Na palcach jednej ręki można policzyć wnioski o objęcie dopłatą deficytowych linii autobusowych, które do tej pory wpłynęły do poszczególnych wojewodów. Samorządy mogą je składać jeszcze tylko dziś.
Z informacji DGP wynika, że do wojewody podlaskiego do piątku wpłynął tylko jeden wniosek (to województwo otrzyma najwięcej środków z funduszu). Jednak jak przypominają urzędnicy, liczy się data stempla pocztowego, dlatego wnioski o objęcie dofinansowaniem mogą spływać jeszcze przez kilka kolejnych dni. Wojewoda małopolski nie otrzymał jeszcze żadnego. Ale – jak zaznacza biuro prasowe urzędu wojewódzkiego – samorządy deklarują, że będą je składać ostatniego dnia. 30 wniosków spodziewa się wojewoda kujawsko-pomorski.
Do piątkowego popołudnia do tego urzędu wpłynął jeden. Także jeden wniosek odnotował zachodniopomorski urząd wojewódzki – ten dotyczy dwóch linii i złożyła go gmina wiejska Szczecinek. Trzy wnioski trafiły do wojewody łódzkiego – wszystkie od powiatów. Z kolei do wojewody warmińsko-mazurskiego kilka: z gmin i powiatów.
Możliwe, że samorządowcy do ostatniej chwili pracują nad dokumentami, bo czasu na ich przygotowanie dostali niewiele. Pośpiech i niedopracowanie jest główną wadą ustawy o funduszu rozwoju przewozów autobusowych użyteczności publicznej (Dz.U. z 2019 r. poz. 1123), o której mówią eksperci. Przepisy weszły w życie 18 lipca, a resort infrastruktury liczy, że już 1 września autobusy z dofinansowaniem z budżetu państwa wyjadą na nowe trasy.
Do podziału w tym roku jest 300 mln zł. Najwięcej dostanie ściana wschodnia.