Ochrona międzynarodowa – w postaci statusu uchodźcy lub ochrony uzupełniającej – jest udzielana wtedy, gdy cudzoziemcowi w jego kraju pochodzenia grozi prześladowanie lub rzeczywiste ryzyko utraty życia czy zdrowia.

O tym, jakie warunki trzeba spełnić, aby obywatel państwa trzeciego mógł skorzystać z takiej ochrony, przesądził ostatnio rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Jean Richard de la Tour.

Wskazał, że status uchodźcy można przyznać na podstawie przynależności do „szczególnej grupy społecznej”, np. kobiecie, która może stać się ofiarą aktów przemocy po powrocie do państwa pochodzenia. W rozpatrywanej sprawie istotne było to, że ubiegająca się o ochronę międzynarodową kobieta uciekła z kraju, w którym zawarła przymusowe małżeństwo i była ofiarą przemocy domowej oraz gróźb ze strony zarówno małżonka, jak i członków obydwu rodzin (jej i męża). Poza tym w chwili obecnej mogłaby tam paść ofiarą zbrodni honorowej ze względu na jej związek z innym mężczyzną, który zawarła przed orzeczeniem rozwodu z mężem.

W ocenie rzecznika generalnego TSUE właściwy organ krajowy może uznać, że kobieta ta należy do szczególnej grupy społecznej z uwagi na swoją płeć oraz ze względu na to, że po powrocie do państwa pochodzenia byłaby tam narażona na akty ciężkiej przemocy domowej. Rzecznik uznał też, że jeżeli w razie powrotu do państwa pochodzenia osoba ta jest narażona na egzekucję w imię honoru jej rodziny lub społeczności, a także na tortury lub nieludzkie bądź poniżające traktowanie lub karanie wynikające np. z przemocy domowej, to należy uznać, że stanowi to „poważną krzywdę” w rozumieniu dyrektywy o ochronie międzynarodowej. A wówczas można udzielić jej ochrony uzupełniającej.©℗