Samorządowcy nie są zadowoleni z podwyżek minimalnych pensji dla zatrudnianych przez siebie pracowników. Zarzucają rządowi, że nie zapewnił na ten cel pieniędzy.

Od 5 proc. do 16,65 proc. wzrośnie minimalne wynagrodzenie pracowników samorządowych. Największe podwyżki dostaną najmniej zarabiający. Tak wynika z projektu nowelizacji rozporządzenia Rady Ministrów z 25 października 2021 r. w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1638).

Po raz pierwszy na najniższych stanowiskach, na których pracownicy są zatrudnieni na podstawie umowy o pracę, uposażenie będzie na poziomie krajowej płacy minimalnej, czyli 4666 zł brutto. Na najwyższym stanowisku minimalne wynagrodzenie będzie musiało wynosić 6510 zł brutto. Do tej pory płaca obowiązująca na najniższych stanowiskach urzędniczych nie była zrównana z płacą minimalną. Samorządy we własnym zakresie nagrodami i premiami musiały wyrównywać najniższe płace do tej ustawowej.

Resort pracy, który jest odpowiedzialny za przygotowanie tego projektu, przekonuje, że pracodawcy samorządowi sami zgłaszali potrzebę podwyższenia kwot we wszystkich kategoriach zaszeregowania. Zaznacza też, że obowiązujące stawki są mało atrakcyjne dla pracowników poszukujących pracy i niekonkurencyjne w porównaniu z oferowanymi w miejscach pracy spoza sfery samorządowej, co jest podkreślane przez stronę samorządową, reprezentowaną w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.

Problem w tym, że rola resortu pracy sprowadza się do zwiększenia stawek dla poszczególnych stanowisk. Za tymi zmianami nie idą dodatkowe pieniądze. Nie ma też w budżecie więcej środków na zadania zlecone przez administrację rządową, wykonywane przez urzędników pracujących m.in. w urzędach gmin i miast, a także w starostwach i w urzędach marszałkowskich.

To zmiana papierowa, która ma charakter przedwyborczy.Pracownicy na najniższym szczeblu nie odczują tych podwyżek, bo wcześniej i tak samorządy wyrównywały im pensje do ustawowej płacy minimalnej – mówi prof. Stefan Płażek, adwokat i adiunkt w Katedrze Prawa Samorządu Terytorialnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Jak tłumaczy, wskutek nowelizacji ta grupa pracowników nie otrzyma po prostu nagród, którymi były wyrównywane niedoszacowane pensje zasadnicze.

– Poważne obawy budzi też spłaszczenie uposażeń i niewielka różnica płacowa między wyższymi stanowiskami. Takie zmiany nie zachęcają do przychodzenia do pracy nowych kandydatów ani też dotychczasowych pracowników do przyjmowania awansów związanych z większą odpowiedzialnością, skoro mieliby dostać kilkadziesiąt czy kilkaset złotych więcej – dodaje.

Z argumentacją eksperta zgadzają się samorządowcy. Związek Powiatów Polskich zaopiniował negatywnie propozycje resortu pracy.

(Nie)docenieni specjaliści

W ustawie budżetowej na 2025 r. z 9 stycznia 2025 r. (Dz.U. z 2025 r. poz. 63) przy okazji pięcioprocentowych podwyżek dla budżetówki zdecydowano się też odmrozić płace osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, czyli R-ki. Są to m.in. stanowiska wójta, burmistrza czy prezydenta miasta. Wskutek tych zmian resort pracy jest zmuszony dokonać modyfikacji w rozporządzeniu Rady Ministrów w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych.

Zgodnie z art. 9 ust. 1 pkt 2 lit. a ustawy budżetowej na 2025 r. ustalono kwotę bazową dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe w wysokości 1878,89 zł. Ustawa budżetowa na 2025 r. zakłada więc podwyższenie o 5 proc. kwoty bazowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe (dotychczas kwota bazowa wynosiła 1789,42 zł). W efekcie wzrośnie limit wynagrodzenia dla osób zatrudnionych na podstawie wyboru – do kwoty 21 043,57 zł. Wynika to z art. 37 ust. 3 ustawy o pracownikach samorządowych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1135).

Potrzebna reforma systemu płac

Od stycznia 2025 r. minimalne wynagrodzenie za pracę na pełny etat wynosi 4666 zł brutto. Dlatego projekt rozporządzenia przewiduje podwyższenie również kwot minimalnego wynagrodzenia zasadniczego pracowników samorządowych zatrudnionych na etacie. Propozycje wyższych płac minimalnych dla osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę budzą największe zastrzeżenia samorządów.

– W I kategorii minimalne wynagrodzenie zostało określone na poziomie 4666 zł, co oznacza podwyżkę o 666 zł, tj. 16,65 proc. Wynagrodzenia proponowane w wyższych kategoriach, tj. od XIII do XX, są wyższe o 5 proc., z wyjątkiem kategorii XIV, dla której wzrosły o 5,10 proc., i XIX, gdzie wzrost wyniósł 5,08 proc. Są to kwoty w przedziale od 240 zł do 310 zł – wylicza Magdalena Gajewska z białostockiego magistratu.

Jak zauważa, w samorządach od kategorii XIII wzwyż są zatrudniani pracownicy z większym doświadczeniem zawodowym, wyższymi kwalifikacjami i poziomem odpowiedzialności. W grupie tej mieszczą się też pracownicy posiadający uprawnienia zawodowe i specjaliści.

Przedstawiciele samorządów przekonują, że takie zmiany powinny być więc planowane i wprowadzane w taki sposób, aby było możliwe ich uwzględnienie w rocznych budżetach.

– Pieniądze na podwyżki samorządy muszą wygospodarować w ramach środków własnych w obecnej, ciągle bardzo trudnej sytuacji budżetowej, na co ma wpływ m.in. bardzo duże niedoszacowanie potrzeb oświatowych, którego nie rekompensują wyższe dochody z PIT. Oczywiście od lat nie pokrywa w pełni ponoszonych kosztów także dotacja na zadania zlecone samorządom przez administrację rządową – wylicza Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Częstochowy.

Jego zdaniem propozycje rządu będą sprzyjać poza tym zjawisku dalszego spłaszczania płac, co nie służy budowaniu racjonalnego systemu motywacyjnego dla pracowników samorządowych.

Nie brakuje też samorządowców, którzy domagają się radykalnych zmian w systemie płac pracowników.

– Zmiany w przepisach nie nadążają za wzrostem ani płacy minimalnej, ani przeciętnych zarobków. Należałoby urynkowić stawki, bez tego nie jest możliwe zatrudnienie wysokiej klasy specjalistów. Może to prowadzić do sytuacji, w której nie będzie możliwości zatrudniania pracowników z określonymi uprawnieniami, którzy są konieczni do wydawania decyzji i pozwoleń, np. geodetów czy osób z uprawnieniami budowlanymi – wylicza Łukasz Respondek, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Bytomiu.

Według niego różnice w wynagrodzeniach między osobami, które dopiero zaczynają swoją pracę w samorządzie i karierę zawodową, a wieloletnimi pracownikami, którzy ponoszą dużo większą odpowiedzialność, są zdecydowanie zbyt małe. Rada Ministrów powinna dostosować stawki do obwieszczeń prezesa GUS w sprawie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw – postuluje urzędnik z Bytomia.

Powołani i wybrani

Zarzuty przedstawicieli samorządów dotyczą też określania przez Radę Ministrów maksymalnych i minimalnych stawek dla osób z wyboru i powołania (np. dla wójta i jego zastępcy).

– Piastowanie takich stanowisk wymaga wiedzy i doświadczenia, wymaga też ponoszenia odpowiedzialności za podejmowane decyzje. Tymczasem ograniczony przepisami pułap wynagrodzeń osób zatrudnionych na podstawie powołania sprawia, że w coraz większej liczbie jednostek samorządu terytorialnego wyższe uposażenie dostają nawet kierownicy podległych komórek organizacyjnych czy niektórzy pracownicy – mówi Anna Szkoda, skarbnik miasta Bielsk Podlaski.

Dodaje, że nowelizacja powinna określać minimalne wynagrodzenie tych osób, a nie maksymalne. Kwestię maksimum należy pozostawić w gestii kierowników jednostek, najlepiej znających realia i możliwości lokalnych budżetów.

Samorządowcy najbardziej obawiają się spłaszczenia płac na poszczególnych stanowiskach.

Najlepszym rozwiązaniem byłyby podwyżki dla wszystkich zatrudnionych. Pozwoliłoby to na zachowanie względnie zróżnicowanej siatki płac, uwzględniającej charakter pracy i kompetencje pracowników oraz strukturę stanowisk. Ze względu jednak na ograniczone możliwości finansowe samorządów nie jest możliwe takie regulowanie płac z każdym wzrostem minimalnego wynagrodzenia. Częściowym rozwiązaniem byłoby adekwatne dofinansowanie kosztów realizowanych zadań w samorządach ze środków rządowych w postaci zwiększonych dotacji na zadania zlecane samorządom przez administrację rządową – apeluje Andrzej Wojewódzki, sekretarz Miasta Lublin. ©℗

ikona lupy />
Średnie zatrudnienie i wynagrodzenie pracowników samorządowych / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe