Wyniki raportu „Samorządy wobec współczesnych zagrożeń. Odporność polskich gmin i miast”, opracowanego przez departament badań i analiz BGK, zaprezentował podczas XVIII Ogólnopolskiej Konferencji BGK dla Jednostek Samorządu Terytorialnego Mateusz Walewski, główny ekonomista BGK i dyrektor tego departamentu.

W raporcie pojawiają się dwa rodzaje indeksów. Do konstrukcji indeksów zagrożenia wykorzystano 12 unikalnych wskaźników. Natomiast do stworzenia indeksów odporności – 51 zmiennych.

Inwestycje przeciw skutkom klęsk naturalnych

Indeks zagrożenia klęskami naturalnymi (IZN) został zbudowany w oparciu o pięć zmiennych, które opisują ryzyko wystąpienia susz i powodzi, poziom emisji zanieczyszczeń z zakładów szczególnie uciążliwych oraz częstotliwość interwencji straży pożarnej w związku z pożarami, silnymi wiatrami, opadami śniegu i deszczu. Wynika z niego, że samorządy mają relatywnie duży wpływ na budowanie odporności poprzez inwestycje w infrastrukturę przeciwpowodziową i tereny zielone. Indeks zagrożenia klęskami naturalnymi jest najwyższy w miastach na prawach powiatu (średnio 21,1), a najniższy w gminach wiejskich (11,8). Najwyższa średnia wartość indeksu odporności na zagrożenia naturalne jest obserwowana w miastach na prawach powiatu (43,0), a najniższa jest w gminach wiejskich (39,3). Istnieje jednak słaba korelacja pomiędzy zagrożeniem a odpornością. Najbardziej odporne miasta, takie jak np. Sopot, Katowice, Warszawa są zagrożone w stopniu umiarkowanym lub poniżej średniej. Choć zdarzają się wyjątki, takie jak Wrocław, Krosno, Opole, gdzie stwierdzono wysoki stopień odporności, przy poziomach zagrożenia wyraźnie przekraczających średnią.

Uciążliwy przemysł zagraża zdrowiu

Indeks zagrożenia zdrowotnego (IZZ) został skonstruowany w oparciu o trzy wskaźniki: współczynnik obciążenia demograficznego osobami starszymi, emisje zanieczyszczeń powietrza z zakładów szczególnie uciążliwych i częstość interwencji straży pożarnej, które miały charakter medyczny. Jest on stosunkowo mało zróżnicowany w porównaniu z pozostałymi. Wyższe wartości obserwuje się tam, gdzie występują szczególnie uciążliwe zakłady przemysłowe, np. w Opolu, Płocku czy Bełchatowie. W skali całego kraju gminy wiejskie osiągnęły średnio najniższy poziom indeksu zagrożenia zdrowotnego (10,9), a miasta na prawach powiatu najwyższy (25,5).

Indeks odporności zdrowotnej (IOZ) jest ogólnie dość zróżnicowany, ale różnice pomiędzy poszczególnymi typami samorządów nie są wyraźne. Średnia wartość dla gmin miejskich wynosi 46,3, a dla gmin wiejskich 43,3. Wśród samorządów z najwyższym poziomem IOZ znajdują się trzy miasta na prawach powiatu (Warszawa, Poznań i Sopot), ale też Podkowa Leśna (gmina miejska) oraz Rewal (gmina wiejska).

Warto dodać, że w tym przypadku miasta względnie zagrożone, ale też ponadprzeciętnie odporne wyróżniają się dobrą infrastrukturą, a także dużą intensywnością inwestycyjną i dość zdywersyfikowanymi dochodami własnymi. 63 proc. Polaków mieszkających w miastach na prawach powiatu to mieszkańcy samorządów, które można uznać za względnie niezagrożone i odporne .Do grupy tej należy 25 miast na prawach powiatu (38 proc. wszystkich), w tym największe, takie jak Warszawa, Kraków, Poznań, Wrocław i Gdańsk.

Duże ośrodki radzą sobie z migracją

Dla zagrożeń humanitarnych, wzięto pod uwagę trzy zmienne: odległość od wschodniej granicy, udział osób z obywatelstwem niepolskim oraz atrakcyjność ekonomiczna samorządu. Indeks zagrożenia humanitarnego jest najwyższy w największych miastach, takich jak Warszawa, Gdańsk i Kraków. Średnia wartość indeksu dla miast na prawach powiatu (36,9) wyraźnie odstaje od średniej dla całego kraju (27,5). W tym przypadku zaangażowanie lokalnych społeczności i dobra samoorganizacja są kluczowe.

Rozkład indeksu odporności humanitarnej (IOH) pod pewnymi względami przypomina indeks odporności zdrowotnej – jest ogólnie dość zróżnicowany, bo odległość między najwyższą i najniższą wartością wynosi 32,5. Średnie dla poszczególnych typów samorządów są jednak dość podobne (od 45,2 dla gmin wiejskich do 48,4 dla miast na prawach powiatu).

Widać tu wyraźnie dodatnią korelację między indeksem zagrożenia a odporności, co oznacza, że samorządy bardziej narażone są jednocześnie bardziej odporne. Wynika to z faktu, że miasta atrakcyjne dla migrantów, dzięki dobrej sytuacji ekonomicznej i rozwiniętej infrastrukturze dysponują też większymi zasobami, aby radzić sobie z wyzwaniami. Ponad połowa mieszkańców miast na prawach powiatu mieszka w miastach względnie zagrożonych, ale ponadprzeciętnie odpornych.

Warszawa najbardziej zagrożona militarnie

– Jeśli chodzi o zagrożenia militarne, na narażenie samorządu wpływa głównie położenie geograficzne (odległość od wschodniej i północno-wschodniej granicy) oraz nagromadzenie obiektów infrastruktury krytycznej – powiedział Mateusz Walewski.

Najwyższą wartość indeksu zagrożenia militarnego wśród miast na prawach powiatu odnotowano w Warszawie, ze względu na jej centralne położenie i strategiczne znaczenie. Na odporność militarną składają się przede wszystkim czynniki infrastrukturalne (np. schrony) i społeczne. W miastach na prawach powiatu zauważalna jest dodatnia korelacja między zagrożeniem a odpornością (37,5 proc.), choć jest ona słabsza niż w przypadku zagrożeń humanitarnych ze względu na czynnik geograficzny. Aż 54,3 proc. mieszkańców miast na prawach powiatu mieszka w samorządach ocenionych jako zagrożone, ale jednocześnie względnie odporne, co dotyczy największych metropolii, ale też mniejszych ośrodków.

Nałożenie czterech indeksów zagrożenia ujawnia, że średnio polski samorząd jest względnie zagrożony w 1,8 obszarach. Najczęściej występującym profilem zagrożenia w miastach na prawach powiatu, ale też w gminach wiejskich, jest połączenie zagrożeń militarnych i humanitarnych. Drugi popularny profil to zagrożenia naturalne i zdrowotne. Ogólnie rzecz biorąc, około 58 proc. mieszkańców miast na prawach powiatu zamieszkuje wspólnoty względnie zagrożone, ale też ponadprzeciętnie odporne, co dotyczy największych ośrodków, takich jak Warszawa, Gdańsk, Poznań, Wrocław, Kraków i Katowice.

Raport podkreśla, że o odporności decyduje szereg zróżnicowanych czynników – od decyzji władz (infrastruktura, finanse) po zaangażowanie społeczności lokalnych (przedsiębiorczość, chęć współdziałania) oraz czynniki niezależne (demografia, położenie geograficzne). Kluczowa jest natomiast płynna współpraca mieszkańców, przedsiębiorców, organizacji społecznych, oraz władz na wszystkich szczeblach.

Prawdziwa odporność ujawnia się dopiero w obliczu kryzysu, jednak działania ją budujące muszą być podejmowane znacznie wcześniej.

PAO