie powierzenia w 2009 r. budowy 180 km autostrady A1 ze Strykowa do Pyrzowic koncesjonariuszowi Autostrada Południe (w klasycznej formule opłaty za dostępność), która zakończyła się spektakularnym fiaskiem.
W Autostradzie Południe 90 proc. udziałów miała spółka Cintra należąca do hiszpańskiego Ferroviala (właściciela m.in. Budimeksu). Współpraca Cintry z GDDKiA była burzliwa. W styczniu 2009 r. ówczesne Ministerstwo Infrastruktury zawarło umowę z AP na budowę i eksploatację autostrady A1 Stryków – Pyrzowice. Spółka zobowiązała się, że w ciągu roku uzyska kredytowanie i przedłoży do zatwierdzenia projekt budowlany dla całego odcinka autostrady. W styczniu 2010 r. projekt został złożony, ale ministerstwo rozwiązało umowę, bo spółka nie zapewniła finansowania.
– Złożony przez Autostradę Południe projekt miał mnóstwo braków i wad dotyczących np. obiektów mostowych. Nie zawierał wymaganych uzgodnień i opinii. Został wykonany niezgodnie z wymaganiami ministra infrastruktury. Negatywna opinia została również potwierdzona przez niezależnego inżyniera – twierdzi Liliana Zając z GDDKiA.
GDDKiA wyrzuciła niepełną dokumentację do śmieci. Jednocześnie podjęła decyzję o ogłoszeniu nowego przetargu w systemie tradycyjnym na projektowanie dla odcinka Tuszyn – Pyrzowice, zlecając to zadanie spółkom Tebodin Poland, Mosty Katowice, Trakt i Sener. Prace projektowe dobiegły końca w tym roku.
Jednak Autostrada Południe wniosła pozew do sądu przeciwko GDDKiA o zwrot kosztów prac projektowych wykonanych na rzecz rządowej agencji. Dotychczas odbyły się w tej sprawie dwie rozprawy.
– Status dostarczonej dokumentacji jest niejasny, a kwota odszkodowania niebagatelna. Jest ryzyko, że GDDKiA zapłaci dwa razy za to samo – twierdzi były minister infrastruktury Jerzy Polaczek.
– Stoimy na stanowisku, że Autostradzie Południe nie należy się jakikolwiek zwrot kosztów za prace projektowe, gdyż wyniki tych prac były niezgodne z umową o budowę i eksploatację autostrady płatnej. Pieniądze muszą być jednak zarezerwowane do wydania wyroku – mówi Liliana Zając z GDDKiA.
Przedstawiciele Autostrady Południe nie chcą się w tej sprawie oficjalnie wypowiadać.
W 2010 r. ówczesny wiceminister infrastruktury Radosław Stępień obiecywał, że odcinek ze Strykowa do Pyrzowic będzie gotowy na Euro 2012. Na razie nie ma nawet 20 km ze Strykowa do Tuszyna. Przetarg „projektuj i buduj” za 1,2 mld zł wygrał Polimex-Mostostal, a prace mają już ponad rok opóźnienia.
– To będzie najważniejszy szlak drogowy z północy na południe kraju ułatwiający m.in. transport kontenerowy z portu w Gdyni. Z punktu widzenia natężenia ruchu to odcinek o najwyższym wskaźniku opłacalności. Skandalem międzynarodowym jest to, że jego budowa jeszcze się nie rozpoczęła – twierdzi Jerzy Polaczek.
W grudniu GDDKiA chce otworzyć 26 km autostrady A4 z Jarosławia do Radymna i 2-km odcinek A6 w rejonie Szczecina. Kierowcy mają też zacząć korzystać z wyremontowanych 12 km „siedemnastki” między Lublinem i Piaskami oraz obwodnic Jarosławia, Jędrzejowa i Frampola. Oddano też warunkowo do ruchu 57 km autostrady A4 z Krakowa do Tarnowa (od Bochni do Wierzchosławic jeździmy jedną jezdnią, a odcinek z Szarowa do Tarnowa jest dostępny tylko dla pojazdów do 12 ton i autobusów). Przybyło też 10 km A1 z Gorzyczek do Mszany (w drodze ze Świerklan do Czech naprawiany w ramach reklamacji most w Mszanie trzeba omijać drogami 930 i 933). Na przełomie listopada i grudnia GDDKiA otworzyła 15 km obwodnicy Żyrardowa na zjeździe z autostrady A2 i kolejnych 25 km trasy S8 z Oleśnicy do Sycowa. GDDKiA w ciągu 11 miesięcy oddała do ruchu 637 km dróg. Łączny koszt wydatków GDDKiA w 2012 r. to 20 mld zł (plany przewidywały 29 mld zł).
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama