Samorządom pozostały jeszcze dwa tygodnie na podjęcie uchwał intencyjnych o zamiarze likwidacji szkół i przedszkoli. Zamkną te placówki, w których jest niewielka liczba dzieci.

Najmniej popularne decyzje najczęściej podejmuje się tuż po wyborach. Podobnie jest w samorządach. W ubiegłym roku, w trakcie kampanii samorządowej na zamykanie szkół i przedszkoli decydowano się w ostateczności. Pierwszy rok kadencji wójta, burmistrza, prezydenta miasta czy starosty to idealny moment na podejmowanie niepopularnych decyzji, do jakich należy zamykanie placówek oświatowych.

DGP zapytał więc kuratoria oświaty o liczbę składanych przez samorządy uchwał intencyjnych w sprawie likwidacji szkół i przedszkoli. Z zebranych danych wynika, że w zależności od województwa tego typu wniosków wpłynęło już od kilku do kilkudziesięciu. Ale samorządy mogą je składać do końca lutego. Takie uchwały najczęściej są wysyłane do kuratorów w ostatnim tygodniu, więc zapewne pojawią się kolejne. Zdaniem ekspertów tylko zmiany w prawie mogłyby zatrzymać zamykanie szkół i przedszkoli w niewielkich miejscowościach.

O likwidacji szkoły decyduje kurator

Zgodnie z art. 89 ust. 1 ustawy z 14 grudnia 2016 r. – Prawo oświatowe (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 737 ze zm.) organ prowadzący szkołę jest zobowiązany co najmniej na sześć miesięcy przed terminem likwidacji zawiadomić o takim zamiarze m.in. rodziców uczniów, kuratora oświaty oraz dyrektora placówki. Samorząd, podejmując taką decyzję, musi zapewnić uczniom możliwość kontynuowania nauki w innej szkole publicznej tego samego typu. Kuratorium ma 30 dni na wydanie opinii w sprawie likwidacji.

– Do tej pory wpłynęły do nas trzy wnioski o wyrażenie opinii w sprawie zamiaru likwidacji z końcem sierpnia 2025 r.: Szkoły Podstawowej w Poddubówku, Szkoły Podstawowej w Geniuszach, punktu przedszkolnego „Małe Przedszkole” w Studziankach oraz jeden wniosek o wyrażenie opinii w sprawie zamiaru przekształcenia przez zmianę siedziby Szkoły Podstawowej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Wiżajnach. Wszystkie te wnioski są w trakcie procedowania – informuje Izabela Ameljan-Szymańska z Kuratorium Oświaty w Białymstoku. – Ponadto kurator został zawiadomiony o zamiarze likwidacji takich placówek w Augustowie jak: Szkoła Policealna nr 2, Branżowa Szkoła I stopnia nr 2 oraz Technikum nr 2, wchodzących w skład Zespołu Szkół Technicznych im. gen. I. Prądzyńskiego – dodaje.

Wnioski od samorządów w sprawie likwidacji placówek oświatowych wpływają też w innych województwach.

– Dotychczas odnotowaliśmy dwa wnioski z gminy Trzebiel i trzy wnioski z gminy Żagań oraz jeden wniosek z gminy Strzelce Krajeńskie. Sprawy pozostają na etapie rozpatrywania – mówi Anna Żarnowska z Kuratorium Oświaty w Gorzowie Wielkopolskim.

– Do pomorskiego kuratora oświaty wpłynął jeden wniosek o wydanie opinii w sprawie likwidacji, natomiast o wydanie opinii w sprawie przekształcenia wpłynęły dwa wnioski – wylicza z kolei Beata Wolak z Kuratorium Oświaty w Gdańsku.

Znacznie więcej zarejestrowano ich w woj. lubelskim.

– Do urzędu wpłynęło 30 uchwał intencyjnych w sprawie przekształcenia szkół podstawowych, dotyczących likwidacji oddziałów przedszkolnych i zmian siedziby, likwidacji szkoły podstawowej i utworzenia w jej miejsce szkoły filialnej. Wskazane uchwały dotyczyły przedszkoli, szkół podstawowych i liceów ogólnokształcących – mówi Artur Pawłowski z Kuratorium Oświaty w Lubinie.

Kuratorzy m.in. z województw: mazowieckiego, małopolskiego i świętokrzyskiego odmówili podania aktualnych danych.

Szkoły widma - już zapadają decyzje

Z kolei inne organy nadzoru pedagogicznego podjęły już decyzje w sprawie wydania stosownych opinii.

– Jeden wniosek dotyczy przekształcenia przedszkola, a pozostałe szkół podstawowych. Wydaliśmy siedem pozytywnych i sześć negatywnych opinii – wylicza Anna Nowacka z Kuratorium Oświaty w Olsztynie. Wyjawia powód wyrażenia negatywnych opinii. – Organ prowadzący musi zapewnić uczniom możliwość kontynuowania nauki w innej szkole publicznej. Ta wskazana ma nieodpowiednią bazę lokalową do przejęcia uczniów ze zlikwidowanej placówki, m.in. brak świetlicy i za mało sal. W innych przypadkach budynek nie jest przystosowany do celów oświatowych bądź wyznaczoną szkołę czeka kompleksowy remont mający wpływ na organizację zajęć lekcyjnych. Kolejna przeszkoda to np. dłuższy czas dojazdu do innej szkoły – dodaje.

Samorządowcy ruszyli po wyborach

Jak się okazuje, z wieloma decyzjami o likwidacji placówek oświatowych czekano na okres powyborczy. Zbigniew Mackiewicz, wójt gminy Suwałki, przed wyborami zapewniał mieszkańców, że nie będzie zamykał Szkoły Podstawowej w Poddubówku. W wypowiedziach dla Radia Białystok rodzice wskazywali, że szkoda likwidować placówkę, która została wyremontowana. Docelowo podstawówka w Poddubówku miała zostać przeznaczona dla klas I–III. Teraz się jednak okazuje, że likwidacja jest w planach.

– Tak, zamierzamy zamknąć w tym roku tę szkołę, bo tam nie ma odpowiednich warunków dla uczniów. Nie ma też od dwóch lat naboru – wyjaśnia Ewelina Wiśniewska z Urzędu Gminy Suwałki.

Okazuje się, że wiele jest takich szkół, które formalnie już nie prowadzą rekrutacji. Taką placówkę łatwo zamknąć.

– Likwidujemy trzy filie szkół podstawowych w trzech wsiach, z których w dwóch nie ma w ogóle dzieci. Do tej trzeciej dwa lata temu zostało zapisanych tylko dwoje uczniów. Dlatego nasze decyzje są czysto porządkowe, bo małe miejscowości się wyludniają – mówi Danuta Michalak, sekretarz gminy Żagań. – Rodzice też wolą wybierać od razu szkoły podstawowe z oddziałami od klasy I do VIII, a nie od I do III – dodaje.

Podobnie wygląda sytuacja w innych miejscowościach.

– Na osiem oddziałów mamy tylko 26 uczniów. W dwóch klasach uczy się po dwóch uczniów. Plany są takie, że dzieci po ewentualnej decyzji o likwidacji mają być dowożone do Sokółki – mówi Magdalena Pelczar, dyrektor Szkoły Podstawowej w Geniuszach. – Od lat mówiło się o likwidacji naszej szkoły. Budynek zapewnia bardzo dobre warunki, ale brakuje uczniów. Część rodziców taką decyzję przyjmuje ze zrozumieniem, a część chce utrzymania placówki. Koszty utrzymania takiej szkoły są bardzo wysokie, a wsparcie z budżetu niewystarczające – dodaje.

W przypadku szkół i przedszkoli, w których praktycznie nie ma dzieci i młodzieży, kuratorom trudno uzasadnić wydanie negatywnej opinii. ©℗

ikona lupy />
Placówki oświatowe / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe