Połączenie dalekobieżne z Łodzi na Lotnisko Chopina ominie główne dworce w Warszawie. – To nietrafiony pomysł – podsumowują eksperci.
Połączenie dalekobieżne z Łodzi na Lotnisko Chopina ominie główne dworce w Warszawie. – To nietrafiony pomysł – podsumowują eksperci.
Składy, które zamierza uruchomić PKP Intercity, wyjadą na tory w grudniu, wraz z wejściem w życie nowego rozkładu jazdy. – Planujemy kilka par połączeń, głównie relacji Łódź Fabryczna – Lotnisko Chopina, obsługiwanych pociągami Dart z Pesy – mówi rzeczniczka PKP Intercity Agnieszka Serbeńska. Wstępnie mówi się o czterech parach pociągów. Jak przyznaje rzeczniczka, spółka chciałaby zająć się obsługą nowego dla niej rynku – dowozu pasażerów na lotniska. Przy okazji uruchomienia kursów na Okęcie chce też dowozić podróżnych do położonego obok zagłębia biurowego na warszawskim Służewcu.
Inicjatywę wspiera LOT. – Województwo łódzkie i cały region zyskają bezpośrednie pociągi z dworca Łódź Fabryczna do samego terminalu Lotniska Chopina. Da to pasażerom z tego regionu nowe możliwości podróżowania – mówi Jakub Panek z biura prasowego LOT. Według założeń rozkład pociągów ma być skoordynowany z falami przylotowymi i odlotowymi naszego narodowego przewoźnika lotniczego. Na razie nie wiadomo, czy będzie można kupić jeden bilet na pociąg i samolot.
Pomysł uruchomienia pociągów na lotnisko ma już wsparcie spółki przygotowującej budowę wielkiego lotniska przesiadkowego w Baranowie. – W ten sposób PKP Intercity i LOT testują na Lotnisku Chopina rozwiązanie, które na większą skalę planujemy wdrażać w Centralnym Porcie Komunikacyjnym – mówi Konrad Majszyk, rzecznik CPK. Według założeń dzięki nowym torom dojazd pociągiem do Baranowa ma zająć z Warszawy 15 minut, a z Łodzi 25 minut.
Mieszkańcy Łodzi i okolic niezbyt tłumnie korzystają z portu w swoim mieście. Lotnisko Lublinek w zeszłym roku obsłużyło tylko 217 tys. pasażerów i znalazło się na 12. miejscu w Polsce. Łodzianie często wybierają natomiast porty w Katowicach, Warszawie czy Modlinie.
Tyle że według ekspertów to nie jest wystarczający powód, by uruchamiać bezpośrednie pociągi z Łodzi na Okęcie. Według planów kolejarzy składy w drodze na lotnisko ominą bowiem centrum Warszawy, a to nie gwarantuje odpowiedniej frekwencji. Jadąc od strony Łodzi, tuż przed stolicą pociągi skręcą z głównej trasy na łącznicę towarową i opłotkami skierują się w stronę Okęcia. Przed stolicą skład zatrzyma się w Żyrardowie, potem na warszawskim Służewcu i na koniec przy lotnisku.
– Uważam, że to będzie raczej niszowy produkt. Przez to, że pociągi nie dotrą do centrum Warszawy, tylko na przedmieściach skręcą na lotnisko, trudno będzie je wypełnić pasażerami – mówi dr Jakub Majewski, prezes Fundacji Pro Kolej. – Tymczasem na linii Warszawa – Łódź mamy poważny problem z przepustowością i brakuje slotów nawet bez połączeń lotniskowych. Jeżeli ktoś chce jechać z kierunku Łodzi na lotnisko, ma do dyspozycji połączenia z przesiadką na dworcu Warszawa Zachodnia. W sytuacji tłoku na torach zamiast uruchamiać pociągi, w których frekwencja jest zagadką, może warto najpierw dopracować ofertę gwarantującą bezproblemową przesiadkę – dodaje. Według niego nie będzie też wielu podróżnych dojeżdżających z Łodzi, Skierniewic czy Żyrardowa do warszawskiego Służewca.
– O wiele sensowniej byłoby skierować na Okęcie pociągi dalekobieżne ze wschodu kraju – z Białegostoku, Olsztyna, Białej Podlaskiej czy Lublina. Wystarczy wydłużyć kursy, które kończą trasę na dworcu Warszawa Zachodnia. Dzięki temu oprócz Lotniska Chopina obsłużyłyby także centrum miasta – dodaje Majewski.
Przyznaje, że przy okazji widać, jak krótkowzroczne było zaplanowanie ślepej stacji na Okęciu. Gdyby była przelotowa, obsługiwałyby ją nie tylko wybrane pociągi lokalne, ale wszystkie jadące z Warszawy na południe – do Piaseczna, Radomia, Kielc czy nawet Krakowa i Rzeszowa.
Planowane połączenia z Łodzi na Okęcie krytykuje też Karol Trammer, redaktor naczelny dwumiesięcznika „Z Biegiem Szyn”. – To dziwny pomysł. W przypadku pociągów dalekobieżnych głównym celem podróży jest centrum Warszawy. Niewielka część podróżnych jedzie na lotnisko. To powinno być rozwinięcie oferty, a nie zastąpienie stacji w centrum stolicy stacją na lotnisku. Te pociągi nie wypełnią się pasażerami – dodaje. Również według niego lepszym rozwiązaniem byłoby wydłużenie na Okęcie kursów ze wschodu kraju – z Białegostoku czy Olsztyna.
Obawia się też, że skierowanie składów z Łodzi może zakłócić rytm kursowania na Okęcie pociągów lokalnych – Kolei Mazowieckich i Szybkiej Kolei Miejskiej. Te jeżdżą mniej więcej w równych odstępach – raz na kwadrans. A to wygodne dla pasażerów. W spółce PKP Polskie Linie Kolejowe nie odpowiedziano nam na pytanie, czy nowe połączenie PKP Intercity może zaszkodzić regularności pozostałych kursów na lotnisko. Spółka na razie jest na etapie tworzenia przyszłorocznego rozkładu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama