Ministerstwo Zdrowia pracuje nad rozwiązaniem, które ma zapewnić każdorazowo udział przedstawiciela służby zdrowia w interwencji chroniącej dziecko przed stosującymi przemoc rodzicami.
Tak wynika z informacji przekazanej przez przedstawiciela resortu na ostatnim posiedzeniu zespołu ds. ochrony zdrowia i polityki społecznej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Zajmowano się na nim m.in. wnioskiem zgłoszonym przez Unię Metropolii Polskich (UMP), dotyczącym problemów, jakie w praktyce sprawia realizacja art. 12a ustawy z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy domowej (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 424 ze zm.). Zgodnie z tym przepisem w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia dziecka związanego z przemocą domową pracownik socjalny zapewnia mu ochronę przez umieszczenie go u najbliższego członka rodziny lub w pieczy zastępczej i następnie powiadamia o tym sąd rodzinny, który podejmuje decyzję co do dalszych losów dziecka. Decyzję w tej sprawie podejmuje wspólnie z funkcjonariuszem policji oraz osobą reprezentującą służbę zdrowia, którą może być lekarz, pielęgniarka lub ratownik medyczny.
Jednak, jak alarmuje UMP, medycy nie chcą uczestniczyć w czynnościach interwencyjnych i często się zdarza, że dyspozytorzy medyczni odmawiają wysłania karetki na miejsce, gdzie są one przeprowadzane (pisaliśmy o tym: „Są problemy z udziałem służby zdrowia w procedurze odbierania dziecka”, DGP nr 162/2024). Dlatego organizacja postanowiła poruszyć tę sprawę na forum odpowiedniego zespołu KWRiST i w trakcie dyskusji nad tym tematem Dagmara Korbasińska-Chwedczuk, dyrektor departamentu zdrowia publicznego MZ, poinformowała o podjęciu prac nad systemowym rozwiązaniem, które zapewniałoby każdorazowy udział osoby należącej do służby zdrowia podczas interwencji przeprowadzanej w trybie art. 12a ustawy. Przy czym niekoniecznie będzie to oznaczać, że będzie nią zawsze przyjeżdżający karetką ratownik medyczny lub lekarz.
– Efekty tych prac mamy poznać przed końcem roku – mówi Sylwia Cyrankiewicz-Gortyńska z UMP.
Z kolei kancelaria premiera (przeciwdziałanie przemocy domowej podlega obecnie Katarzynie Kotuli, minister ds. równości) zapowiedziała, że są planowane szkolenia dla dyspozytorów ratownictwa medycznego, aby odpowiednio reagowali w momencie, gdy odbiorą zgłoszenie dotyczące art. 12a ustawy.
Co ciekawe, jeszcze niedawno resort zdrowia nie widział potrzeby wprowadzania zmian w przepisach w tym zakresie. Świadczy o tym odpowiedź, jakiej udzielił Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej, która w piśmie skierowanym do Izabeli Leszczyny, minister zdrowia, wskazywała na podobne trudności jak UMP, dotyczące stosowania art. 12a ustawy (pisaliśmy o tym: „Pracownicy socjalni apelują do premiera w sprawie bitych dzieci”, DGP nr 219/2024). Ministerstwo Zdrowia uzasadniało to tym, że zagwarantowanie właściwej realizacji obowiązku nałożonego na pracowników socjalnych przez art. 12a ustawy nie należy do jego kompetencji. Teraz okazuje się, że resort zmienił zdanie. ©℗
77,8 tys. osób doświadczyło w 2023 r. przemocy domowej według statystyk policji
17 tys. z nich stanowiły dzieci