Pomysł Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, by samorządy objęły rolę operatorów, nazywanych też „aniołami stróżami”, dla najmniej zamożnych beneficjentów programu "Czyste Powietrze" nie za bardzo podoba się gminom wiejskim. Zwracają uwagę, że brakuje im m.in. wykwalifikowanej kadry, a na tworzenie nowych stanowisk nie mają pieniędzy.
Powołanie operatorów w "Czystym Powietrzu" ma przede wszystkim ograniczyć skalę nieprawidłowości i nadużyć, które występują podczas realizacji inwestycji u najmniej zamożnych beneficjentów programu. I choć operator ma otrzymywać prowizję – nawet ok. 1,7 tys. zł za każdą zrealizowaną inwestycję - to gminy są pełne obaw. Problemem jest m.in. brak szczegółowych informacji.
Wczoraj Stanisław Jastrzębski, przewodniczący Zarządu Związku Gmin Wiejskich Rzeczypospolitej Polskiej (ZGWRP), wysłał list w tej sprawie do Doroty Zawadzkiej-Stępniak, prezes zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Stwierdził w nim, że gminy wiejskie nie są odpowiednio przygotowane do pełnienia roli operatora, czyli przeprowadzania całego procesu realizacji i rozliczenia inwestycji realizowanych u osób, którym będzie przysługiwało 100-proc. dofinansowanie.
Samorządowcy zwracają też uwagę, że gminy od lat uczestniczą w programie "Czyste Powietrze", jednak ich rola była ograniczona do punktów konsultacyjnych, które udzielały podstawowych informacji oraz pomagały składać wnioski. Przy czym, jak zauważa prezes ZGWRP, "mimo zaangażowania samorządowców, efektywność tego wsparcia była niewystarczająca z powodu ograniczonych środków i braków kadrowych". Dodaje, że objęcie przez gminy wiejskie roli operatorów będzie dla nich problematyczne z powodu:
- braku wykwalifikowanej kadry - gminy bowiem nie mają wystarczającej liczby pracowników mających specjalistyczną wiedzę z zakresu termomodernizacji, odnawialnych źródeł energii, prawa budowlanego oraz procedur grantowych;
- braku środków finansowych na tworzenie nowych stanowisk - zdaniem przewodniczącego ZGWRP obowiązki związane z obsługą beneficjentów wymagają dedykowanych etatów, co wygeneruje koszty administracyjne, na które nie zostały uwzględnione w finansowaniu programu;
- zbyt dużego obciążenia administracyjnego - gminy mierzą się bowiem z nadmiarem obowiązków związanych z realizacją różnych programów wsparcia. Dodawanie nowych zadań może negatywnie wpłynąć na jakość obsługi mieszkańców.
Stanisław Jastrzębski zwraca też uwagę, że NFOŚiGW dotychczas nie wskazał szczegółowych procedur określających sposób funkcjonowania operatorów na poziomie gminnym. Nie wskazano też zakresu ich odpowiedzialności oraz formy wsparcia , jakie miałyby otrzymać od instytucji centralnych. Samorządowiec prosi też prezes NFOŚiGW o informacje nt. terminu uruchomienia projektu z operatorami, środków przewidzianych dla gmin, szkoleń etc.