PKS Polonus chce za niemal 100 mln zł zbudować nowoczesny, zintegrowany z koleją i transportem miejskim dworzec Warszawa Zachodnia. Trochę to jednak potrwa.
Przez lata nikt w Polsce nie miał pomysłu na to, jak wprowadzić dworce autobusowe w XXI w. W efekcie wiele z nich popadało w ruinę. Niektóre miasta zdecydowały się sprzedać je deweloperom, którzy wznosili zwykle galerie handlowe z wydzieloną, bardzo małą przestrzenią dla autobusów i podróżnych. Taki nieduży dworzec w podziemiach wielkiego sklepu otwarto niedawno we Wrocławiu. I już są obawy, że będzie on za ciasny.
Podobnych błędów chce uniknąć PKS Polonus, zarządca największego dworca autobusowego w Polsce, który znajduje się obok stacji PKP Warszawa Zachodnia. Firma właśnie kończy uzgadniać szczegóły budowy całkiem nowego obiektu, który ma być zintegrowany z sąsiadującą stacją kolejową, planowaną linią tramwajową, a w przyszłości także ze stacją metra.
Ambitny scenariusz zakłada, że na Zachodnim powstanie najpotężniejszy węzeł przesiadkowy w kraju. W stosunku do planów sprzed kilku lat to spora zmiana. Ministerstwo Skarbu jeszcze w 2014 r. chciało sprywatyzować Polonusa i sprzedać grunty przy Zachodnim. Zanosiło się na to, że w tym miejscu powstanie kolejna galeria handlowa z namiastką dworca.
Dzisiaj PKS Polonus chce zbliżyć część autobusową do kolejowej i komunikacji miejskiej. – Pasażerowie nie będą widzieć granicy między terenami PKP, PKS i należącymi do miasta. Wkrótce podpiszemy z partnerami porozumienie, dzięki któremu powstanie spójny projekt połączenia wszystkich planowanych w tym rejonie inwestycji – mówi Andrzej Padziński, dyrektor operacyjny spółki.
Stary, wysłużony dworzec PKS z 1980 r. zostanie zburzony. Nowy powstanie tuż przy wejściu na perony kolejowe i jednocześnie nad podziemnym przystankiem tramwajowym (to będzie część nowej linii w kierunku centrum i Wilanowa). Część dla podróżnych z kasami i poczekalniami znajdzie się zarówno pod ziemią, jak i na poziomie terenu. Zaplanowano też podziemny parking, a także część handlową, usługową i hostel.
To wszystko trzeba teraz zgrać z wielkimi inwestycjami transportowymi w sąsiedztwie. W latach 2019–2021 kolejarze chcą przebudować stację PKP Warszawa Zachodnia, na której codziennie zatrzymuje się ponad tysiąc pociągów – najwięcej w Polsce. Koszt inwestycje: 500 mln zł. Dzięki niej ma być znacznie wygodniejszy. Zaplanowano windy, wielkie zadaszenie i sklepy pod torami. Uda się je wygospodarować dzięki poszerzeniu obecnego przejścia z 8 do 60 m. PKP PLK otrzymały już koncepcję przebudowy, w przyszłym roku ukończony ma być dokładny projekt.
Do 2021 r. ma też powstać trasa tramwajowa z Dworca Zachodniego do Wilanowa. Projekt obejmuje tory, 50 dwukierunkowych tramwajów i nową zajezdnię. Jego wartość: 1,2 mld zł. W kolejnym etapie inwestycja ma zostać przedłużona pod torami PKP na Wolę.
Budowa nowego dworca autobusowego będzie mogła się zacząć dopiero w chwili, gdy kolejarze i tramwajarze będą finiszować ze swoimi pracami. W Polonusie szacują, że inwestycja zostanie ukończona ok. 2023 r. Jej wartość to 80–120 mln zł.
Nowy dworzec najpewniej powstanie z kredytów. Przewoźnik twierdzi, że będzie mógł sobie na to pozwolić dzięki poprawiającym się wynikom finansowym. – Po dwóch latach strat, w tym roku wyjdziemy na plus – zapowiada Maciej Acedański, prezes Polonusa. To jeden z dwóch państwowych PKS-ów, który nie ma strat. Firma rozwija połączenia autokarowe, które na kurczącym się rynku obsłużyły o 10 proc. więcej podróżnych niż przed rokiem. Większe dochody przynosi jej jednak działalność dworcowa (obsługa podróżnych, przewoźników i wynajem powierzchni handlowej), a także autorska, internetowa platforma sprzedaży biletów DworzecOnline.pl (można tam kupić bilety 160 przewoźników docierających do 20 krajów). – To przykład, że spółce Skarbu Państwa udało się dokonać rewolucji informatycznej. System połączony jest z platformami sprzedaży biletów w Czechach, na Ukrainie czy w Niemczech. Pasażer może sam w internecie wybrać miejsce siedzące, zmienić datę wyjazdu czy zwrócić bilet – wylicza Padziński.
Polonus stara się też poprawiać funkcjonalność obecnego dworca. Hala od niedawna jest ogrzewana, wyposażona w elektroniczny system informacji i biletomaty. – Mocno otworzyliśmy się na pasażerów ze Wschodu, głównie z Ukrainy. Działa dla nich punkt informacji. Mamy siedziby 13 agencji pośrednictwa pracy dla obcokrajowców. W kasach biletowych można zlecać przekazy pieniężne Western Union – dodaje prezes Polonusa.
PKP Intercity wyda więcej na wagony i lokomotywy
Do 7 mld zł ma wzrosnąć kwota, jaką PKP Intercity przeznaczy na tabor do 2020 r. – ogłosiła spółka we wtorek. Wcześniej była mowa o 2,5 mld zł. Za te pieniądzie spółka chce zmodernizować 700 wagonów i kupić 185 nowych. Wśród nich znajdą się m.in. specjalne wersje z przestrzenią dla dzieci. Dodatkowo Intercity zmodernizuje 200 lokomotyw i kupi 118 nowych. Część z nich ma osiągać prędkość 200 km/h, bo spółka PKP Polskie Linie Kolejowe zapowiada, że główne trasy będą sukcesywnie dostosowywane do tej prędkości. W Intercity mówią, że nie zapominają też o zakupach nowych pociągów zespolonych (czyli takich jak pendolino czy dart, flirt). To ukłon w stronę polskich producentów – Pesy czy Newagu. Takich składów będzie jednak na razie kupionych stosunkowo niewiele – 19. Przetarg na 12 pociągów osiągających prędkość 160 km/h ma być ogłoszony jeszcze w grudniu. Część nowego taboru ma powstać przy współpracy z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju i być specjalnie dostosowana do potrzeb przewoźnika. To m.in. siedem pociągów zespolonych i 25 lokomotyw, które mogłyby się rozpędzać do 230 km/h. W kolejnych latach te zamówienia byłyby zwiększane (do 38 składów i 52 lokomotyw).