Spory dotyczące dostępu do informacji publicznej często znajdują finał w sądach administracyjnych. To m.in. skutek tego, że licząca prawie ćwierć wieku ustawa o dostępie do informacji publicznej nie była zasadniczo nowelizowana i w rezultacie zdecydowanie nie odpowiada już realiom, w jakim obecnie rozpoznawane są wnioski. Prawo dostępu do informacji publicznej stało się wręcz wybitnie kazuistyczne – konieczne jest śledzenie orzecznictwa z tej dziedziny. W analizie wyroków podmioty stosujące przepisy ustawy poszukują odpowiedzi na nurtujące je wątpliwości. Poniżej prezentujemy wybrane tegoroczne najciekawsze stanowiska sądów odnoszące się do prawa dostępu do informacji publicznej, w tym w szczególności Naczelnego Sądu Administracyjnego na temat nadużywania tego prawa.

Żądający stworzenia informacji przetworzonej musi wykazać, że wymaga tego interes publiczny

► Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 16 kwietnia 2024 r., sygn. akt III OSK 4125/21

► Sentencja. „Ustawodawca w art. 3 ust. 1 pkt 1 u.d.i.p. [ustawy z 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 902) ‒ red.] powiązał prawo dostępu do informacji publicznej przetworzonej z istnieniem po stronie wnioskodawcy przesłanki szczególnie istotnego interesu publicznego. (…) Informacja przetworzona stanowi bowiem «nową informację» utworzoną specjalnie dla wnioskodawcy. Oznacza to zaangażowane sił i środków podmiotu, do którego wpłynął wniosek do działań, które są niejako poza jego zwykłą działalnością. Stąd w sytuacji gdy podmiot zobowiązany ma stworzyć nową informację wedle wymogów, jakie postawił wnioskodawca we wniosku, ustawodawca w art. 3 ust. 1 pkt 1 u.d.i.p. wskazał, że podmiot, który żąda informacji przetworzonej jest zobowiązany do wykazania, iż jej udostępnienie jest konieczne dla realizacji szczególnego interesu społecznego”.

Stan faktyczny. Osoba prywatna (dalej: wnioskodawczyni) wystąpiła z wnioskiem do okręgowego inspektoratu pracy o udostępnienie informacji publicznej o:

  • pracodawcach, którzy w latach 2010‒2021 złożyli w tym inspektoracie zawiadomienia o śmiertelnym, ciężkim lub zbiorowym wypadku przy pracy oraz o każdym innym wypadku, który wywołał wymienione skutki, mającym związek z pracą, jeżeli mógł być uznany za wypadek przy pracy,
  • łącznej liczbie dokonanych przez każdego z nich zawiadomień w ww. okresie oraz
  • liczbie zatrudnianych przez nich pracowników.

Informacja miała obejmować: nazwę pracodawcy, jego NIP, łączną liczbę dokonanych przez każdego z nich zawiadomień w ww. okresie z podziałem na poszczególne lata oraz liczbę zatrudnianych pracowników lub określenie wielkości pracodawcy według klasyfikacji Państwowej Inspekcji Pracy.

Inspektorat wezwał pisemnie wnioskodawczynię, by wykazała, że udostępnienie informacji przetworzonej jest szczególnie istotne dla interesu publicznego. Przypomniał, że obowiązane do udostępnienia informacji publicznej są podmioty będące w posiadaniu takich informacji w dniu wpływu wniosku. Poinformował, że w OIP nie opracowano dokumentu obejmującego zakresem treść wniosku, zatem niezbędne byłoby wyodrębnienie żądanych danych ze zbioru rejestrowego, który zawiera również inne, ustawowo chronione dane. Inaczej mówiąc: spełnienie żądania wymagałoby przetworzenia informacji.

W odpowiedzi wnioskodawczyni zanegowała twierdzenie, że żądana informacja stanowiłaby informację przetworzoną. Ponadto wyraziła pogląd, że biorąc pod uwagę art. 234 par. 2 kodeksu pracy, inspektorat posiada informacje, których udostępnienia żąda, ponieważ zgodnie z tym przepisem jest podmiotem „dedykowanym” do gromadzenia danych.

Jednak OIP odmówił udostępnienia informacji, podnosząc w decyzji, że nie opracowano dokumentu odpowiadającego treści wniosku oraz że udzielenie informacji zgodnie z kryteriami przedstawionymi przez wnioskodawczynię, wymagające zaangażowania intelektualnego pracownika inspektoratu, nie może być uznane za informację publiczną o charakterze prostym.

Stanowisko sądów. Sąd I instancji wskazał, że informacja przetworzona to taka, której organ wprost nie posiada i dla jej wytworzenia niezbędne jest przeprowadzenie pewnych działań na posiadanych już informacjach. „W wyniku tych działań powstaje nowa jakościowo informacja. Nie jest ona jedynie innym technicznie zestawieniem danych, innym sposobem ich uszeregowania, ale stanowi jakościowo nową informację prowadzącą zazwyczaj do określonej oceny czy interpretacji danego zjawiska, a więc przetworzenie informacji wymaga dokonania stosownych działań analitycznych, odszukania zebrania lub zsumowania pojedynczych informacji na podstawie różnych kryteriów wynikających z treści wniosku” – wskazał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach w wyroku z 27 sierpnia 2020 r. (sygn. akt III SA/Gl 34/20). WSA przypomniał, że konieczność wykazania szczególnego interesu publicznego w dostępie do informacji przetworzonej była przedmiotem rozważań NSA, m.in. w wyroku z 18 czerwca 2020 r., sygn. akt I OSK 2306/19, w którym wyjaśnił on, że celem konstytucyjnego prawa dostępu do informacji publicznej nie jest pomoc w rozstrzyganiu indywidualnych (prywatnych) spraw podmiotów wnioskujących o informacje publiczne, weryfikacja wyborów dokonywanych przez organ władzy czy ocena prawidłowości organizacji władzy czy instytucji.

NSA, do którego trafiła sprawa, oddalił skargę kasacyjną wnioskodawczyni. Uznał, że organy orzekające przeprowadziły ocenę materiału dowodowego i nie doprowadziło to ich do stwierdzenia, iż dane, o które wniosła skarżąca, mają charakter informacji prostej, ale uznały, że byłaby to informacja przetworzona.

Zdaniem NSA ustawodawca w art. 3 ust. 1 pkt 1 u.d.i.p. powiązał prawo dostępu do informacji publicznej przetworzonej z istnieniem po stronie wnioskodawcy przesłanki szczególnie istotnego interesu publicznego. Informacja przetworzona stanowi bowiem „nową informację” utworzoną specjalnie dla wnioskodawcy. Oznacza to konieczność zaangażowania sił i środków podmiotu, do którego wpłynął wniosek, do czynności, które są niejako poza jego zwykłą działalnością. Dlatego w art. 3 ust. 1 pkt 1 u.d.i.p. ustawodawca wskazał, że w sytuacji, gdy podmiot zobowiązany ma stworzyć nową informację wedle wymogów, jakie postawił wnioskodawca we wniosku, to podmiot, który żąda informacji przetworzonej, jest zobowiązany wykazać, iż jej udostępnienie jest konieczne dla realizacji szczególnego interesu społecznego.

Co wynika z orzeczenia. Realizacja prawa dostępu do informacji publicznej nie może prowadzić do dezorganizacji organów władzy publicznej czy do istotnych zakłóceń w prawidłowym ich funkcjonowaniu. Materiał przygotowany z nakładem dodatkowych sił i środków specjalnie dla wnioskodawcy nie powinien służyć jedynie jego indywidualnym interesom, lecz musi być elementem pewnego szerszego działania, które służy większej społeczności.

Treść zapytania musi precyzyjnie wyrażać intencje

Wyrok NSA z 28 czerwca 2024 r., sygn. akt III OSK 2026/23

Sentencja. „Art. 10 u.d.i.p. nie określa żadnej formy ani też ram wniosku o udostępnienie informacji publicznej. Nie oznacza to jednak, że do postępowania dotyczącego informacji publicznej nie stosuje się pewnych ogólnych zasad odnoszących się do postępowań administracyjnych. Mają one charakter uniwersalny i należy je odnosić do każdego działania władzy publicznej. Pozwalają adresatowi wniosku na jego zgodne z prawem rozpoznanie, zapewniają ponadto należytą ochronę praw przysługujących wnioskodawcy. Podmiot, do którego wniosek został skierowany, nie jest upoważniony do jego modyfikacji, powinien zatem móc prawidłowo rozpoznać intencje strony”.

Stan faktyczny. Wnioskodawca zwrócił się do organu o przesłanie na wskazany we wniosku adres e-mailowy skanu pełnej dokumentacji z konkursu na stanowisko sędziego WSA, w wyniku którego Krajowa Rada Sądownicza podjęła uchwałę w przedmiocie przedstawienia prezydentowi RP wniosku o powołanie pana X na stanowisko sędziego WSA w O. W odpowiedzi organ przesłał skarżącemu kopię uchwały KRS.

Skarżący wniósł do WSA w Warszawie skargę na bezczynność organu, zarzucając mu naruszenie art. 13 ust. 1 u.d.i.p. poprzez niewłaściwe rozpoznanie wniosku w wymaganym prawem terminie. WSA uznał, że skarga zasługuje na uwzględnienie, stwierdzając bezczynność organu.

W skardze kasacyjnej organ podkreślił, że udzielił skarżącemu żądanej informacji, a tym samym nie pozostawał w bezczynności, natomiast dodatkowe informacje (dokumenty) wymienione w skardze zostały przesłane skarżącemu kilka dni później. Ponadto w ocenie organu te dodatkowe dokumenty należy traktować jak uzupełnienie udzielonej informacji, dokonane po sprecyzowaniu żądania, którego dokonano w skardze do WSA w Warszawie.

Zdaniem NSA u.d.i.p. nie zawiera przepisów, które określają, jak powinien wyglądać wniosek, konieczne jest zatem odwołanie się do ogólnych standardów w tym zakresie. I dodał, że „Niewątpliwie standardy takie wyznacza zasada prawdy obiektywnej sformułowana w art. 7 k.p.a. [kodeksu postępowania administracyjnego ‒ red.], zgodnie z którym «W toku postępowania organy administracji publicznej (...) podejmują wszelkie czynności niezbędne do dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego oraz do załatwienia sprawy (...)»”. NSA wskazał ponadto, że „w ugruntowanych poglądach doktryny i orzecznictwa wskazuje się, że w katalogu zasad ogólnych k.p.a. mieszczą się i takie, które mają znaczenie dla całego prawa administracyjnego pełniąc funkcję jego części ogólnej. Do zasad takich należy zaliczyć m.in. te, które zostały sformułowane w art. 7 k.p.a. (…) Właśnie ze względu na taki ich uniwersalny charakter swoją wagą i treścią wykraczają poza ramy k.p.a. i przez to mają zastosowanie i do innych postępowań niż te, które zostały uregulowane w k.p.a., a także do prawa materialnego oraz ustroju administracji”. Sąd dodał, że każdy wniosek, niezależnie od tego, jaki rodzaj postępowania ma wszczynać, musi zawierać co najmniej takie dane i być na tyle precyzyjny, aby możliwe było jego załatwienie zgodnie z prawem. „Nie można więc wykluczyć, że także i wnioskowi o udostępnienie informacji publicznej nie będzie nadany bieg, jeśli jego treść nie pozwoli na ustalenie przedmiotu i istoty żądania, a wnioskujący takiego braku nie uzupełni” – podkreślono w orzeczeniu.

Co wynika z orzeczenia. Mimo że u.d.i.p. nie przewiduje ram ani procedury składania wniosku o udzielenie informacji publicznej, nie oznacza to, że wniosek taki może być sporządzony dowolnie. Organy administracji publicznej działają w ramach zasad i procedur przewidzianych w k.p.a., dlatego też należy się posłużyć zasadami ogólnymi. Pomaga to zarówno samemu wnioskodawcy w sporządzaniu takiego zapytania, jak i organowi w przygotowaniu odpowiedzi.

Cel opracowania dokumentu też może przesądzać o konieczności jego udostępnienia

Wyrok WSA w Krakowie z 19 lipca 2024 r., sygn. akt II SAB/Kr 113/24

Sentencja. „O tym, czy tego rodzaju dokument podlega udostępnieniu w trybie u.d.i.p., decyduje cel, w jakim został on opracowany. Nie każda analiza czy też opinia prawna posiada walor informacji publicznej”.

Stan faktyczny. Wnioskująca zwróciła się do organu o udostępnienie informacji publicznej związanej z budową dwóch 10-kondygnacyjnych budynków mieszkalnych wielorodzinnych z garażami podziemnymi. Chodziło szczególnie o dwa opracowania badawcze. Organ zawiadomił, że dokumenty te nie stanowią informacji publicznej i nie podlegają udostępnieniu w trybie u.d.i.p. Wnioskująca złożyła skargę do WSA.

Zdaniem WSA ustawodawca w art. 6 u.d.i.p. zamieścił przykładowy wykaz (katalog) informacji i dokumentów, które stanowią informację publiczną, przy czym wyszczególnienie to nie jest wyliczeniem wyczerpującym (zamkniętym). O zakwalifikowaniu określonej informacji do udostępnienia decyduje jej treść i charakter. Przesłanką kwalifikującą konkretną informację do kategorii informacji publicznej jest więc spełnienie przez nią kryterium przedmiotowego, dlatego decydującymi są treść i charakter konkretnej informacji, nie zaś podmiot, który jest w jej posiadaniu. Udostępnieniu podlega informacja publiczna, czyli każda informacja o sprawach publicznych (art. 1 u.d.i.p.).

„O zakwalifikowaniu określonej informacji jako podlegającej udostępnieniu w rozumieniu u.d.i.p. decyduje kryterium rzeczowe, tj. treść i charakter informacji, a więc to, że służy realizacji zadań publicznych i została wytworzona na zlecenie organów administracji publicznej” – wskazał WSA. W dalszej części rozważań sąd zauważył, że:

  • wniosek o udostępnienie informacji dotyczył dokumentów opracowanych przez podmioty zewnętrzne, dostarczonych przez inwestora na potrzeby prowadzonego przez organ postępowania administracyjnego;
  • jest duże społeczne zainteresowanie sprawą;
  • inwestor został zobowiązany do przedłożenia spornych dokumentów przez organ administracji publicznej w celu rozwiania wątpliwości związanych z procesem osiadania budynków, co warunkuje kontynuację robót budowlanych.

„Powyższe okoliczności wskazują na to, że nie są to jedynie prywatne ekspertyzy przedłożone z własnej inicjatywy przez inwestora, lecz dokumenty, do których przedłożenia organ administracji publicznej zobowiązał inwestora w związku z wykonywaniem zadań publicznych” – uznał WSA i dodał, że w zaistniałym stanie faktycznym taka informacja stanowi informację publiczną.

Co wynika z orzeczenia. Zakres przedmiotowy u.d.i.p. obejmuje dostęp tylko do informacji publicznej, a nie publiczny dostęp do wszelkich informacji. Niemniej jednak przy dokonywaniu takiej oceny należy mieć na względzie cel u.d.i.p., treść i charakter informacji (ekspertyz) oraz ich bezpośredni związek z realizacją przez podmiot władzy publicznej zadań publicznych.

NSA zdefiniował pojęcie nadużycia prawa do informacji publicznej

Wyrok NSA z 17 września 2024 r., sygn. akt III OSK 2547/22

Sentencja. „Konstrukcja nadużycia prawa do informacji publicznej pojawia się w kontekście:

1) wykorzystania prawa do informacji w celu zakłócenia funkcjonowania organów administracji (do swoistego pieniactwa z wykorzystaniem prawa do informacji);

2) wykorzystania dla celów gospodarczych, zawodowych lub na potrzeby prowadzenia indywidualnych sporów prawnych;

3) złożenia wielu wniosków w celu uniknięcia wymogów stawianych dla informacji przetworzonych;

4) wykorzystania dla szykanowania osób piastujących funkcje publiczne, do pozyskiwania informacji o tych osobach nie w celu społecznej kontroli, lecz dla prowadzenia sporów osobistych, zaspokojenia prywatnych animozji”.

Stan faktyczny. Wnioskodawca, osoba prywatna, zwrócił się do rady izby notarialnej o udostępnienie informacji: czy podjęła ona uchwałę „o wyrażeniu zgody lub uchwałę o niewyrażeniu zgody na odebranie ślubowania i umieszczenie w wykazie zastępców notarialnych Izby Notarialnej Pani X”. W odpowiedzi prezes rady izby notarialnej, powołując się na art. 1 ust. 1 u.d.i.p., wskazał, że „w pojęciu informacji publicznej nie mieszczą się sprawy indywidualne obejmujące dane identyfikacyjne osób będących stronami postępowań prowadzonych przez organ”.

Sprawa trafiła do WSA, a ten uznał, że skarga zasługuje na uwzględnienie i stwierdził bezczynność organu. Rada izby notarialnej nie zgodziła się z wyrokiem WSA i wniosła skargę kasacyjną. Zarzuciła, że wyrok narusza m.in. art. 2 ust. 1 u.d.i.p. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, iż w niniejszej sprawie nie występuje przesłanka uprawniająca do odmowy dostępu do informacji publicznej, podczas gdy wniosek nie wynika z dbałości o interes publiczny, lecz zmierza do uzyskania informacji związanej z indywidualną sprawą oraz stanowi nadużycie praw podmiotowych przez skarżącego.

NSA nie uwzględnił skargi kasacyjnej. Wskazał, że „nadużycie prawa dostępu do informacji wynikać może z takich okoliczności jak: seryjność i podobieństwo skarg, akcentowanie w treści pism kwestii kosztów postępowania, model działania skarżącego, okoliczność czasowa między wniesieniem skargi a zaistnieniem bezczynności w sprawie. Również sposób wysłania wiadomości w sprawie może wskazywać, że wnioskodawca nie wykluczał możliwości zakwalifikowania jej jako spam, czego skutkami byłby obciążony organ, a nawet liczył się z możliwością wykorzystania tego faktu w postępowaniu sądowym”. W ocenie NSA żadna z powyższych okoliczności nie miała miejsca w rozpoznawanej sprawie.

Co wynika z orzeczenia. NSA wskazał na sytuacje, które można uznawać za nadużycie prawa do informacji publicznej, tworząc w ten sposób swoistą definicję omawianej instytucji prawnej. Co jednakże najważniejsze: potwierdził możliwość stosowania w praktyce tej pozaustawowej instytucji.

Motywy pytań nie mają znaczenia przy ocenie, czy informacja jest publiczna

Wyrok NSA z 30 lipca 2024 r., sygn. akt III OSK 2850/23

Sentencja. „Cel i motywy, które towarzyszą wnioskodawcy przy zgłoszeniu żądania udostępnienia informacji publicznej mają charakter subiektywny i mogą mieć znaczenie nie przy kwalifikacji żądanej informacji jako publicznej bądź nie, ale przy ocenie sposobu czynienia użytku przez wnioskodawcę zprzysługującego mu publicznego prawa podmiotowego dostępu do informacji publicznej”.

Stan faktyczny. Firma zajmująca się projektowaniem i hostingiem stron internetowych złożyła wniosek do burmistrza o udostępnienie informacji publicznej na temat kontroli stron internetowych urzędu gminy pod względem spełniania wytycznych WCAG 2.1. Pytała m.in. o to, czy pracownicy lub osoby świadczące usługi na rzecz urzędu gminy sprawdzili wymienione w treści pisma strony internetowe gminy, jakich narzędzi przy tym użyto, kiedy przeprowadzono audyt, jakie błędy zidentyfikowano. Organ odpowiedział, że tego typu zapytanie nie stanowi wniosku o udostępnienie informacji publicznej, ponieważ zawiera wyraźny cel, któremu mają służyć udzielone przez organ informacje, a mianowicie ocenę usług realizowanych przez wnioskodawcę na rzecz jednostek organizacyjnych gminy w wyniku zawartej umowy cywilnoprawnej.

Firma złożyła skargę na bezczynność i zarzuciła m.in. „błędną wykładnię pojęcia «informacja publiczna» polegającą na przyjęciu, że informacja przestaje mieć walor (podlegającej udostępnieniu) informacji publicznej w sytuacji, gdy wnioskodawca może być zainteresowany jej uzyskaniem z uwagi na własny interes, którego informacja dotyczy”.

WSA uznał skargę za zasadną i zobowiązał organ do rozpoznania wniosku o udostępnienie informacji. W jego ocenie nie można zarzucić skarżącemu nadużycia prawa dostępu do informacji publicznej. Nieudostępnienie żądanych danych stało w sprzeczności z zasadą prawa do przejrzystego państwa i przestrzegania prawa przez podmioty życia publicznego.

Burmistrz złożył skargę kasacyjną, twierdząc, że złożony wniosek należy rozpatrywać w kategorii nadużycia prawa do informacji publicznej. NSA oddalił ją, zauważając, że sam organ potwierdził, że w sprawie mamy do czynienia jednak z informacją publiczną, skoro do niej właśnie odnoszone są zarzuty nadużycia prawa. Ponadto NSA wskazał, że sposób czynienia użytku z publicznego prawa podmiotowego wiąże się z problematyką „używania” tego prawa, w tym również jego nadużywania. „Zatem ewentualne zjawisko nadużywania prawa dostępu do informacji może być brane pod uwagę nie na etapie dokonywania wykładni art. 61 ust. 1 i 2 Konstytucji RP, art. 1 ust. 1 i art. 6 ust. 1 u.d.i.p., czyli etapie odkodowania norm prawnych wraz z ich percepcją dla ustalenia przedmiotowych granic prawa podmiotowego dostępu do informacji publicznej, lecz na etapie późniejszym, tj. po stwierdzeniu, że wnioskowana informacja odpowiada ustawowemu pojęciu informacji publicznej podlegającej udostępnieniu, a zatem na etapie oceny prawidłowości korzystania z publicznego prawa dostępu do takiej informacji”.

Co wynika z orzeczenia. Badanie, do czego wnioskodawca potrzebuje żądanej informacji, jest dopuszczalne, ale nie na etapie kwalifikowania informacji jako informacji publicznej. Te kwestie mogą mieć znaczenie dla oceny nadużywania prawa do informacji publicznej, ale nie determinują charakteru informacji. Ponadto sąd wyraźnie podkreślił, że o nadużyciu prawa możemy mówić wówczas, gdy dana informacja jest informacją publiczną – to wówczas bowiem możemy mówić o realizacji (lub nie) prawa z u.d.i.p.

W przypadku nadużycia prawa organ powinien wydać decyzję, a nie odpowiadać zwykłym pismem

Wyrok NSA z 14 czerwca 2024 r., sygn. akt III OSK 1210/23

Sentencja. „Jeśli organ stwierdzi, iż celem działania wnioskodawcy nie jest jakakolwiek dbałość o interes publiczny, lecz motywacje i cele własne, to mogą wyjątkowo zajść podstawy do stwierdzenia nadużycia prawa do informacji publicznej, o czym jednak organ obowiązany będzie orzec w drodze decyzji administracyjnej wydanej na podstawie art. 16 ust. 1 u.d.i.p. w zw. z art. 1 ust. 1 u.d.i.p. Skierowanie w takim przypadku zwykłego pisma do wnioskodawcy będzie niewystarczające”.

Stan faktyczny. Skarżący złożył wniosek dostępowy do I prezesa Sądu Najwyższego o wydanie kopii oświadczenia 30 sędziów SN dotyczącego orzekania z „neo-SSN”, wskazując, że żądana informacja jest mu niezbędna do przedłożenia w jego sprawie zawisłej w Europejskim Trybunale Praw Człowieka. W odpowiedzi organ wskazał, że żądanie nie może zostać zrealizowane w trybie dostępu do informacji publicznej, ponieważ u.d.i.p. nie może być podstawą do otrzymania informacji we własnej sprawie. W orzecznictwie sądów administracyjnych utrwalił się bowiem pogląd, że pisma składane w indywidualnych sprawach przez podmioty, których interesów dotyczą, nie mają waloru informacji publicznej.

Skarżący złożył skargę na bezczynność do WSA, a gdy ten ją oddalił – wywiódł skargę kasacyjną. W odpowiedzi na skargę kasacyjną organ wskazał, że potrzeba zaspokojenia własnych potrzeb i interesu prywatnego w ocenie organu świadczy o nadużywaniu prawa dostępu do informacji publicznej.

NSA uwzględnił skargę kasacyjną i uchylił wyrok WSA. Wskazał m.in., że „nadużywanie publicznego prawa podmiotowego ma miejsce wówczas, gdy podejmuje się próbę korzystania z instytucji dostępu do informacji publicznej dla osiągnięcia celu innego aniżeli troska o dobro publiczne, jakim jest w szczególności prawo do przejrzystego państwa, jego struktur, przestrzegania prawa przez podmioty życia publicznego, jawności funkcjonowania administracji i innych organów. Nadużycie prawa dostępu do informacji publicznej polega zatem na próbie korzystania z jego instytucji dla osiągnięcia celu innego aniżeli troska o dobro publiczne, jakim jest prawo do przejrzystego państwa, jego struktur, kontroli przestrzegania prawa przez podmioty życia publicznego, jawność administracji i innych organów”. Dodał, że „Celem u.d.i.p. nie jest zaspokajanie indywidualnych (prywatnych) potrzeb w postaci pozyskiwania informacji wprawdzie publicznych, lecz przeznaczonych dla celów innych niż wyżej wymienione, czy też stworzenie formalnych mechanizmów umożliwiających destrukcję działalności organów władzy publicznej. Wprawdzie w u.d.i.p. nie określono granic korzystania z prawa do informacji, a zatem brak jest jakichkolwiek ograniczeń zarówno co do liczby, jak i jakości żądanej informacji”.

Co wynika z orzeczenia. NSA w omawianym orzeczeniu zajął stanowisko, że w przypadku nadużycia prawa do informacji publicznej organ powinien wydać decyzję, a nie odpowiadać tzw. zwykłym pismem. Nadto sąd zwrócił uwagę na konieczność bardzo indywidualnego podejścia do każdej sprawy, mimo że wypracowano w orzecznictwie kryteria kwalifikowania działania jako nadużycie prawa. W każdym indywidualnym przypadku zachowanie wnoszącego o udzielenie informacji publicznej winno być oceniane nie tylko w kontekście uprawnienia do uzyskania takiej informacji, ale w konkretnych sytuacjach należy również uwzględnić nadrzędne zasady.

Organ musi odpowiedzieć, nawet jeśli uzna wniosek za nadużycie prawa

Wyrok NSA z 3 kwietnia 2024 r., sygn. akt III OSK 490/22

Sentencja. „Obowiązkiem adresata wniosku o udostępnienie informacji publicznej jest udzielić na niego odpowiedzi w adekwatnej formie i w prawem zakreślonym terminie, niezależnie od tego, czy kwalifikuje go jako przejaw nadużycia prawa do informacji publicznej”.

Stan faktyczny. NSA rozpatrywał skargę kasacyjną dyrektora miejsko-gminnego ośrodka pomocy społecznej od wyroku WSA w sprawie ze skargi na bezczynność dyrektora w przedmiocie udostępnienia informacji publicznej. Wcześniej WSA zobowiązał organ do rozpoznania wniosku. Spór rozpoczął się w 2021 r., gdy obywatel złożył wniosek o udzielenie informacji drogą elektroniczną na wskazany na stronie internetowej organu adres poczty elektronicznej. Jednak organ w ustawowym terminie:

  • nie udostępnił żądanej informacji,
  • nie poinformował wnioskodawcy o zwłoce i jej przyczynach,
  • nie wyznaczył nowego terminu rozpatrzenia sprawy ani też nie wydał w powyższej sprawie decyzji administracyjnej.

Obywatel złożył w tej sytuacji skargę na bezczynność organu. W odpowiedzi organ wniósł o jej oddalenie w całości, wskazując, że wniosek strony skarżącej nie został skutecznie wniesiony, gdyż podmiot obowiązany do udostępnienia informacji publicznej go nie otrzymał.

WSA w wyroku z 23 listopada 2021 r. (sygn. akt II SAB/Ke 140/21) wskazał, że skarżący miał prawo złożyć wniosek o udostępnienie informacji publicznej w formie elektronicznej. Skoro adres poczty elektronicznej został opublikowany przez sam organ na jego stronie internetowej, to należy przyjąć, że organ zobowiązał się do obsługi elektronicznej skrzynki pocztowej w sposób sprawny, umożliwiający skuteczny przepływ informacji. „Wnioskodawca nie jest zobligowany do przedstawienia dowodu doręczenia organowi wniosku o udostępnienie informacji publicznej. Żaden z przepisów u.d.i.p. nie nakłada bowiem na występującego o informację publiczną obowiązku w tym zakresie” – podkreślił WSA.

Organ w skardze kasacyjnej wskazał m.in., że skarżący nadużywa prawa do informacji publicznej.

NSA skargę oddalił. W uzasadnieniu podkreślił m.in., że w rozpoznawanej sprawie kwestia nadużycia prawa dostępu do informacji publicznej przez skarżącego nie może podlegać ocenie, albowiem skarżący kasacyjnie w ogóle nie odpowiedział na wniosek dostępowy. Złożenie wniosku dostępowego w ramach nadużycia prawa do informacji publicznej nie upoważnia adresata tego wniosku do milczenia i tym samym nie wyłącza skuteczności ewentualnego zarzutu bezczynności.

Co wynika z orzeczenia. NSA wyraźnie wskazał, że ustalenie przez podmiot zobowiązany do rozpoznania wniosku dostępowego, że w sprawie mamy do czynienia z nadużyciem prawa do informacji publicznej, nie zwalnia go z obowiązku reakcji na wniosek. W takim wypadku, zgodnie z najnowszym orzecznictwem, organ powinien wydać decyzję odmowną. ©℗