Do końca czerwca 2015 r. Rada Ministrów miała przyjąć Krajowy Program Oczyszczania Ścieków Komunalnych (KPOŚK). Mimo że termin jego opracowania już raz został przesunięty (z grudnia 2014 r.), to i tym razem nie udało się go dotrzymać. Tymczasem to właśnie w KPOŚK rząd powinien podać informacje nie tylko o zrealizowanych już inwestycjach (ilości położonych rur kanalizacyjnych i nowych oczyszczalni ścieków), ale także tych, które należy ukończyć przed godziną zero, czyli do 31 grudnia 2015 r. Wówczas minie czas, w którym Polska miała dostosować się do wymogów unijnej dyrektywy ściekowej.
Prace trwają
– Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej (KZGW) pracuje nad przygotowaniem KPOŚK. Niestety, na tym etapie prac trudno jest jednoznacznie określić datę ich zakończenia. Zdajemy sobie sprawę z priorytetowego charakteru tego dokumentu – stwierdza Michał Milewski z Ministerstwa Środowiska.
Jak KZGW tłumaczy tę zwłokę? – Aktualizacja planu KPOŚK zapowiadana na koniec czerwca nie mogła zostać zrealizowana ze względu na kilka elementów, które na siebie się nałożyły – tłumaczy Kamil Wnuk, rzecznik prasowy KZGW.
I je wylicza. – Musieliśmy wstrzymać przygotowanie aktualizacji ze względu na zmiany w prawie wodnym oraz części rozporządzeń. Gdy mogliśmy wznowić pracę, to wtedy pojawiło się priorytetowe zapotrzebowanie na MasterPlan, który pozwolił gminom na realizowanie procesów inwestycyjnych zaplanowanych na 2015 r. – wskazuje Kamil Wnuk.
Mimo że KPOŚK nie został jeszcze przygotowany, to część informacji znajduje się właśnie w MasterPlanie. Są w nim wiadomości na temat tego, ile przedsięwzięć ściekowych (kanalizacji i oczyszczalni) planują zrealizować gminy i ile potrzebują na ten cel środków. Wynika z niego, że nakłady finansowe na inwestycje zaplanowane przez gminy jeszcze do końca tego roku wynoszą niecałe 6,5 mld zł. Z kolei koszt wszystkich zadań związanych z gospodarką ściekową, które chciałyby realizować samorządy – również po 31 grudnia 2015 r. – wynoszą ponad 28 mld zł.
Pewne opóźnienia
Już wiadomo, że część gmin nie zdąży spełnić unijnych standardów w wyznaczonym terminie. Ponad 400 wyodrębnionych w MasterPlanie aglomeracji będzie prowadziło działania, które pozwolą im na zrealizowanie wymogów dyrektywy ściekowej dopiero po 2015 r. Z kolei niespełna 500 nie spełni ich, ale zamierza podejmować przedsięwzięcia, które zbliżą je do tego celu.
– To, że nie wywiążemy się na czas z realizacją dyrektywy ściekowej, było wiadomo niemalże od początku. Trzeba jednak podkreślić, że Polska w ostatnich latach zrobiła bardzo wiele, aby zbliżyć się do standardów unijnych. Wiele jednak zależało od samorządów. To one decydowały, czy posiadane środki przeznaczą na budowę aquaparku czy kanalizacji – tłumaczy Adam Gołębiewski z Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie.
Tymczasem za zwłokę Polsce grożą unijne kary. Były one już nakładane na inne kraje. Przykładowo w 2013 r. Trybunał Sprawiedliwości UE kazał Luksemburgowi zapłacić karę w wysokości dwóch mln euro i okresową sankcję pieniężną 2,8 tys. euro za każdy dzień zwłoki niewdrożenia dyrektywy ściekowej.
– Dyrektywa ta należy do najkosztowniejszych oraz najtrudniejszych do wdrożenia aktów prawa UE w dziedzinie ochrony środowiska (w Polsce już wydano na to ponad 56 mld zł). Dowodem na to jest sytuacja w wielu starych państwach członkowskich, które do dziś nie poradziły sobie z pełnym jej wdrożeniem – mówi Michał Milewski.
– W wyniku niedawnej kontroli Komisji Europejskiej okazało się, że jedynie 3 z 17 państw, które miały czas na wdrożenie dyrektywy ściekowej do 2005 r., wywiązały się z unijnych wymagań. Zatem nie jest tak, że kara na Polskę zostałaby nałożona automatycznie po 31 grudnia – dodaje Adam Gołębiewski.
Z MasterPlanu wynika również, że pilnie należy podjąć działania naprawcze o różnym charakterze (organizacyjne, prawne, monitorujące, finansowe i in.) mające na celu minimalizację ewentualnych opóźnień w realizacji inwestycji na rzecz wdrożenia dyrektywy. Ministerstwo Środowiska zapewnia, że są one prowadzone.