Organy nadzoru pedagogicznego domagają się, aby psychologowie, pedagodzy i inni specjaliści byli zatrudniani w szkołach i przedszkolach nienależących do samorządów na więcej godzin niż w samorządowych. A to dlatego, że nie dotyczy ich pensum z Karty nauczyciela.
Przepisy nie przewidują wprost, jak przeliczać minimalne części etatu, na które szkoła niesamorządowa musi zatrudniać psychologów, pedagogów i innych specjalistów, na godziny pracy. A jak się okazuje, organ nadzoru pedagogicznego może mieć na ten temat inne zdanie niż dyrektor placówki.
Do jednej ze szkół w województwie podkarpackim chodzi ok. 180 uczniów. Placówka nie jest prowadzona przez samorząd, tylko przez podmiot prywatny. Zgodnie z art. 29 ustawy z 12 maja 2022 r. o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 1116) w okresie przejściowym, tj. od 1 września 2022 r. do 31 sierpnia 2024 r., przy takiej liczbie uczniów szkoła powinna mieć co najmniej 1,5 etatu dla specjalistów. Musi to być zaplanowane w ten sposób, żeby część etatu przypadająca psychologowi czy pedagogowi specjalnemu nie była mniejsza niż minimalne wymogi przewidziane w przepisach. W opisanej szkole dla psychologa powinno być nie mniej niż 0,375 etatu (25 proc. x 1,5 etatu), dla pedagoga specjalnego minimum 0,375 etatu (25 proc. x 1,5 etatu) oraz 0,75 etatu (łącznie) dla pozostałych specjalistów (pedagoga, logopedy lub terapeuty pedagogicznego).
Zdaniem dyrektora placówki, jeśli przeliczyć to na godziny pracy nauczyciela przy założeniu, że pensum specjalistów wynosi 22 godziny tygodniowo, szkoła powinna mieć na co najmniej 8,25 godziny pracy psychologa, 8,25 godziny pedagoga specjalnego oraz 16,5 godziny (łącznie) pozostałych specjalistów (pedagoga, logopedy lub terapeuty pedagogicznego). Jednak pensum wynoszące 22 godziny tygodniowo nie obowiązuje w szkołach niesamorządowych, w których zatrudnia się na podstawie kodeksu pracy i etat wynosi 40 godzin. Dlatego w prywatnej placówce psychologa dla tej samej liczby uczniów co w samorządowej należy zatrudnić w wymiarze wynoszącym 16 godzin, podobnie jak pedagoga specjalnego, a pozostałych specjalistów w wymiarze 26 godzin. Takie zalecenia wydał w trakcie kontroli organ nadzoru pedagogicznego.
Dyskusyjna interpretacja
– Nie ma uzasadnienia, również w świetle norm konstytucji, aby inaczej przeliczać łączną liczbę godzin specjalistów na liczbę dzieci w jednostkach samorządowych i niesamorządowych – mówi Beata Patoleta, adwokat i ekspert ds. prawa oświatowego. – W ustawie nie wskazano, jaki powinien być wymiar etatu specjalistów dla jednostek niesamorządowych, należy zatem odwołać się do normy wymiaru etatu przewidzianej dla jednostek samorządowych, aby zachować konstytucyjną zasadę równości w prawie. Tę zaś reguluje art. 42 ust. 7 pkt 3 lit. b Karty nauczyciela. Zgodnie z tym przepisem tygodniowy obowiązkowy wymiar godzin zajęć pedagogów, pedagogów specjalnych, psychologów, logopedów, terapeutów pedagogicznych, doradców zawodowych nie może przekraczać 22 godzin – dodaje.
Jej zdaniem, gdyby przyjąć stanowisko kontrolującego, że wymiar godzin pracy powinien być określany stosownie do przepisów kodeksu pracy, mogłoby dochodzić do sytuacji, że specjaliści pozostawaliby w stosunku do liczby dzieci w wymiarze niższym, niż określa ustawodawca. Byłoby tak np. przy ustaleniu 10-godzinnego wymiaru pracy.
Podobnie uważają inni eksperci.
– Zastanawiam się, dlaczego w samorządowej szkole psycholog na pełnym etacie może pracować przez 22 godziny, a w niesamorządowych miałby pracować niemal dwukrotnie dłużej. Przecież dzieci w tych placówkach potrzebują podobnego wsparcia. Jeśli chodzi o podstawę programową, to w każdej szkole jest tyle samo godzin tygodniowo lekcji z poszczególnych przedmiotów – mówi Łukasz Łuczak, adwokat i ekspert ds. prawa oświatowego.
Dodaje, że przy zastosowaniu kodeksu pracy w prywatnych placówkach nie można dla specjalistów, jak np. pedagog czy logopeda, stosować pensum wynoszącego 22 godziny tygodniowo, a dla pozostałych osób 40 godzin.
– Narazilibyśmy się na zarzut nierównego traktowania, bo za taką samą pracę należy się takie samo wynagrodzenie – mówi ekspert.
Właściciele placówek oświatowych wskazują, że na dodatkowe godziny pracy specjalistów nie dostają pieniędzy. Wymiar wsparcia zależy bowiem od liczby uczniów i etatów, nie ma znaczenia, czy w ramach etatu są 22 godziny pensum, czy nawet 40 godzin.
Pensum to nie cała praca
Osoby, które pracowały nad tymi przepisami, mają nieco inny pogląd na tę kwestię, ale przyznają, że problem jest. Minimum zatrudnienia nauczycieli specjalistów zostało określone przez minimum etatowe. Nauczyciel specjalista (pedagog, pedagog specjalny, logopeda, psycholog i terapeuta pedagogiczny) zatrudniony na podstawie Karty nauczyciela w pełnym wymiarze czasu pracy nie może mieć pensum wyższego niż 22 godziny. Pensum to tygodniowy wymiar godzin zajęć dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych, prowadzonych bezpośrednio z uczniami lub wychowankami albo na ich rzecz. Jednak łączny czas pracy takiego nauczyciela to nie tylko pensum dydaktyczne, lecz także inne zadania oraz doskonalenie. W przypadku szkół niesamorządowych to organ prowadzący ustala pensum nauczycielowi specjaliście.
– Pensum to jednak nie to samo co liczba godzin pracy w pełnym wymiarze zatrudnienia. Nauczyciel specjalista zatrudniony w pełnym wymiarze kodeksowym w szkole niesamorządowej (40 godzin) może mieć ustalone pensum w wymiarze wynoszącym 22 godziny, jak w placówkach samorządowych. Może być ono także wyższe. Nie musi jednak wynosić 40 godzin – mówi Grzegorz Pochopień z Centrum Doradztwa i Szkoleń OMNIA, były dyrektor departamentu współpracy samorządowej MEN.
Jak tłumaczy, 40 godzin to łączny czas pracy nauczyciela zatrudnionego na podstawie kodeksu pracy w pełnym wymiarze i obejmuje on również zadania poza pensum.
– Trzeba się jednak zgodzić, że w rzeczywistości tygodniowy obowiązkowy wymiar godzin zajęć dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych, prowadzonych bezpośrednio z uczniami lub wychowankami albo na ich rzecz przez nauczycieli specjalistów w szkołach niesamorządowych jest wyższy niż 22 godziny. W tym sensie liczba godzin poświęcanych dzieciom, wynikająca z tego samego wymiaru zatrudnienia, jest w szkołach niesamorządowych wyższa niż samorządowych – dodaje.
Zdaniem ekspertów zjawisko większej liczby godzin dydaktycznych w szkołach niesamorządowych w ramach tego samego wymiaru zatrudnienia jest dość powszechne. Dla przykładu, jeśli szkoła samorządowa zatrudnia nauczyciela świetlicy w pełnym wymiarze, to realizuje on 26 godzin pensum. W szkole niesamorządowej w tej samej sytuacji liczba godzin nauczyciela będzie często wynosiła więcej niż 26 godzin. ©℗