Nauczyciele otrzymali nagrodę specjalną tuż przed wyborami. Niestety samorządowcy głowią się, czy zrobili to zgodnie z przepisami ustawy. Niektórzy z nich wypłacili np. tylko część pieniędzy na ten cel szkołom i przedszkolom prowadzonym przez inne podmioty niż gminy.
Wszystko na to wskazuje, że jednorazowe bonusy dla budżetówki, w tym dodatek dla nauczycieli z okazji 250. rocznicy powołania Komisji Edukacji Narodowej, nie przyniosły zamierzonego efektu, czyli większości parlamentarnej dla dotychczas rządzącego ugrupowania. Wysokość wypłacanych świadczeń do końca nie była znana nauczycielom. Co więcej, do niektórych placówek, zwłaszcza tych niepublicznych, wpłynęło mniej pieniędzy na dodatki, niż z budżetu trafiło dla samorządów. W rezultacie powstało duże zamieszanie, na którego rozwiązaniu nikomu nie będzie już zależało w przypadku zmiany władzy.
Nagroda specjalna
Zgodnie z art. 92a ustawy z 26 stycznia 1982 r. Karta nauczyciela (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 984 ze zm.) w roku 2023 nauczycielowi pozostającemu 20 września 2023 r. w stosunku pracy w szkole przyznaje się nagrodę specjalną z okazji 250. rocznicy utworzenia Komisji Edukacji Narodowej w wysokości 1125 zł brutto. I tu zaczął się problem, bo dyrektorzy szkół, a pośrednio lokalni włodarze, ponoszą koszty po stronie pracodawcy. Dlatego resort edukacji zdecydował się na zwiększenie dotacji na ten cel dla samorządów.
Identyczne nagrody trafiły też do nauczycieli niepublicznych placówek za pośrednictwem samorządów w formie dotacji. Ale część z nich przekazała do prywatnych szkół i przedszkoli jedynie kwotę wynoszącą 1125 zł brutto, a nie tę zwiększoną, która trafiła do lokalnych budżetów na tzw. koszty pozostające po stronie pracodawcy.
Włodarze tłumaczyli to tym, że muszą brać pod uwagę kwotę, jaka jest wpisana w ustawie. W rezultacie nie mogą przekazać więcej pieniędzy, bo przy okazji kontroli regionalnych izb obrachunkowych (RIO) mogliby się narazić na zarzut naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Z kolei właściciele placówek prowadzonych przez inne podmioty niż samorządy przekonują, że dodatkowe pieniądze z budżetu, jakie się pojawiły, z pewnością uwzględniały też pulę przeznaczoną dla nauczycieli z tych innych placówek oświatowych. Finał może być taki, że część tych pieniędzy może trafić z powrotem do budżetu państwa zamiast na koszty pracownicze związane z wypłatą tych świadczeń.
– Kwota przekazywana na jednego nauczyciela do jednostek oświatowych prowadzonych przez inne podmioty niż samorządy, zgodnie z zapisem art. 92d ustawy Karta nauczyciela, wynosi 1125 zł brutto – potwierdza Sebastian Dzikowski, dyrektor wydziału oświaty, kultury i sportu Urzędu Miasta Piły.
Jego zdaniem wypłata nastąpiła zgodnie z obowiązującymi przepisami.
– Z moich informacji wynika, że również w miejscowości Wisła wypłacana jest kwota 1125 zł brutto – mówi z kolei Łukasz Łuczak, adwokat i ekspert ds. prawa oświatowego. – W takiej sytuacji z własnych środków właściciele tych placówek muszą ponosić koszty tej nagrody, które są po stronie pracodawcy i wynoszą ponad 200 zł na nauczyciela – dodaje.
Bazowanie na komunikacie
Na niepełną wysokość otrzymanych funduszy skarżą się właściciele niepublicznych placówek oświatowych.
– Pierwotnie urząd miasta wypłacił nam 1125 zł i tłumaczył, że tak wynika z ustawy. I to nie jest jego wina, że ustawo dawca popełnił błąd. Ludzie więc ruszyli do urzędu z pytaniem, dlaczego dotacja nie pokrywa całej kwoty na ten cel. Niezależnie od tego musiałam wypłacić te nagrody, dokładając z własnych środków, bo termin był praktycznie do piątku ubiegłego tygodnia – mówi Magdalena Sternal z przasnyskiego przedszkola i szkoły „Akademii Smerfa”. – Dziś sprawdziłam i na konto wpłynęły mi jednak pieniądze na pokrycie kosztów pracodawcy związanych z wypłatą tej nagrody. A to potwierdza, że miasto zrewidowało swoje stanowisko – przyznaje.
Do wielu placówek innych niż samorządowe również trafiły pieniądze w wyższej kwocie, niż wynika to bezpośrednio z ustawy. Tu jednak też pojawiają się wątpliwości, czy to właściwy kierunek.
– Na konta niesamorządowych jednostek oświatowych zostanie przekazana łącznie kwota 1345,95 zł na wypłatę nagrody dla jednego nauczyciela. Wypłata jest realizowana w dwóch transzach. Pierwsza po 1125 zł wysokość nagrody brutto, a druga 220,95 zł na nauczyciela na pochodne po stronie pracodawcy – mówi Marta Formella z Urzędu Miasta w Gdańsku. – Wątpliwości budziły zapisy w ustawie, w której określono kwotę nagrody w wysokości 1125 zł, zaś zabrakło zapisów dotyczących pochodnych od nagrody leżących po stronie pracodawcy. Brak jest natomiast w ustawie zapisów umożliwiających wypłatę pochodnych. Ich wypłata w kwocie 220,95 zł nastąpiła na podstawie komunikatu otrzymanego z Ministerstwa Edukacji i Nauki – zaznacza Marta Formella.
Na podobne niejasności wskazują inne samorządy.
– Wątpliwości dotyczyły wysokości środków, jakie otrzyma samorząd na wypłatę nagrody. W ostateczności przekazana kwota uwzględnia 100 proc. kosztów, tj. kwotę brutto nagrody wraz z pochodnymi finansowanymi przez pracodawcę – przyznaje Włodzimierz Tutaj z Urzędu Miasta w Częstochowie.
Łódzki ratusz wskazuje, że koszty pracodawcy przy wypłacaniu nagród zostały ustalone przez MEiN w sposób jednolity w wysokości 19,64 proc., natomiast w rzeczywistości koszty pracodawcy są ustalane indywidualnie w stosunku do każdego pracownika, ze względu na opłacane składki, np. na Fundusz Pracy i pracownicze plany kapitałowe.
Błędne założenia i wyliczenia
Również eksperci podzielają wątpliwości samorządowców.
– Opieranie się na komunikatach resortu edukacji może nie być honorowane przez RIO. Niestety nikt nie pomyślał o tym, że poza odjęciem składek podatkowych i ZUS pozostają jeszcze bezpośrednie zobowiązania po stronie pracodawcy – mówi Robert Kamionowski, radca prawny, partner w kancelarii Peter Nielsen & Partners Law Office. W jego ocenie problemy z rozliczeniem tego bonusu wyborczego będą ciągnąć się jeszcze przez kolejne miesiące.
Zdaniem mec. Łukasz Łuczaka wystarczyło, aby ustawodawca ustalił dla wszystkich nauczycieli nagrodę netto w jednolitej kwocie i przy okazji należałoby ją zwolnić z podatku. – A tak nauczyciel, który nie ukończył 26 lat i nie płaci podatków, może liczyć na wyższą nagrodę od doświadczonego nauczyciela – przekonuje mec. Łuczak.
Samorządy wskazują, jakie rozbieżności były w wypłacanych nagrodach dla nauczycieli.
– Najniższa kwota netto nagrody specjalnej dla osób w I progu podatkowym to 743,89 zł, natomiast dla osób w II progu podatkowym – 549,89 zł. Najwyższa kwota netto nagrody specjalnej wyniosła 883,39 zł – wylicza Monika Głazik z Urzędu Miasta w Lublinie. ©℗