O ile za ubiegły rok większość gmin nie powinna mieć kłopotów z osiągnięciem ustawowego poziomu recyklingu, to już w kolejnych latach może to stanowić duże wyzwanie. Głównie dlatego, że wskaźniki te wzrosną skokowo.

Lokalni włodarze już tylko do jutra mają czas na złożenie marszałkowi województwa i wojewódzkiemu inspektorowi ochrony środowiska sprawozdania z realizacji zadań z zakresu gospodarowania odpadami komunalnymi. Obliguje ich do tego art. 9q ustawy z 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 2519, dalej: u.c.p.g.). W dokumencie powinny znaleźć się m.in. informacje o osiągniętych poziomach: przygotowania do ponownego użycia i recyklingu odpadów komunalnych oraz ograniczenia masy odpadów ulegających biodegradacji przekazywanych do składowania.

Ostatnie lata względnego spokoju

Zgodnie z art. 3b ust. 1 u.c.p.g. poziom recyklingu, jaki powinna osiągnąć gmina, wzrósł rok do roku o 5 pkt proc. – z 20 do 25 proc. (wagowo). Samorządy po raz drugi obliczają go według nowych zasad – w stosunku do masy wytworzonych odpadów komunalnych, a nie jak jeszcze za 2020 r. w stosunku do zebranych wybranych frakcji: papieru, metali, tworzyw sztucznych i szkła. Przy poprzedniej metodzie wskaźnik wynosił 50 proc., obecnie wzrasta on co roku – od tego jednak już nie o 5 pkt proc., a o 10 pkt proc. I tak za 2023 r. będzie to już 35 proc., za 2024 r. – 45 proc., a za 2025 r. – 55 proc. W kolejnych latach wymagany poziom recyklingu będzie rósł rok do roku o 1 pkt proc., aż do osiągnięcia 65 proc. za rok 2035 i za każdy kolejny.

Przedstawiciele gmin i eksperci nie mają wątpliwości, że ten skokowy wzrost wskaźników w kolejnych latach będzie stanowił dla samorządów duży problem, a co za tym idzie – na gminy mogą posypać się kary finansowe. Spora część miast i gmin, które DGP zapytał o dane dotyczące recyklingu, wciąż weryfikuje te dotyczące odpadów za 2022 r. Wprawdzie za 2021 r. większość osiągnęła ustawowy wskaźnik, jednak duże miasta najczęściej odnotowały wynik poniżej 25 proc., więc za 2022 r. powinny swój wynik poprawić. Bardzo dobrze pod tym względem wypada Poznań, który już dwa lata temu osiągnął ponad 40 proc. poziomu recyklingu.

Konieczne zmiany przepisów

– Osiągniecie poziomu 55 proc. w 2025 r. jest teoretycznie możliwe, ale wymaga podjęcia natychmiastowych szeroko zakrojonych działań, których nie widać. Gminy mają realnie niewielki wpływ na poziomy recyklingu. Bez ekoprojektowania produktów znaczna część odpadów nie nadaje się do recyklingu ze względów ekonomicznych i technologicznych – uważa Piotr Szewczyk, przewodniczący Rady Regionalnych Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK). Podobne głosy płyną z samych samorządów. – Na rynku wciąż znajduje się wiele opakowań, które nie nadają się do recyklingu bądź których przetworzenie jest utrudnione (jak chociażby butelki PET powleczone folią termokurczliwą albo opakowania zbudowane z kilku tworzyw sztucznych) – wskazują łódzcy urzędnicy. Potwierdzają to przedstawiciele branży odpadowej. – Dziś około połowy żółtego worka, czyli odpadów komunalnych z tworzyw sztucznych, nie nadaje się do recyklingu – mówi Karol Wójcik, przewodniczący rady programowej Izby Branży Komunalnej.

Gminy narzekają również na brak narzędzi prawnych do egzekwowania informacji zwrotnych z instalacji, a co za tym idzie, ograniczony wpływ na to, co dzieje się z odpadami po przekazaniu ich do firmy odbierającej. – Sprawozdania w systemie BDO (Baza danych o produktach i opakowaniach oraz o gospodarce odpadami – red.) nie dają gminom pełnej możliwości kontroli nad tym, co rzeczywiście dzieje się z tymi odpadami. Przekazujemy odpady podmiotowi odbierającemu i dalej musimy zawierzyć temu, co nam sprawozda w BDO – podkreśla Lidia Dąbkowska z Urzędu Miejskiego w Łabiszynie (woj. kujawsko-pomorskie).

Nie wszędzie się udaje

Są gminy, które już teraz mają duże problemy z osiągnięciem wymaganych poziomów recyklingu. Trudna sytuacja jest chociażby w woj. pomorskim, gdzie za 2020 r. nie udało się to aż 79 ze 123 gmin (pisaliśmy o tym w artykule „Gminy w regionach różnie radzą sobie z recyklingiem”, DGP nr 227/2022).

– Słabej jakości surowiec często jest problematyczny, aby poddać go odpowiedniemu procesowi recyklingu lub przygotowania do ponownego użycia. Na terenie naszego województwa czynnikiem niewspomagającym uzyskania wymaganych ustawowo poziomów recyklingu jest również zbyt niski odzysk odpadów przekazywanych do przetworzenia z odpadów zmieszanych – tłumaczy Anna Gliniecka-Woś, zastępca wójta gminy Kobylnica (woj. pomorskie), w stosunku do której trwa postępowanie administracyjne wszczęte przez Pomorski Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku w sprawie naliczenia wysokości kary administracyjnej za nieosiągnięcie wymaganego poziomu recyklingu za 2021 r.

Z podobnymi problemami mierzą się inne gminy. Chociaż w Łabiszynie już w 2021 r. osiągnięto ponad 31-proc. wskaźnik, to liczenie w tym roku będzie trwało do ostatniej chwili. – Morfologia odpadów odbieranych od mieszkańców nie zawsze pozwala na wpuszczenie strumienia na konkretną instalację. Nasze społeczeństwo cały czas uczy się segregowania – mówi Lidia Dąbkowska. – Gmina nie ma żadnego wpływu na to, co mieszkaniec przynosi ze sklepu i co następnie trafia do kosza na śmieci. W zakresie działania gminy jest selektywne zbieranie i ewentualnie recykling bioodpadów. Ze strumienia bioodpadów gminy mogą uzyskać 20–30 proc. recyklingu. Pozostałe procenty należy osiągnąć przez poddanie recyklingowi pozostałego strumienia odpadów, a nie jest to takie proste – podsumowuje Piotr Szewczyk.©℗

ikona lupy />
Tak samorządy radzą sobie z recyklingiem / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe