Zła jakość sieci mobilnej w konkretnym miejscu nie jest podstawą do rozwiązania umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych, chyba, że operator wprowadził go w błąd co do zasięgu. Jednak to sam konsument musi ten fakt udowodnić, a to właśnie najczęściej wyklucza możliwość dochodzenia roszczeń.

Kilka dni temu Urząd Komunikacji Elektronicznej przedstawił raport z badania jakości usług mobilnych w Polsce. - Widać, że jesteśmy w czołówce Europy jeśli chodzi o jakość sieci mobilnych, to świadczy, że działają mechanizmy inwestycyjne, bez nich nie byłoby szybkiego mobilnego Internetu. – powiedziała prezes Magdalena Gaj, podsumowując obecny etap badań.

Pomimo tak pozytywnych wyników badań, wielu klientów nadal zgłasza problemy z jakością usług mobilnych w swoim miejscu zamieszkania. Słaby zasięg może być spowodowany m. in. ograniczeniem infrastruktury danego operatora w konkretnym miejscu. Zanik sygnału sieci telefonii komórkowej, występujące zakłócenia lub słaba jakość połączenia mogą być także efektem nielegalnego stosowania wzmacniaczy sygnału GSM, zwanych także repeaterami. Niestety w takim przypadku klient nie ma możliwości skutecznego domagania się poprawy swojej sytuacji.

Usługi mobilne – telefonia i Internet, w przeciwieństwie do usług stacjonarnych nie są przypisane do ściśle określonej lokalizacji.

Podstawa zaleta to możliwość korzystania z usługi w dowolnym miejscu znajdującym się w zasięgu sieci wybranego operatora. Nie oznacza to jednak gwarancji identycznego zasięgu i parametrów usługi w każdej lokalizacji.

Operatorzy telekomunikacyjni w regulaminach świadczenia usług wskazują wyraźnie, że świadczą swoje usługi w ramach posiadanych możliwości technicznych. W przypadku usług mobilnych ograniczeniem jest zasięg sieci własnej oraz sieci innych operatorów.

- Federacja Konsumentów otrzymuje raczej ogólne informacje o problemach z brakiem zasięgu. Skargi były opisane bardzo ogólnie i dotyczyły niesatysfakcjonującej jakości lub ogólnego braku zasięgu, jednak brak zasięgu w konkretnym miejscu nie jest niestety podstawą do rozwiązania umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych – szczególnie usługi Internetu mobilnego, a tego właśnie oczekiwali konsumenci – zauważa Agnieszka Popławska z FK.

Niejednokrotnie nawet mapki zasięgu zamieszczone na stronie internetowej Operatora nie są wystarczająco miarodajne. Zarówno w regulaminie świadczenia usług, jak i w opisach map zasięgu operator zastrzega, że mapa ma charakter orientacyjny, a jakość zasięgu może się różnić w zależności od ukształtowania terenu, zalesienia, etc.

- Niemniej konsument może zakwestionować umowę wykazując, że operator – oferując mu usługę mobilnego internetu – wprowadził go w błąd co do zasięgu jego sieci, przez co zainteresowany sądził, że może z niej swobodnie korzystać także w swoim miejscu zamieszkania. Wtedy konsument mógłby – na podstawie art. 84 § 1 Kodeksu cywilnego z dnia 23 kwietnia 1964 r. (Dz.U. 1964 Nr 16 poz. 93) uchylić się od skutków złożonego przez siebie oświadczenia woli (chęci zawarcia umowy), co oznacza w praktyce unieważnienie umowy. Zgodnie z art. 6 KC to konsument musi udowodnić wprowadzenie w błąd, a to właśnie najczęściej wyklucza możliwość dochodzenia roszczeń – podsumowuje Agnieszka Popławska.

Dobrą praktyką w przypadku niektórych dostawców usług jest możliwość ich przetestowania w ramach okresu próbnego. Warto skorzystać z tej możliwości przed podpisaniem umowy. Okres próbny pozwoli nam na sprawdzenie czy usługi dostępne są w wybranej przez lokalizacji oraz czy parametry usług odpowiadają naszym oczekiwaniom.

Kiedy dostawca nie daje nam takiej możliwości warto przed zawarcie umowy samodzielnie sprawdzić zasięg na przykład dzięki zakupionej karcie pre-paid.

Źródło: UKE, własne