W 2020 r. rząd przeznaczy o niemal jedną trzecią mniej środków na budowę i remonty dróg lokalnych. Resorty tłumaczą, że od początku taki był plan. Zdaniem opozycji większa kwota była potrzebna PiS na rok wyborczy.
Choć tegoroczny nabór w ramach Funduszu Dróg Samorządowych (FDS) – czyli następcy słynnego programu schetynówek – wojewodowie ogłosili w marcu, uczestniczące w nim gminy i powiaty wciąż nie mogą doczekać się obiecanych pieniędzy na inwestycje. Wpierw listy projektów zebrać i wstępnie ocenić musieli wojewodowie. Następnie przesłali je do ministra infrastruktury, który z kolei przedkłada je do zatwierdzenia premierowi. A ten nie dość, że może w te listy istotnie ingerować (na przykład skreślając czy dopisując własne propozycje), to jeszcze nie ma ustawowego terminu, do kiedy powinien to zrobić. W efekcie samorządy czekają już pół roku na rządowe dofinansowanie. Wszystko wskazuje na to, że w końcu się doczekają, i to jeszcze w okresie kampanii wyborczej.
Pozostało
85%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama