„Pomoc dla obywateli Ukrainy uciekających przed wojną przybrała imponującą skalę. Zasadniczo realizowana była prawidłowo i efektywnie, zarówno na poziomie administracji rządowej, jak i samorządu terytorialnego. Dodatkowo skuteczność tych działań podniosły zadania zlecane organizacjom pozarządowym i innym uprawnionym podmiotom” – wynika z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli.

W tej beczce miodu jest też łyżka dziegciu. Z analizy przeprowadzonej przez NIK wynika bowiem, że po stronie prezesa Rady Ministrów zabrakło całościowej oceny efektów uzyskanych z wykorzystaniem pieniędzy z Funduszu Pomocy. Z kolei minister spraw wewnętrznych i administracji niekiedy udzielał niejednoznacznych odpowiedzi na zgłaszane przez wojewodów i jednostki samorządu terytorialnego wątpliwości. Warunki uzyskiwania pieniędzy nie zawsze były przejrzyste.

Kontrola NIK miała na celu sprawdzenie, jakie działania w latach 2022–2023 wspierające uciekinierów wojennych podjęły wybrane organy administracji publicznej oraz czy wykonywały je zgodnie z prawem, rzetelnie i efektywnie. Izba badała, czy wdrożono rozwiązania pozwalające na uzyskanie jak najlepszych efektów przy dostępnych zasobach, jaki był sposób organizacji zadań pomocowych, czy na bieżąco rozpoznawano i analizowano pojawiające się potrzeby oraz czy reagowano na zmieniające się uwarunkowania, a także – jakie uzyskano efekty przy oszczędnym wykorzystaniu dostępnych środków finansowych.

W ramach kontroli zostało przeprowadzone m.in. badanie kwestionariuszowe w gminach. Wynika z niego, że działania pomocowe na rzecz obywateli Ukrainy podjęło 2105 gmin. Natomiast 27 miejscowości ich nie realizowało – głównie z powodu niewystarczających warunków umożliwiających udzielanie pomocy lub braku zainteresowania nią przez uchodźców.

Wsparcie polegało przede wszystkim na organizowaniu zbiórek i oferowaniu noclegów.

Najwięcej wątpliwości NIK budzi finansowanie. Z kontroli wynika, że z jednej strony pieniądze przekazywane poprzez wojewodów nie pozwalały jednostkom samorządu terytorialnego na bieżące opłacanie niektórych zadań pomocowych, co zmuszało je do angażowania własnych funduszy. Z drugiej strony – samorządy zwracały znaczne kwoty niewykorzystanych środków lub przetrzymywały pieniądze na swoich rachunkach bankowych. Minister spraw wewnętrznych i administracji zwrócił na rachunek główny Funduszu Pomocy łącznie ponad 207 mln zł niewydanych przez JST w 2022 r. Resort nie miał informacji, dlaczego dokonywano tych zwrotów. Urzędy wojewódzkie i gminy tłumaczyły, że w wypadku niektórych zadań trudno było oszacować rzeczywiste potrzeby.

We wnioskach pokontrolnych NIK zwrócił się m.in. do MSWiA o określenie ramowego katalogu kosztów kwalifikujących się do sfinansowania z Funduszu Pomocy w celu zapewnienia równego traktowania JSTi innych podmiotów we wszystkich województwach.©℗