Według argumentacji GZM, dzięki nieodpłatnemu przejmowaniu takiego mienia, miasta górnicze otrzymałyby nowe możliwości rozwoju. Mogłyby tworzyć strefy ekonomiczne, ośrodki produkcji, przemysłu czy usług – a przez to nowe miejsca pracy
Obecna ustawa o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego zawiera sformułowanie, że: „przedsiębiorstwo górnicze może dokonać darowizny mienia na rzecz gminy górniczej albo spółdzielni mieszkaniowej, za ich zgodą, na cele związane z realizacją urządzeń infrastruktury technicznej lub innych celów publicznych, a także w celu pobudzania aktywności gospodarczej w gminie górniczej”.
W swoim apelu GZM akcentuje jednak, że w rzeczywistości przedsiębiorstwa górnicze przekazują gminom niemal wyłącznie nieruchomości trudne do zagospodarowania, zadłużone, o nikłej wartości rynkowej, które nie znalazły nabywców.
W piśmie adresowanym do premier Beaty Szydło samorządowcy wskazali m.in., że regulująca docelowo kwestię "specjalna ustawa powinna określać zasady nieodpłatnego i bezciężarowego przejścia, z mocy prawa, na rzecz gmin górniczych prawa własności nieruchomości niezwiązanych z produkcją węgla kamiennego, będących własnością lub przedmiotem użytkowania wieczystego przedsiębiorstw górniczych".
Konieczne, zdaniem samorządowców, przeniesienie na gminy prawa własności takich nieruchomości, umożliwiłoby opracowanie przez gminy kompleksowych planów zagospodarowywania tego majątku. W efekcie mogłyby powstawać tam np. obszary inwestycyjne ze strefami ekonomicznymi, ośrodkami produkcji, przemysłu i usług – a przez to nowe miejsca pracy.
„Jesteśmy przekonani, że uchwalenie przepisów umożliwiających nieodpłatne przejmowanie nieruchomości pozaprodukcyjnych od przedsiębiorstw górniczych spowoduje, że gminy górnicze sprawnie będą mogły realizować projekty tworzenia obszarów inwestycyjnych, nadawać terenom zdegradowanym nowe funkcje publiczne, a jednocześnie niwelować negatywne społeczno – ekonomiczne skutki likwidacji miejsc pracy” - uznała przewodnicząca GZM Małgorzata Mańka-Szulik, która w imieniu członków związku podpisała apel.
„Niezwykle ważne jest też, aby nieruchomości górnicze, których własność przenoszona będzie na gminy, były wolne od obciążeń i praw osób trzecich” - zastrzegła szefowa GZM.
Z inicjatywą apelu wystąpiła Grażyna Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej - jedynego górnośląskiego miasta, gdzie do niedawna działały cztery różne kopalnie. Trzy z nich, należące do Polskiej Grupy Górniczej Halemba-Wirek, Pokój oraz Bielszowice, od lipca są scalane w organizm pod nazwą Ruda. Produkcja w ruchu Śląsk należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego kopalni Wujek w planach restrukturyzacji tej spółki ma być wygaszana.
„W wyniku restrukturyzacji górnictwa powstają duże kompleksy nieruchomości, które dla likwidowanych lub modernizowanych przedsiębiorstw są zbędnym balastem, generującym koszty. Spółki będą musiały ponosić wydatki związane z ich bieżącym utrzymaniem i dozorowaniem oraz w postaci podatku od nieruchomości i opłat rocznych z tytułu użytkowania wieczystego. Z kolei przejęcie zbędnego mienia przez gminy górnicze da im nowe możliwości rozwoju” - zaznaczyła Dziedzic.
Wzorem dla śląskich samorządów jest realizowana od lat w Gliwicach rewitalizacja terenów po kopalni Gliwice i utworzenie tam Centrum Edukacji i Biznesu „Nowe Gliwice”. Za 24 mln euro (w tym 9,5 mln euro z UE) odrestaurowano historyczne kopalniane zabudowania i zrewitalizowano zdegradowany teren, przystosowując go do nowych funkcji.
Teraz i Ruda Śląska deklaruje gotowość do przeprowadzenia ważnego społecznie projektu pozyskania inwestorów i stworzenia nowych miejsc pracy na terenach po zlikwidowanej kopalni Halemba-Wirek. Wraz z nieruchomościami należącymi do Skarbu Państwa i miasta miałyby stać się one częścią Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Nie jest to pierwszy apel samorządów regionu w tej sprawie. W ub. roku władze Sosnowca apelowały do rządu i parlamentarzystów o umożliwienie nieodpłatnego przejmowania przez samorządy (na gruncie ustawy górniczej, ale też ustawy o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji PKP) nieruchomości spółek Skarbu Państwa. Sosnowiec przypominał, że musiał np. komercyjnie kupować od nich grunty i budynki służące lokalnym społecznościom.