Rozmowa z Bartłomiejem Bartczakiem, burmistrzem Gubina
Jakie problemy wynikają z udziału gminy we wspólnotach mieszkaniowych?
Źródłem wielu problemów była prywatyzacja lokali komunalnych. Osoby, które wcześniej skorzystały z możliwości zakupu swojego lokalu za bezcen, często nie są zainteresowane inwestowaniem w nieruchomość wspólną. Nierzadko w małych wspólnotach dochodzi do przypadków, że przy sprzeciwie jednego właściciela na wykonanie czynności przekraczającej zwykły zarząd i jednoczesnym zagrożeniu bezpieczeństwa mieszkańców istnieje konieczność zwrócenia się do sądu, który rozstrzyga potrzebę przeprowadzenia niezbędnych prac. Wspomniane powyżej problemy mają podłoże głównie ekonomiczne, ale znaczenie ma także brak świadomości właścicielskiej. Przykładem jest brak zgody na remont dachu właściciela mieszkającego na parterze. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że świadomy właściciel to zarówno dla gminy, jak i dla zarządcy duże ułatwienie. Taki właściciel wie, że uzasadnione inwestowanie przedłuża trwałość, podnosi wartość całej nieruchomości oraz w szczególności jego lokalu.
Sporym wyzwaniem jest na pewno odzyskiwanie zaległości od lokatorów niesprywatyzowanych mieszkań?
To prawda. Problem ten najbardziej uderza w kondycję finansową gmin. Brak bieżących wpłat w żaden sposób nie zwalnia ją z ustawowego obowiązku comiesięcznego pokrywania kosztów zarządu, które są płatne z góry do 10. każdego miesiąca. Jest to szczególnie ważne, kiedy gmina stosownie do wielkości udziału odpowiada za zobowiązania wspólnoty dotyczące nieruchomości wspólnej, jak na przykład spłata wieloletniego kredytu na ocieplenie budynku. Kiedy zawiodą już wszelkie formy pomocy lokatorowi, tj. rozłożenie długu na raty, jego odpracowanie, a komornik stwierdzi bezskuteczność egzekucji – ostatecznym krokiem jest eksmisja takiej osoby, najczęściej do lokalu socjalnego, ale już nie w budynku wspólnoty. W takim przypadku lokator ten ma naliczany obniżony czynsz, a w wypadku dalszej zwłoki w opłatach nie generuje on obciążenia wobec współwłaścicieli.
Wskutek prywatyzacji w wielu wspólnotach mieszkaniowych gmina posiada niewielki udział. Co w tej sytuacji może zrobić?
W przypadku braku zainteresowania wykupem mieszkania w budynku wspólnot mieszkaniowych gmina dąży do zamiany mieszkań lub przeniesienia najemcy, w wyniku której taki lokal zostanie sprzedany nowemu. Bardzo często zdarza się, że wydatki na utrzymanie nieruchomości wspólnej lub nieprzewidziane remonty wielokrotnie przekraczają możliwe do uzyskania przychody z tytułu czynszu najmu. Mając na uwadze ten problem, radni naszego miasta w wieloletnim programie gospodarowania mieszkaniowym zasobem gminy uchwalili proces wycofywania udziałów gminy z budynków wspólnot mieszkaniowych, szczególnie w przypadkach gdy w budynkach pozostaną pojedyncze lokale mieszkalne będące własnością gminy.