Szczegóły nowej odsłony programu Czyste Powietrze poznamy dopiero w marcu. Budżet zostanie zwiększony do niemal 130 mld zł, ale nie wystarczy pieniędzy na kompleksową termomodernizację dla każdego budynku
We wtorek przedstawiciele Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej spotkają się z gminami. Chcą je zachęcić do objęcia roli operatorów, nazywanych „aniołami stróżami” najmniej zamożnych beneficjentów programu Czyste Powietrze. Od powrotu naboru wniosków 31 marca osoby, którym przysługuje 100 proc. dofinansowania, będą musiały skorzystać z pomocy operatorów. Oni przeprowadzą proces realizacji i rozliczenia inwestycji. Ma to ograniczyć skalę nieprawidłowości i nadużyć, które występowały przede wszystkim w tej grupie. Operatorzy będą za to dostawać prowizję – nawet ok. 1,7 tys. zł za każdą zrealizowaną inwestycję.
Wykonawcy czekają, fundusze kontrolują
- Na spotkanie z samorządami zarejestrowało się 1,8 tys. gmin, co pokazuje zainteresowanie – mówi Dorota Zawadzka-Stępniak, prezeska funduszu. W przyszłym tygodniu ruszy nabór na gminnych operatorów. Tam, gdzie samorządy nie będą zainteresowane, przejściowo operatorami mają być wojewódzkie fundusze ochrony środowiska. W II kwartale NFOŚiGW planuje przeprowadzić dodatkowy nabór na operatorów, prawdopodobnie wśród organizacji pozarządowych, firm prywatnych i banków, choć zarząd nadal pracuje nad kryteriami. Chodzi o to, żeby operatorzy nie mieli powiązań z wykonawcami, co ograniczy możliwość nadużyć.
- Wiemy, że wykonawcy zgłaszają się do znanych fundacji i proponują potężne pieniądze za to, żeby sprzedali im fundację. Płacą grube miliony, żeby przejąć fundację, żeby pod jej egidą później zostać operatorem – alarmuje Robert Gajda, wiceprezes NFOŚiGW.
We wtorek Narodowy Fundusz spotyka się też z funduszami wojewódzkimi, które wypłacają pieniądze beneficjentom. W ostatnim czasie wykonawcy alarmowali, że miesiącami czekają na wypłatę pieniędzy, przez co stają na skraju bankructwa. Jak pisaliśmy w DGP, fundusz tłumaczy to pogłębionymi kontrolami i wykrywanymi nieprawidłowościami, np. zawyżonymi kosztami.
Robert Gajda zwraca uwagę, że sytuacja różni się w zależności od województwa. W katowickim WFOŚiGW praca nad wnioskiem trwa 19 dni, a w Kielcach nadal rozpatrywane są wnioski o płatność z czerwca czy lipca. Poznań analizuje wnioski z października czy listopada. Jak przekonuje Gajda, pieniądze na wszystkie złożone wnioski są zapewnione, 14 lutego na kontach wojewódzkich funduszy znajdowało się łącznie niemal 1,3 mld zł, a NFOŚiGW prawie 700 mln zł.
Szczegóły po decyzji EBI
Wojewódzkie fundusze przed nieuczciwymi praktykami ostrzegają w mediach społecznościowych. „Zanim kupisz drzwi, okna czy inne materiały budowlane w ramach dotacji z programu „Czyste Powietrze”, sprawdź, czy ich koszt nie przekracza cen rynkowych” – ostrzega szczeciński fundusz dodając, że rażąco zawyżone koszty mogą być uznane za próbę wyłudzenia środków publicznych.
NFOŚiGW chce, aby zawyżanie kosztów przez wykonawców zostało uniemożliwione m.in. dzięki wprowadzeniu maksymalnych kosztów jednostkowych na poszczególne elementy inwestycji.
- Pozytywnie oceniam próbę ukrócenia nadużyć wśród wykonawców i przeprowadzanie szczegółowych kontroli. Ceny maksymalne nie rozwiążą jednak wszystkich problemów w przyszłości – uważa Bartłomiej Orzeł, współpracownik Project Tempo i były pełnomocnik premiera ds. programu Czyste Powietrze. Według niego przydatna byłaby baza referencyjna dla konkretnych produktów oraz porównanie oferty wykonawców dla poszczególnych progów dofinansowania. - Dzięki temu widać, kto robił interes na najbiedniejszych, oferując tam wyższe ceny – dodaje Orzeł.
Szczegółowe zapisy programu poznamy jednak dopiero po zaakceptowaniu propozycji przez Europejski Bank Inwestycyjny. Ma to nastąpić do 18 marca. EBI jest operatorem Funduszu Modernizacyjnego, z którego NFOŚiGW chce pozyskać 10 mld zł na finansowanie programu.
Jakie domy dofinansować w programie Czyste Powietrze?
Przedstawiciele NFOŚiGW nie chcą też odpowiadać na pytania o to, czy zostanie podtrzymana grudniowa propozycja, zgodnie z którą najwyższy poziom dofinansowania ma przysługiwać tylko budynkom, których zapotrzebowanie na energię jest wyższe niż 150 kWh na mkw. rocznie, a kompleksowa termomodernizacja (uwzględniająca m.in. docieplenie domu czy wymianę okien) – tym domom, w których zapotrzebowanie przekracza 120 kWh.
Odpowiedzi Roberta Gajdy na pytania DGP potwierdzają jednak kierunek zmian. Mówi, że „gdybyśmy chcieli zrobić wszystko i dla wszystkich, to musielibyśmy mieć 300 mld zł”. Tymczasem założony jeszcze przez PiS budżet to 103 mld zł, a obecnie ma zostać zwiększony do niemal 130 mld zł. Dotychczas podpisano umowy na 29 mld zł.
W paru źródłach słyszymy jednak, że pomysł uzależnienia dofinansowania od poziomu zapotrzebowania na energię ma zostać utrzymany, choć progi mogą być zmienione. Według Bartłomieja Orła, brak możliwości kompleksowej termomodernizacji w sytuacji, gdy zapotrzebowanie na energię jest mniejsze niż 120 kWh na mkw. rocznie, wyklucza z programu dużo domów, w które warto zainwestować. - W przeciwieństwie do niektórych skrajnych wampirów energetycznych, mają one potencjał, aby służyć jeszcze przez lata. Nie ma sensu skupiać się tylko na najgorszych budynkach, które być może w kolejnym pokoleniu będą już niezamieszkane - uważa Orzeł. Według niego próg odwołujący się do zużycia energii jest niepotrzebny, wystarczyłoby wyznaczenie minimalnego celu do osiągnięcia, np. zmniejszenie zapotrzebowania na energię o 40 proc.
Były pełnomocnik dodaje: - W nowym kształcie systemu większe wsparcie na docieplenie mieszkania otrzymają osoby zamożne, ponieważ mogą korzystać z ulgi termomodernizacyjnej w wysokości 32 proc – mówi. W przypadku mniej zamożnych jest to 12 proc., a najbiedniejszych - zwolnionych z podatku emerytów - 0 proc.
Z kolei Jan Ruszkowski, dyrektor zarządzający Stowarzyszenia Fala Renowacji, zauważa, że w miarę docieplania budynku każda zaoszczędzona jednostka energii kosztuje coraz więcej. - W przypadku największych wampirów energetycznych, duże efekty ekologiczne można osiągnąć dzięki kompleksowym, choć niewątpliwie kosztownym i wymagającym największego wsparcia działaniom, np. dociepleniu ścian i dachu, wymianie drzwi i okien, poprawie efektywności działania systemów technicznych – mówi. Dodaje, że wampiry energetyczne, w których zapotrzebowanie sięga 300-450 kWh, są obecnie największym wyzwaniem.