Niemal wszyscy już się przyzwyczailiśmy do tarć między resortami. Tym bardziej że poszczególnymi resortami zarządzają przedstawiciele różnych ugrupowań tworzących Koalicję 15 października. W czasie uzgodnień często się zdarza, że resorty zgłaszają drobne uwagi, które są najczęściej uwzględniane. Tym razem jednak ministrowie zarzucają MF, że nie zabezpieczył pieniędzy na funkcjonowanie instytucji. Na taką odwagę zdobyło się kilka ministerstw, które wręcz zawiązały koalicję przeciwko ministrowi finansów, zarzucając mu zwiększenie płacy minimalnej bez zagwarantowania odpowiednich pieniędzy dla instytucji państwowych. Zarzuty są poważne i nabierają znaczenia, zwłaszcza że płaca minimalna w 2025 r. ma być jeszcze wyższa niż planowano w czasie sporządzenia wspomnianych uwag o braku pieniędzy. W przyszłym roku najniższa krajowa ma bowiem wynieść 4666 zł brutto. Wcześniejsze zapowiedzi rządu mówiły o stawce na poziomie 4626 zł brutto.
Odważne uwagi
Co do zasady gospodarzem projektu rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2025 r. jest dr Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Z takim zastrzeżeniem, że pieniądze w budżecie na ten cel musi zapewnić Andrzej Domański, szef resortu finansów. I tu zaczynają się schody.
Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska, w uwagach do konsultowanego projektu odnosi się głównie do oceny skutków regulacji. Podkreśla, że OSR musi zostać poprawiona przez prawidłowe wskazanie, skąd będzie finansowana sfera budżetowa. Jak się okazuje, samo skorygowanie OSR do projektu nie wystarczy. Resort klimatu wskazuje również, że będzie się ubiegał o dodatkowe środki przeznaczone na skutki podwyższenia wynagrodzenia minimalnego. Uzasadnia to tym, że jego wzrost może skutkować waloryzacją wynagrodzenia dla wykonawców świadczących pracę dla ministerstwa. Z kolei w projekcie ustawy budżetowej na lata 2025-2027 w wydatkach dla MKiŚ nie uwzględniono zwiększenia tych stawek.
Co ciekawe, również resort rolnictwa wytknął autorowi projektu, że ten nie zabezpieczył pieniędzy dla poszczególnych instytucji publicznych. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi w podległych i nadzorowanych jednostkach musi zapewnić na płacę minimalną dodatkowo 23 mln zł. Największe potrzeby w tym zakresie występują m.in. w urzędach doradztwa rolniczego (ok. 2,3 tys. osób), 64 szkołach rolniczych (ponad 1000 osób), Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (647 osób) oraz Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (242 osoby). W instytucjach zarządzanych przez MRiRW środki na zwiększenie płacy minimalnej muszą zostać zapewnione dla ok. 5,2 tys. osób.
Brakujące pieniądze
Ministerstwo Sprawiedliwości też nie odpuszcza i przypomina o dodatkowych pieniądzach, które są potrzebne w następstwie podwyższenia płacy minimalnej. Do sądów powszechnych na ten cel musi trafić 25 mln zł, a dla osadzonych ponad 21 mln zł. To tylko kilka z wielu wyliczeń przedstawionych przez resort sprawiedliwości.
– Ustalony przez ministra finansów wstępny limit wydatków części 37 na rok 2025 nie pozwala na finansowanie projektowanego podwyższenia minimalnego wynagrodzenia za pracę w ramach środków ujętych w tym limicie – wynika ze stanowiska MS. Dodaje, że dlatego bezwzględnie konieczne jest zwiększenie przez MF podczas prac nad projektem ustawy budżetowej na rok 2025 limitu wydatków części 37 Sprawiedliwość o dodatkowe środki w wysokości 25,4 mln zł.
Miliony złotych ekstra musi też znaleźć Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Na sam Fundusz Kościelny z tytułu wzrostu płacy minimalnej trzeba wygospodarować 18,7 mln zł, na wynagrodzenia części pracowników z pochodnymi 42,5 mln zł i 61 mln zł dla państwowej straży pożarnej. Czesław Mroczek, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, podkreśla, że poza tymi dodatkowymi pieniędzmi potrzebne będą fundusze na planowane w przyszłym roku podwyżki w budżetówce. Ta ostatecznie ma wynieść 5 proc. (w czerwcu rząd mówił jeszcze o 4,1 proc.).
Kosztem nagród
Aleksandra Gajewska, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, wszystkie te uwagi dotyczące braku środków i źródeł finansowania zwiększonej płacy minimalnej, które wyliczyły poszczególne ministerstwa wobec instytucji podległych i nadzorowanych – skierowała do ministra finansów. DGP zwrócił się do MF z zapytaniem, czy znajdą się dodatkowe pieniądze na ten cel. Do zamknięcia wydania nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
– Sytuacja budżetowa jest trudna. Jeśli nie pojawią się dodatkowe nakłady na zwiększenie płacy minimalnej w wielu instytucjach państwowych, to obowiązkowe podniesienie wynagrodzeń odbije się na funduszu nagród i pieniądzach, które pozostaną z urlopów bezpłatnych lub długotrwałej nieobecności z powodu choroby – mówi prof. Stefan Płażek, adwokat i adiunkt z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Takie problemy finansowe, jakie odważyło się pokazać kilka ministerstw, mają niemal wszystkie urzędy. Problem w tym, że nie każdy ma odwagę, aby artykułować swoje potrzeby – dodaje. ©℗