Nadal nie ma elektronicznego systemu aukcyjnego, dzięki któremu Urząd Komunikacji Elektronicznej miał sprzedać częstotliwości z zakresu 800 MHz. UKE w ubiegłym tygodniu unieważnił drugi przetarg na wybór wykonawcy oprogramowania. Teraz chce wybrać dostawcę w trybie negocjacji.

– Mieliśmy duże problemy z wyborem tego podmiotu. W tym tygodniu organizujemy spotkania z potencjalnymi wykonawcami. Myślę, że z wyborem firmy przygotowującej system aukcyjny powinniśmy się uporać w ciągu dwóch tygodni – deklaruje Magdalena Gaj, prezes UKE.
Oprócz dwóch firm, które startowały w unieważnionych przetargach (indyjskiej i brytyjskiej), urząd zaprosił także firmę portugalską. Prezes Gaj nie chciała jednak zdradzić jej nazwy.
Mimo braku systemu aukcyjnego UKE wciąż liczy na to, że przetarg na pięć bloków częstotliwości wartych ok. 1,5 mld zł rozpocznie się jeszcze w tym roku. Może jednak odbyć się na zupełnie innych zasadach niż te, które zostały wcześniej ogłoszone.
Uczestniczące w konsultacjach podmioty zgłosiły zastrzeżenia wobec decyzji o wyodrębnieniu z całego pasma 800 MHz przeznaczonego wstępnie do rozdysponowania w formie aukcji, 5 MHz dla Sferii. W wyniku ugody resortu cyfryzacji i Sferii operator kojarzony z grupą kapitałową Zygmunta Solorza-Żaka bezpłatnie uzyskał obietnicę części pasma.
Aby Sferia otrzymała częstotliwości, prezes UKE musi wydać decyzję rezerwacyjną. Najpierw skonsultuje się jednak ze stowarzyszeniami branżowymi.
– Kiedy postępowanie się zakończy, wydam decyzję. Nie uzależniam tego od daty zakończenia aukcji. Nie chcę budować przewag rynkowych związanych z tą rezerwacją. Dlatego wynik konsultacji z izbami jest niezwykle istotny – podkreśla prezes Magdalena Gaj.
250 mln zł to cena wywoławcza jednego z pięciu bloków częstotliwości oferowanych na aukcji
3 mld zł na tyle liczy Skarb Państwa ze sprzedaży wszystkich częstotliwości w 2014 r.