Nawet nadzwyczajne okoliczności faktyczne mogą nie być wystarczające dla uniknięcia przez organ administracji publicznej zarzutu bezczynności i wynikających z tego konsekwencji.
Niejasne przepisy art. 13 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 902, dalej: u.d.i.p.) nie dają urzędom podstawy do bezczynności. Ostatnio musiał o tym przypomnieć Naczelny Sąd Administracyjny (wyrok z 2023-06-22, III OSK 2918/22), rozpatrując sprawę skargi na bezczynność wójta gminy w przedmiocie udostępnienia informacji publicznej o tym, czy urząd przekazał Poczcie Polskiej SA dane wyborców jeszcze przed wejściem w życie ustawy o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. Wójt nie udostępnił informacji publicznej w ustawowym terminie, pisemnie informując wnioskodawcę, że zasoby kadrowe gminy są całkowicie zaangażowane w organizację i niesienie pomocy uchodźcom z Ukrainy, a wniosek nie będzie załatwiony do czasu unormowania bieżących spraw związanych z uchodźcami.
14 dni z możliwością przedłużenia
Zgodnie z treścią art. 13 ust. 1 u.d.i.p. adresat wniosku zobowiązany jest udostępnić informację publiczną bez zbędnej zwłoki, nie później jednak niż w terminie 14 dni od dnia złożenia wniosku. Sądy przyjmują, że termin ten dotyczy też wielu innych czynności, niewymienionych w przepisie, w tym w szczególności wydania decyzji o odmowie dostępu do informacji publicznej, poinformowania o braku informacji.
Przepisy przewidują sankcje karne (grzywnę czy pozbawienie wolności) dla odpowiedzialnego za bezczynność urzędnika
Jeżeli informacja publiczna nie może być udostępniona w ciągu 14 dni, art. 13 ust. 2 u.d.i.p. pozwala na modyfikację terminu. – Z tego przepisu wynika jasno, że adresat wniosku ma w ciągu 14 dni poinformować wnioskodawcę o powodach opóźnienia oraz o terminie, w jakim informację udostępni – mówi dr hab. Marlena Sakowska-Baryła, radca prawny i partnerka w Sakowska-Baryła, Czaplińska Kancelarii Radców Prawnych Sp.p.
Potrzebny konkret
– Wyznaczenie terminu polega na wskazaniu konkretnej daty lub na wskazaniu konkretnego odcinka czasowego, który jest jednoznaczny i nie budzi wątpliwości zarówno wnioskodawcy, jak i podmiotu obowiązanego. Nie jest zatem wystarczające blankietowe określenie przez organ, że sprawa nie będzie załatwiona w terminie, a organ nie jest w stanie wskazać terminu, w którym nastąpi załatwienie wniosku. Nawet nadzwyczajne zdarzenie nie zwalnia organu od wyznaczenia nowego terminu, nie dłuższego niż 2 miesiące od dnia złożenia wniosku, przy czym data ta winna być określona precyzyjnie – mówi Kamil Keller, adwokat w kancelarii Florczak, Keller i Wspólnicy sp.j.
– Powody prolongowania terminu realizacji obowiązku informacyjnego nie mogą być dowolne – mówi dr Bartłomiej Chludziński z Katedry Prawa Administracyjnego WPiA UMK. – Z całą pewnością przyczyny przedłużenia terminu udostępnienia informacji publicznej nie mogą wynikać np. z realizowania innych bieżących zadań danej instytucji publicznej – podkreśla dr Chludziński.
Konsekwencje bezczynności
– Nieprzestrzeganie terminów określonych w art. 13 u.d.i.p. może skutkować postawieniem organowi zarzutu bezczynności, chociaż sama ustawa takim terminem się nie posługuje – mówi dr hab. Marlena Sakowska-Baryła. – Podmiot zobowiązany może wprawdzie na swą obronę wysuwać argument, że w orzecznictwie sądów administracyjnych pojawia się stanowisko, iż termin z art. 13 u.d.i.p. ma charakter instrukcyjny (np. wyrok NSA z 19 maja 2017 r., I OSK 2733/15, 7 kwietnia 2022 r., III OSK 4457/21, czy z 29 maja 2019 r., I OSK 2459/17), nie zmienia to jednak faktu w sytuacji pozostawania w bezczynności i ten argument na niewiele się zda, ponieważ także instrukcyjnych terminów należy dochowywać – podkreśla ekspertka. – W związku z tym dopuszczalne będzie złożenie przez wnioskodawcę skargi na bezczynność, a po uzyskaniu rozstrzygnięcia dochodzenie odszkodowania na zasadach określonych w kodeksie cywilnym. W u.d.i.p. przewidziano też sankcje karne (grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku) dla odpowiedzialnego za bezczynność urzędnika – podkreśla dr hab. Marlena Sakowska-Baryła. ©℗