W porozumieniach zawieranych między powiatami, gdy w ich rodzinach zastępczych przebywają dzieci z innych samorządów, trzeba uwzględniać koszty objęcia ich opieką przez koordynatora rodzinnej pieczy zastępczej. Nie wiadomo jednak, co dokładnie wchodzi w ich skład.
Obowiązująca od ponad dwóch miesięcy nowelizacja przepisów ustawy z 9 czerwca 2011 r. ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 447 ze zm.) wprowadziła zmiany m.in. w art. 191, dotyczącym sytuacji, gdy w prowadzonych przez powiat rodzinach zastępczych i placówkach opiekuńczo-wychowawczych przebywają dzieci spoza jego terenu. Wtedy samorządy zawierają między sobą porozumienia, w których w przypadku rodzinnej pieczy są określane warunki przyjęcia i pobytu wychowanków oraz wysokości wydatków związanych z ich utrzymaniem. Powiat, z którego pochodzą dzieci, jest też zobligowany do ponoszenia kosztów wynagrodzenia rodzica zastępczego lub osoby prowadzącej rodzinny dom dziecka – proporcjonalnie do ich liczby. Natomiast wspomniana zmiana przepisów rozszerzyła ten wymóg również o koszty objęcia dzieci opieką przez koordynatora rodzinnej pieczy zastępczej.
Wśród samorządów pojawiły się jednak wątpliwości, co należy wliczać do tego kosztu. Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej w przygotowanej broszurze na temat nowych przepisów odpowiada na pytanie w tej kwestii bardzo ogólnie. Wskazuje, że ustawa nie definiuje, co wchodzi w skład kosztów objęcia opieką przez koordynatora, ale w opinii resortu należy je rozumieć szeroko. Dlatego należy ujmować całkowite koszty zatrudnienia koordynatora oraz wydatków odnoszących się do pełnionej przez niego funkcji.
– Jest to problem, który skutkuje rozbieżnym podejściem ze strony samorządów. Część powiatów poszła w kierunku, który proponuje ministerstwo, czyli liczy te koszty faktycznie szeroko, uwzględniając w nich nie tylko wynagrodzenie, lecz także delegacje, wydatki na szkolenia, badania lekarskie, zakładowy fundusz świadczeń socjalnych, a nawet na stanowisko pracy. Jednakże są powiaty, które trzymają się raczej sztywnych kosztów, takich jak wynagrodzenie i jego pochodne, ryczałt na samochód oraz ewentualne delegacje – mówi Anna Kulczyńska, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie (PCPR) w Żaganiu, przewodnicząca Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Powiatowych i Miejskich Ośrodków Pomocy Rodzinie „Centrum”.
Dodaje, że w kierowanej przez nią jednostce przyjęty został ten drugi sposób postępowania.
– Gdybyśmy mieli dosłownie kierować się interpretacją przedstawioną przez MRiPS, konieczne byłoby prowadzenie bardzo drobiazgowych i skrupulatnych miesięcznych wyliczeń dotyczących chociażby zużycia papieru czy służbowego komputera przez koordynatora, co moim zdaniem stanowiłoby zbędną biurokrację i stratę czasu przez pracownika – uważa Mirosław Sobkowiak, dyrektor PCPR w Gostyniu.
Dodaje, że mogłoby to też prowadzić do absurdalnych sytuacji. Na przykład powiat kupi samochód dla koordynatora i jeśli będzie odwiedzał rodziny, w których są dzieci z innych samorządów, mógłby je obciążyć częścią kosztów tego zakupu.
Anna Kulczyńska zwraca uwagę, że nie jest też do końca jasne, czy powiat, który na podstawie porozumienia ponosi koszty objęcia opieką dzieci przez koordynatora, powinien potem obciążać nimi również gminę – zgodnie z przepisami ustawy samorząd, w którym dziecko mieszkało przed skierowaniem do pieczy, jest bowiem zobowiązany do ponoszenia części wydatków na jego opiekę i wychowanie (10 proc. w pierwszym roku pobytu, 30 proc. w drugim i 50 proc. w trzecim i kolejnym).©℗