Nie będzie stref ograniczonej emisji spalin komunikacyjnych w miastach. Platforma Obywatelska wycofała się z tego pomysłu. Na razie.
Nie będzie stref ograniczonej emisji spalin komunikacyjnych w miastach. Platforma Obywatelska wycofała się z tego pomysłu. Na razie.
– Rezygnujemy z propozycji, aby radni mogli wyznaczać w miastach strefy ograniczonego ruchu pojazdów, które wytwarzają dużo spalin. Taka decyzja zapadła z powodu licznych uwag i komentarzy, nie tylko krytycznych – przyznaje Tadeusz Arkit, poseł PO, przedstawiciel wnioskodawców.
Taka zmiana była zawarta w projekcie nowelizacji ustawy – Prawo ochrony środowiska oraz niektórych innych ustaw, który został złożony do laski marszałkowskiej przez grupę posłów PO w lutym 2015 r.
Piecyki zostają
Projekt nowelizacji ustawy – Prawo ochrony środowiska (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1232 ze zm.) zakładał dwie główne zmiany. Pierwsza to właśnie możliwość podejmowania przez radnych gmin uchwał w sprawie stref ograniczonej lub zakazanej emisji z transportu. Dzięki temu po wyznaczonych obszarach nie mogłyby jeździć pojazdy, które są napędzane silnikami produkującymi wiele spalin. Za złamanie takiego zakazu groziłaby kara grzywny. Druga propozycja posłów umożliwiłaby sejmikom wojewódzkim podejmowanie uchwał, które określiłyby, jakich piecyków mogą używać oraz jakimi paliwami mogą palić mieszkańcy.
– Zaledwie kilka posiedzeń Sejmu zostało do końca kadencji. Na uchwalenie tego projektu mamy niewiele czasu. Wprowadzenie zmiany, która umożliwi samorządom walkę z nieekologicznymi piecykami, jest dla nas priorytetem, bo 80 proc. spalin powstaje w wyniku używania węgla. Nie chcemy jej blokować, dlatego wycofujemy się z stref ograniczonej emisji spalin samochodowych – wyjaśnia Tadeusz Arkit.
Decyzję posłów popiera strona rządowa. – Pilnej zmiany wymaga przede wszystkim kwestia dotycząca piecyków. Zbliża się jesień i czas wyborów parlamentarnych. Nie chcemy tracić dwóch ważnych kwestii. Wprowadzenie jednej wydaje się jeszcze możliwe. Dlatego pozostaje ta, mniej kontrowersyjna, która da samorządom prawo do podejmowania uchwał w sprawie piecyków i paliw – stwierdza Katarzyna Pliszczyńska, rzecznik prasowy Ministerstwa Środowiska.
Sprawa jest tym bardziej pilna, że obecnie takie decyzje samorządów są kwestionowane. Zaskarżona została chociażby uchwała sejmiku województwa małopolskiego.
– W tej sprawie toczy się postępowanie. Wojewódzki sąd administracyjny uchylił uchwałę i można się spodziewać, że Naczelny Sąd Administracyjny poprze to rozstrzygnięcie, a to zablokuje przyjmowanie takich uchwał przez inne samorządy. Dlatego chcemy, aby ustawa dała im taką możliwość, ponieważ walka o czyste powietrze jest w interesie nas wszystkich – mówi Arkit.
To nie koniec
Posłowie PO nie zamierzają zrezygnować z możliwości wprowadzenia ograniczonych stref emisji komunikacyjnej.
– Prędzej czy później trzeba będzie wypracować rozwiązanie prawne. Jednak z uwagi na kontrowersje, jakie obecnie budzi ten projekt, warto przed zgłoszeniem propozycji zorganizować debatę czy konferencję w tej sprawie, podczas której zostaną wypracowane różne rozwiązania. A nie na szybko zmieniać prawo poselską poprawką – uważa Arkit.
W trakcie prac nad projektem nowelizacji pojawił się zarzut, że wprowadzenie w centrach miast zakazu wjazdu dla starych aut jest przejawem dyskryminacji, bo uderzy zwłaszcza w biednych. Zwracano też uwagę, że komunikacja miejska nie jest przygotowana na taką zmianę. Niektórzy przeciwnicy nowych rozwiązań twierdzili wręcz, że posłowie ulegli lobbingowi firm motoryzacyjnych. – Zmiany w tym zakresie nie muszą polegać na ograniczeniu wjazdu do centrów miast pojazdów, które produkują dużo zanieczyszczeń. Może wprowadzić kilka wariantów. Przykładowo prezydent miasta mógłby wydać zarządzenie, że z uwagi na wysoki wskaźnik spalin w powietrzu jednego dnia do centrów mogą wjeżdżać samochody, których numery rejestracyjne są parzyste, a w inne nieparzyste – tłumaczy Arkit.
– Po wyborach będzie dobry czas, aby zająć się tym tematem osobno – wtóruje Katarzyna Pliszczyńska.
Samorządowcy niecierpliwie oczekują zmiany przepisów w tym zakresie. – Rozumiem decyzję posłów. Jednak rozwiązanie, które umożliwi samorządom ograniczenie emisji spalin komunikacyjnych w miastach, jest ważne. Będziemy się o nie upominać. Szkoda, że nie jest to możliwe jeszcze w tej kadencji. Nie odpuścimy tej sprawy. Będziemy kierować listy do parlamentarzystów o wprowadzenie możliwości podejmowania uchwał o strefach ograniczonych emisji spalin z transportu – mówi Jan Machowski, kierownik referatu ds. informacji medialnej Urzędu Miasta Krakowa.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama