Dawanie komuś częstotliwości z wyprzedzeniem jest niezrozumiałe z biznesowego punktu widzenia - uważa Piotr Muszyński, wiceprezes Orange Polska ds. operacyjnych.

Czy Orange weźmie udział w aukcji częstotliwości 800 MHz, a jeśli tak, to na jakich warunkach?

Zamierzamy wziąć w niej udział, ale oczywiście nie na każdych warunkach. W Europie aukcje na częstotliwości już się odbywały i mamy zarówno dobre przykłady z Holandii i Niemiec, jak i złe z Czech czy Finlandii. Szczególnie przykład Czech jest bardzo pouczający. W tej chwili ostateczne warunki aukcji w Polsce pozostają niewiadomą.

Czy aukcja w Polsce jest dobrze przygotowana?

Naszą opinię przedstawimy 8 października, czyli w dniu, kiedy kończą się konsultacje prowadzone przez Urząd Komunikacji Elektronicznej. Mogę jednak powiedzieć, że dostrzegamy ryzyka formalnoprawne w aukcji w tej formie, w której ogłosił ją regulator rynku. Zaznaczam, że bardzo nam zależy na tym, aby aukcja odbyła się w zakładanym przez UKE terminie, ale równie mocno chcemy, aby zakończyła się sukcesem i nie była łatwa do podważenia.

Czy te ryzyka mają związek z częstotliwościami, które poza przetargiem otrzymała Sferia?

Nie. Regulator może wystawić na aukcji taki pakiet częstotliwości, jaki uważa za stosowne. Sprawa Sferii budzi nasze zainteresowanie zupełnie z innego punktu widzenia.

Czy MAiC postąpiło słusznie, zawierając ugodę ze Sferią?

Można się zastanawiać, czy ten problem musiał być rozwiązany w taki sposób i ministerstwo nie miało innego wyjścia. Skoro ugoda została podpisana, to zakładam, że na to pytanie urzędnicy prowadzący negocjacje ze Sferią znaleźli odpowiedź. Regulator jest niezależny, więc z formalnego punktu widzenia tego typu ugoda jest formą rekomendacji. Regulator może podjąć decyzję o zmianie przydziału częstotliwości lub nie, w zależności od własnej oceny tego zdarzenia. Słyszałem, że prezes UKE będzie konsultować swoją decyzję z izbami zrzeszającymi przedsiębiorców telekomunikacyjnych. Nie wiem, czy tak będzie w rzeczywistości, ale to, że regulator rozważa zasięgnięcie opinii izb, oznacza, że podchodzi do tej sprawy z należytą uwagą. Bardzo bym się martwił, gdyby decyzja już zapadła.

Dlaczego?

Dlatego że kolejny raz jeden z operatorów jest uprzywilejowany poprzez wcześniejsze od konkurencji uzyskanie wartościowej częstotliwości. W tej sprawie jest wiele niewiadomych. Prosiliśmy o udostępnienie nam informacji, na jakich warunkach umowa MAiC ze Sferią została zawarta, ale ich nie otrzymaliśmy. Wiemy, że sprawa musi się zakończyć wydaniem decyzji administracyjnej przez UKE, ale chcielibyśmy wiedzieć, kiedy to nastąpi. Najbardziej niepokoi nas jednak to, że realizacja ugody może wyprzedzić przydziały pasma wynikające z rozstrzygnięcia aukcji. My i inni operatorzy będziemy walczyć o częstotliwość, za którą prawdopodobnie zapłacimy ogromne pieniądze, a w tym czasie Sferia, należąca do grupy kapitałowej Zygmunta Solorza-Żaka, będzie dysponowała pasmem 5 MHz częstotliwości z zakresu 800 MHz i możliwością świadczenia komercyjnych usług. Za kilka miesięcy będzie dostępna technologia LTE advanced, która pozwoli zwiększać prędkość internetu przy wykorzystaniu różnych posiadanych częstotliwości. Hipotetycznie, jeśli ma się np. blok 20 MHz częstotliwości z zakresu 1800 MHz, to można go skumulować z blokiem 5 MHz z zakresu 800 MHz i mieć lepszą usługę. Chcę przez to powiedzieć, że na tak konkurencyjnym i dynamicznym rynku dawanie komuś kilka miesięcy wcześniej dobra rzadkiego, jakim są częstotliwości, jest niezrozumiałe z biznesowego punktu widzenia.

Jak można rozwiązać ten problem?

Gdyby decyzja o przyznaniu Sferii częstotliwości i zakończenie aukcji były ze sobą zsynchronizowane, to łatwiej byłoby nam zaakceptować, że taka ugoda w ogóle została zawarta. Wtedy już na starcie nie dawalibyśmy przywilejów jednemu z operatorów. Podkreślam, że jeśli nie było innego scenariusza rozwiązania sporu przez Skarbu Państwa, to niech on zostanie zrealizowany, ale w sposób najmniej szkodliwy dla pozostałych operatorów. Moim zdaniem decyzja o przyznaniu częstotliwości Sferii nie powinna być podjęta wcześniej niż decyzje o przydzieleniu operatorom pasma po aukcji. Zresztą gdyby wziąć przykład roszczeń firm jako swoisty punkt odniesienia, to przypominam, że Orange Polska nie otrzymało jeszcze dziesiątków milionów złotych należnych nam z tytułu świadczenia usługi powszechnej. Chętnie wzięlibyśmy za to w rozliczeniu 5 MHz w paśmie 800 MHz, jakie dostała Sferia, ale chyba nie o takie zasady chodzi w biznesie.

Polkomtel twierdzi, że jest dyskryminowany w aukcji, bo nie może się ubiegać o taki pakiet częstotliwości, jaki mogą kupić Orange i T-Mobile.

To UKE ustala warunki aukcji, biorąc pod uwagę wszystkie uwarunkowania rynkowe, m.in. dotychczasowe zasoby posiadanych częstotliwości przez konkretnych operatorów i grupy kapitałowe.

UKE unieważnił przetarg na elektroniczny system aukcyjny. Jak pan sądzi, czy mimo to aukcja może się odbyć w tym roku?

Przyznaję, że to mnie nieco martwi. Nie ma gotowego systemu, a przecież jeszcze trzeba przeprowadzić jego testy i wykonać wiele innych prac przygotowawczych. Obok zgodności warunków aukcji z obowiązującym w Polsce prawem – co można naprawić w wyniku konsultacji – moim zdaniem to jest jeden z czynników, który może opóźnić rozdysponowanie pasma 800 MHz. Przypominam, że Komisja Europejska już raz przedłużyła Polsce termin zagospodarowania częstotliwości pochodzących z dywidendy cyfrowej. Ten termin upływa z końcem tego roku.