PiS zamierza określić minimalne wymogi dla przytulisk dla zwierząt. Według NIK 80 proc. schronisk nie spełnia warunków. Ich właściciele boją się, że będą musieli je zamknąć.
PiS zamierza określić minimalne wymogi dla przytulisk dla zwierząt. Według NIK 80 proc. schronisk nie spełnia warunków. Ich właściciele boją się, że będą musieli je zamknąć.
W Ministerstwie Rolnictwa trwają prace nad rozwiązaniem problemu bezpańskich zwierząt. Szacuje się, że w polskich gospodarstwach domowych żyje nawet 7 mln psów, a niemal drugie tyle czworonogów nie ma opiekuna. Koszty ich wyłapywania ponoszą gminy, podpisując umowy z hyclami i schroniskami.
System jest w dużej mierze fikcją – kontrole NIK dowodzą, że większości gmin nie interesuje, co się dzieje ze zwierzęciem po jego odłowieniu. A to pole do nadużyć. Zdarza się np. uśmiercanie psa lub wypuszczanie go w sąsiednim powiecie w celu ponownego odłowienia przez wyspecjalizowaną firmę. Wiele do życzenia pozostawiają też schroniska, które nie zapewniają odpowiednich warunków bytowych i często nie prowadzą żadnej ewidencji (a gminy – nawet po podpisaniu umowy – rzadko je z tego rozliczają). Jakie są pomysły na poprawę sytuacji?
– Krajowa Rada Lekarsko-Weterynaryjna (KRLW) przedstawiła propozycję zmian ustawy, które zmierzają do wprowadzenia obowiązkowej identyfikacji i rejestracji psów oraz zmiany przepisów regulujących kwestię prowadzenia schronisk dla bezdomnych zwierząt. Propozycje te są obecnie analizowane – mówi nam Renata Kania z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Centralny rejestr czworonogów chciał stworzyć jeszcze poprzedni rząd (o czym pisaliśmy jako pierwsi w maju 2014 r.), lecz prace utknęły w martwym punkcie. Teraz rząd PiS wraca do tej koncepcji. Już odbyły się w tej sprawie spotkania m.in. z samorządowcami, którzy pomysł popierają.
O ile rejestr powstanie (resort zastrzega, że najpierw muszą się znaleźć pieniądze), będzie ważny zarówno dla posiadaczy psów, jak i działających w Polsce schronisk. Jak tłumaczy DGP prezes KRLW Jacek Łukaszewicz, wiele psów ma właścicieli, którzy się nimi nie interesują. – W momencie oznakowania zwierząt i stworzenia rejestru będą odpowiadać za szkody i za dobrostan tego zwierzęcia – mówi prezes.
Jeśli chodzi o przytuliska, to – jak słyszymy od osób zaangażowanych w prace – intencją jest zapisywanie w centralnym zbiorze danych informacji o wszystkich psach, które przebywają w schroniskach, oraz liczbie wolnych miejsc. – Dziś bywają sytuacje, że dostępnych jest np. sto miejsc, a schronisko ma podpisane umowy z gminami na tysiąc – tłumaczy osoba zorientowana w sprawie.
Kolejna propozycja dotyczy tego, by w drodze rozporządzenia rząd określił minimalne wymogi bytowe dla zwierząt umieszczanych w schroniskach. Dziś mało kto to kontroluje, a nawet jeśli, trudno jest zmusić właściciela schroniska do polepszenia tych warunków. – Lekarz weterynarii, przeprowadzając kontrolę, określiłby, czy warunki są spełnione. Dopóki nie ma rozporządzenia, lekarzowi zarzuca się często subiektywną ocenę – tłumaczy Jacek Łukaszewicz.
Trudno podważać argument o zapewnieniu lepszych warunków zwierzętom. Określenie minimalnych wymogów w rozporządzeniu ma się jednak przyczynić do zmniejszenia liczby przytulisk w Polsce. Według części ich właścicieli trzeba będzie zamknąć sporą liczbę schronisk i dopiero wtedy pojawi się problem, gdzie umieszczać bezpańskie czworonogi.
– Duże miasta na schroniska przeznaczają po kilka milionów złotych rocznie. Mniejsze gminy już tylko 50–100 tys. zł. Nie mamy za co się gruntownie rozbudować i zmodernizować – mówi nam pracownik jednego ze schronisk.
Obaw nie mają samorządowcy.
– Centralna baza musi powstać. Jeśli dane psów i ich właścicieli znajdą się w rejestrze, problem porzucania zwierząt może się zmniejszyć do takich rozmiarów, że jeszcze się okaże, iż schronisk mamy za dużo – uważa Leszek Świętalski ze Związku Gmin Wiejskich RP.
Dotychczasowe kontrole NIK były dla schronisk druzgocące. Ponad 80 proc. z nich nie zapewniło odpowiednich warunków dla zwierząt, głównie z powodu przepełnienia. Psy i koty nie miały odpowiednich pomieszczeń, legowisk ani wybiegów (w 71 proc. schronisk), przebywały w złych warunkach sanitarnych, zanieczyszczonych odchodami kojcach i boksach (w 43 proc.), często były źle karmione (w 21 proc.) i narażone na zranienia.
Jaka sytuacja jest teraz, będzie wiadomo niebawem. Właśnie trwa kontrola w ośmiu województwach. Kontrolerzy przyjrzą się funkcjonowaniu schronisk oraz działaniom gmin i powiatowych inspektorów weterynaryjnych. Efekty kontroli będą znane pod koniec maja.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama