Gminy nie są w stanie zapewnić lokali zastępczych wszystkim osobom, które czeka eksmisja. Z tego powodu postępowania się wydłużają, ale mieszkania komunalne są coraz bardziej zadłużane i dewastowane

W ciągu kilku ostatnich miesięcy wykonano 48 eksmisji w Poznaniu, 20 w Toruniu. Z kolei na realizację oczekują 54 wyroki eksmisyjne z powództwa miasta Wrocławia; dotychczas wykonano 4. Tak wynika z sondy DGP.

Uchylony zakaz

Fala eksmisji to efekt odwołania zakazu ich przeprowadzania. Został on uchylony 15 kwietnia br. nowelizacją z 8 kwietnia 2022 r. ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2022 poz. 830). Przypomnijmy, że zakaz eksmisji obowiązywał przez dwa lata ze względu na pandemię. DGP sprawdził, co po jego uchyleniu dzieje się w gminach.
- Po zniesieniu zakazu przeprowadzania eksmisji od maja 2022 r. są one wykonywane na bieżąco - informuje Łukasz Kubiak, rzecznik prasowy Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych w Poznaniu. Dotychczas wykonano ich tam 48. - Należy podkreślić, że liczba ta nie jest jednoznaczna z liczbą wyznaczonych terminów, ponieważ wielu dłużników po otrzymaniu terminu opuszczenia i opróżnienia lokalu podjęło próby polubownego rozwiązania sprawy, w tym zmierzające do spłaty zadłużenia. Niektórzy, chcąc uniknąć czynności egzekucyjnych, dobrowolnie zastosowali się do wyroku sądu i opuścili mieszkanie przed wyznaczonym terminem eksmisji - uzupełnia Kubiak. Dotychczas w taki sposób odzyskano 11 lokali.
Postępowania trwają też w innych miastach. - Od zniesienia zakazu eksmisji do tej pory przy udziale komornika przymusowo zrealizowano cztery eksmisje z lokali należących do miasta. Obecnie na realizację oczekują 54 wyroki eksmisyjne z powództwa miasta - podaje Wojciech Koerber z wrocławskiego magistratu. Natomiast w Krakowie od wejścia w życie zmiany, która przywróciła możliwość wykonywania takich tytułów wykonawczych, zostało wskazanych 76 lokali socjalnych oraz 46 pomieszczeń tymczasowych z tytułu realizacji wyroków eksmisyjnych. Z kolei na wniosek Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Toruniu wykonano 20 eksmisji. Przygotowywane są kolejne.
- Liczba eksmisji w tak krótkim czasie wiąże się z wysokimi opłatami, jakie zmuszeni jesteśmy ponieść, by zostały one wykonane - wskazuje Dorota Benz-Kostrzewska z ZGM w Toruniu. I wylicza, że koszty wynikają z naliczenia stałej opłaty za opróżnienie lokalu należnej komornikowi. Obecnie wynosi ona 1,5 tys. zł za mieszkanie. Do tego dochodzą koszty transportu specjalistycznego, asysty policji czy innych osób powołanych. - Średnio koszty eksmisji wynoszą 4 tys. zł, jednak zdarzają się i takie, które kosztują nasz zakład 6 tys. zł - mówi Dorota Benz-Kostrzewska
Zbigniew Karpowicz, dyrektor Zakładu Lokali i Budynków Komunalnych w Olsztynie, wskazuje, że eksmisje odwlekają się również z powodu trudnej sytuacji mieszkaniowej samorządu. A ta z kolei jest po części efektem wcześniejszego wstrzymania realizacji wyroków - niewielka liczba odzyskanych mieszkań skutkuje brakiem wyremontowanych i gotowych do zasiedlenia lokali. - Dlatego realizacja działań mających na celu odzyskanie zadłużonych lokali ulegnie znacznemu wydłużeniu - prognozuje Karpowicz.

Oczekiwana decyzja

Gminy uważają uchylenie zakazu eksmisji za słuszny krok i żałują, że obowiązywał on tak długo. - Przez wprowadzenie na czas pandemii zakazu eksmisji Wrocław poniósł realne straty w wyniku rosnącego zadłużenia często dużych lokali mieszkalnych (w przypadku eksmisji spowodowanej długami) oraz dalszego dewastowania lokali i budynków (w przypadku eksmisji z powodu naruszania porządku domowego). Innym skutkiem była długotrwała uciążliwość dla pozostałych mieszkańców budynku w przypadku zakłócania porządku domowego przez osoby objęte wyrokiem eksmisyjnym oraz liczne skargi z tym związane. Ponadto miasto musiało ponownie dokonać przeglądów technicznych oraz remontów części lokali wskazanych na potrzeby realizacji wyroków eksmisyjnych, które były niezasiedlone i nieogrzewane - wskazuje Wojciech Koerber.
Podobne spostrzeżenia ma Łukasz Kubiak. - Trudności występowały podczas obowiązywania zakazu, ponieważ wielu dłużników unikało płacenia za użytkowanie lokalu, a wierzyciel (miasto Poznań) był pozbawiony narzędzi umożliwiających wyegzekwowanie przysługujących mu praw. Obecnie ZKZL dysponuje większymi możliwościami rozwiązania problemów również w przypadku osób, które nie stosują się do zasad współżycia społecznego. Osoby nagminnie zakłócające spokój pozostałych mieszkańców, nieprzestrzegające porządku także mogą być eksmitowane. Podczas obowiązującego zakazu pracownicy spółki wielokrotnie próbowali interweniować, ale bez obecności komornika i wykonania eksmisji pomoc sąsiadom takich osób była praktycznie niemożliwa. Dzięki zniesionemu zakazowi miasto ma lepszą możliwość prowadzenia racjonalnej i prawidłowej gospodarki mieszkaniowej - podsumowuje Kubiak. ©℗
Co czwarte mieszkanie zadłużone / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe