Najprawdopodobniej już w przyszłą środę na trasach obsługiwanych przez Eurolot pojawi się bombardier Q400 zamówiony u kanadyjskiego producenta – ustalił DGP.
Coraz więcej samolotów na krajowych połączeniach / DGP
Jeszcze przed Euro 2012 w barwach polskiej linii zaczną latać kolejne trzy maszyny, a do września liczba nowych bombardierów w Eurolocie zwiększy się do ośmiu. W ten sposób dojdzie do gruntownej modernizacji obecnie eksploatowanej przez Eurolot floty. Firma już wystawiła na sprzedaż dziewięć starych ATR-ów, które do tej pory miała na stanie.
Jacek Balcer, rzecznik prasowy Eurolotu, przekonuje, że zamiana będzie korzystna nie tylko dla firmy, lecz także dla pasażerów. Nowy samolot spala co prawda więcej paliwa od ATR-72, ale za to ma dłuższy zasięg i jest szybszy. Przykładowo podróż z Warszawy do Poznania zamiast 1 godziny i 5 minut potrwa 50 minut.
Nowa maszyna pozwoli też poważnie zaistnieć firmie na trasach zagranicznych. Listę połączeń, które mają być uruchomione od lipca, otwiera Amsterdam, dokąd linia będzie latać z Gdańska i Krakowa. – Kraków staje się teraz naszym największym partnerem. Ofertę ze stolicy Małopolski zwiększamy w tym sezonie aż o osiem nowych kierunków – mówi Balcer. Poza Amsterdamem, dokąd z Krakowa będzie można teraz polecieć bezpośrednio aż cztery razy w tygodniu, będą też połączenia z Zurychem (trzy razy w tygodniu), a także z Wilnem (dwa razy) i Lwowem (cztery razy). Trzy razy w tygodniu będzie można polecieć z Krakowa do Hamburga. Bombardiery będą służyć LOT-owi, spółce matce Eurolotu, dowożąc mu pasażerów do Warszawy z regionalnych portów.
Według ekspertów nowe samoloty wzmocnią państwowe firmy wobec nacierającej coraz ostrzej prywatnej linii OLT Express, należącej do funduszu inwestycyjnego Amber Gold. Ale tylko na chwilę. – Obecnie mamy sześć airbusów i sześć ATR-ów. Jednak do jesieni chcemy tę liczbę przynajmniej podwoić – mówi Magdalena Grzybowska, rzecznik prasowy OLT Express. Na trasach krajowych i zagranicznych, których liczba szybko wzrasta, zaczną się pojawiać już od czerwca.
Mimo że będą to używane samoloty, skala tego przedsięwzięcia zaskakuje nie tylko Eurolot, ale nawet zagranicznych konkurentów, takich jak WizzAir czy Ryanair. Tylko w ostatnich dwóch tygodniach nowa polska linia ogłosiła pięć nowych tras zagranicznych z Łodzi, siedem z Rzeszowa, 12 z Bydgoszczy, 13 z Gdańska i aż 17 z Warszawy. W tym ostatnim przypadku linia wykorzystuje lukę, jaka pojawia się w stolicy kraju po planowanej przez WizzAir w lipcu przeprowadzce z lotniska Chopina do podwarszawskiego Modlina. OLT uważa, że przejmie przynajmniej część pasażerów pozostawionych przez Węgrów. Liczącą 24 samoloty flotą firma ma dysponować już wczesną jesienią, tak by rozpocząć ekspansję zagraniczną w październiku.
W tym czasie najprawdopodobniej do Eurolotu przyleci już zza oceanu ostatni samolot z zamówionej pierwszej partii. Osiem samolotów, które dotrą w tym roku do polskiej linii, to tylko część zamówienia. W 2013 r. zrealizowane mają być kolejne dostawy. W grę wchodzi dokupienie 12 samolotów. Jak podaje biuro prasowe Bombardiera, wartość całego kontraktu z Eurolotem wyniesie 625 mln dol. Dla kanadyjskiego producenta to jedna z najważniejszych umów, jakie zrealizuje w tym i w przyszłym roku. Eurolot, który w zeszłym roku miał ujemny wynik finansowy netto, zamierza samoloty leasingować, a nie kupić. Nie ujawnił, kto będzie finansował przedsięwzięcie.

Wartość kontraktu Eurolotu z Bombardierem to 625 mln dolarów