Część gminnych urzędników ma problemy z obsługą spraw mieszkańców, bo ich jednostki nie odebrały zakupionego dla nich sprzętu. Twierdzą, że nie chcą mieć kolejnego złomu
Choć od uruchomienia aplikacji Źródło oraz Systemu Rejestru Państwowych (SRP) mija już trzeci miesiąc, to okazuje się, że w wielu urzędach gmin nadal brakuje sprzętu. Chodzi przede wszystkim o czytniki kart kryptograficznych. Jest to podstawowy element weryfikacji urzędnika wprowadzającego dane o obywatelach. wnioskujących np. o nowy dowód osobisty. Efekt jest taki, że Polacy mają problemy z załatwieniem tego typu spraw.
Mogą kupić sobie sami
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które nadzoruje wdrożenie nowych systemów, twierdzi, że wina z brakiem sprzętu nie leży po jego stronie. Po pierwsze prosiło urzędy gmin, aby złożyły zapotrzebowanie na czytniki do kart kryptograficznych. Jednak nie wszystkie to zrobiły, a te które zdecydowały się na dokonanie zgłoszenia, nie odebrały ich z komend policji. Jak usłyszeliśmy w MSW, w wyznaczonym terminie odebranych zostało ok. 300 z 624 zakupionych urządzeń. Reszta musiała wrócić do siedziby MSW w Warszawie. Teraz tylko tam gminy mogą go odebrać.
Resort nie kryje zaskoczenia. – Zakup został dokonany po formalnym zgłoszeniu zapotrzebowania przez konkretne urzędy. Opieszałość w odbieraniu czytników jest dla nas niezrozumiała – stwierdza Małgorzata Woźniak, rzecznik MSW.
Dodaje, że urzędy, które nie zgłosiły zapotrzebowania, mogą używać urządzeń zakupionych we własnym zakresie. Koszt jednego waha się od 50 do 130 zł.
Tymczasem gminy tłumaczą, że nie odbierają zakupionego dla nich sprzętu, bo jest on słaby.
– Mieliśmy do odebrania 3 czytniki, ale postanowiliśmy używać tych, które zakupiliśmy za własne pieniądze – mówi Jacek Mamiński, rzecznik prasowy prezydenta Lubina – Wszystko, co proponuje resort, jest z najniższej półki i rozpada się z reguły po miesiącu. Tak było z drukarką, która popsuła się po wydrukowaniu kilku kartek – dodaje.
Teraz komputery
Tymczasem dziś nastąpi otwarcie ofert na doposażenie lokalnych urzędów w sprzęt IT. Resort chce kupić kilka tysięcy zestawów komputerowych, drukarek i skanerów. Jak poinformowała nas Małgorzata Woźniak zakupy zostaną sfinansowane ze środków europejskich (85 proc. wartości zamówienia) i wkładu własnego resortu (15 proc.).
W samorządach znów panuje konsternacja. Do tej pory resort twierdził, że na potrzeby nowego systemu informatycznego jednostki samorządowe mogą korzystać ze sprzętu komputerowego, przekazanego na potrzeby poprzedniego (nieudanego zresztą) projektu „Polska ID karta”. Dzięki temu przyzwoleniu urzędy gmin mogły wreszcie zacząć używać sprzętu, który przez kilka lat zalegał w ich magazynach.
Inne, tak jak Lubin, postanowiły korzystać z własnych komputerów. – Zrobiliśmy to z troski o niezawodność sprzętu. Gdy więc słyszę, że ministerstwo chce nam znowu kupić jakieś komputery, to boję się przysłania nam kolejnego złomu – mówi Jacek Mamiński. – Poprzedni stoi w magazynie, bo resort odmówił jego przyjęcia z powrotem – dodaje.
Utrata dotacji
Dlaczego MSW chce kolejny raz uszczęśliwić samorządy? – Sprzęt komputerowy zakupiony w ramach programu pl.ID w latach 2010–2011 nie pokrywa pełnych potrzeb gmin w zakresie realizacji zadań zleconych w obszarze ewidencji ludności, wydawania dowodów osobistych i rejestracji stanu cywilnego – przekonuje Małgorzata Woźniak.
Zapewnia, że obecne zakupy są wynikiem zapotrzebowania zgłoszonego przez gminy w ramach ankiet przeprowadzonych przez MSW w 2014 r. i w lutym tego roku. – Aby nie doszło do ponownego zakupu sprzętu komputerowego na potrzeby stanowisk pracy w SRP, które już zostały w niego wyposażone w latach 2010–2011, MSW przeprowadziło weryfikację zgłoszeń gmin pod kątem rzeczywistego zapotrzebowania– przekonuje.
Co innego słyszymy od jednego z naszych informatorów. – Alternatywa była prosta. Albo zwracamy pieniądze Komisji Europejskiej, albo doposażamy samorządy. Tak więc jeśli można poprawić jakość sprzętu w gminach za cudze pieniądze, trzeba to robić – wyjaśnia nasz rozmówca.