Jutro wchodzi w życie zasadnicza część przepisów nowelizacji ustawy o transporcie drogowym (Dz.U. z 2019 r. poz. 1180), potocznie zwana lex Uber. Ma ona ujednolicić warunki prowadzenia działalności taksówkarskiej. Wszystkie firmy funkcjonujące na tym rynku od czwartku będą musiały działać w oparciu o licencję pośrednictwa przy przewozie osób oraz zatrudniać tylko i wyłącznie kierowców, którzy posiadają licencję taxi.
– Nowe prawo zniweluje też różnice w cenach za przejazd – uważa Andrzej Padziński z zarządu firmy iTaxi. Dlaczego? – W wyniku wykorzystywania pojazdu jako taksówki wzrasta koszt ubezpieczenia i utrzymania auta. Do tej pory kierowca świadczący usługi przewozu osób nie ponosił m.in. kosztów wyższego OC czy przystosowania samochodu do licencyjnego przewozu osób. Od października dotychczasowi kierowcy przewozów, którzy wejdą do segmentu usług taksówkowych, muszą się liczyć z takimi wymogami. Oznacza to, że wycena kursów powinna oscylować na poziomie minimum 2–2,20 zł za każdy kilometr – tłumaczy ekspert. Jego zdaniem zmiany wpłyną na profesjonalizację zawodu i ograniczenie w nim obecności osób traktujących świadczenie usług taksówkowych tylko jako dorywcze zajęcie.
Co jednak z kierowcami, którzy do tej pory nie zdobyli wymaganych nowelizacją uprawnień?
– W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy wspieraliśmy naszych partnerów w dostosowaniu się do nowych realiów. Jednak niektórzy nie zdecydowali się na wyrobienie licencji, w związku z czym z dniem 1 października utracą oni możliwość otrzymywania zleceń z naszej platformy – mówi Michał Konowrocki, dyrektor zarządzający Uber Polska.
Mimo iż z uwagi na pandemię termin na uzyskanie licencji wydłużono (z końca marca do końca września), to nie wszystko poszło jak po maśle. Jak zauważa Krzysztof Urban z firmy FreeNow, mimo tego, że przepisy dopuszczają możliwość rozliczania kursów przez aplikację i wirtualny taksometr, to nadal wyzwaniem jest korzystanie z wirtualnej kasy rejestrującej.
– Na rynku nie ma jeszcze dostępnego rozwiązania, które byłoby pozytywnie certyfikowane przez Główny Urząd Miar. W związku z tym rekomendowaliśmy wszystkim naszym partnerom flotowym, by wyposażyli kierowców w kaso-taksometr, czyli urządzenia będące taksometrem i kasą fiskalną w jednym. Obecnie jest to jedyne pewne rozwiązanie dla firm posiadających licencję taxi, by prowadzić dalszą działalność – zauważa Urban.