W samorządach trwa wielkie liczenie podatku minimalnego, jaki mogą w przyszłym rok zapłacić spółki miejskie. Okazuje się, że tylko w przypadku Warszawy oznaczałoby to konieczność uiszczenia dodatkowej daniny rzędu ok. 6 mln zł. Samorządowcy czekają na zmianę prawa.
W samorządach trwa wielkie liczenie podatku minimalnego, jaki mogą w przyszłym rok zapłacić spółki miejskie. Okazuje się, że tylko w przypadku Warszawy oznaczałoby to konieczność uiszczenia dodatkowej daniny rzędu ok. 6 mln zł. Samorządowcy czekają na zmianę prawa.
Obecnie w Urzędzie m.st. Warszawy trwają pogłębione analizy przepisów Polskiego Ładu. Dokładnie chodzi o art. 24ca ustawy z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1800 ze zm.) w brzmieniu obowiązującym od 1 stycznia 2022 r. Wynika z niego, że spółki, które w 2022 r. poniosą stratę lub będą miały niewielki zysk – nieprzekraczający 1 proc. przychodu, będą musiały zapłacić 10-proc. podatek minimalny, czyli tzw. mały CIT. Problem w tym, że danina ma być też naliczana od podmiotów użyteczności publicznej, które nie działają dla zysku (pisaliśmy o tym tydzień temu: „Minimalny CIT uderzy rykoszetem w usługi publiczne”, DGP nr 22/2022).
Z analiz stołecznego ratusza wynika, że gdyby przepis o minimalnym CIT obowiązywał już za rok podatkowy 2021, to spółki prowadzące działalność leczniczą (w tym zwłaszcza szpitale stojące na pierwszej linii przeciwdziałania i zwalczania COVID-19) poniosłyby dodatkowy ciężar w postaci zobowiązania do zapłaty daniny w kwocie prawie 2,7 mln zł (więcej o sytuacji szpitali w kontekście małego CIT piszemy w tekście powyżej). – Warto przy tym podkreślić, że podmioty lecznicze już teraz pozostają w trudnej sytuacji finansowej. Jest to efektem nie tylko walki z COVID-19 – a w konsekwencji wyższych kosztów (chociażby z tytułu zapotrzebowania na środki ochrony osobistej) i ograniczenia pozostałych przychodów – lecz także niedoszacowania wyceny procedur medycznych przez Narodowy Fundusz Zdrowia – wskazuje Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka prasowa Urzędu m.st. Warszawy.
Dodaje, że innym przykładem podmiotu, który byłby zobowiązany do zapłaty minimalnego podatku CIT w przypadku, gdyby przepis ten obowiązywał już w roku podatkowym 2021, jest spółka z branży transportowej, tj. Miejskie Zakłady Autobusowe Sp. z o.o. – O ile sytuacja finansowa Warszawskich Autobusów w pierwszych trzech kwartałach 2021 r. pozostawała stabilna, o tyle wzrost cen nośników energii, takich jak ropa naftowa, gaz ziemny czy energia elektryczna (co miało miejsce zwłaszcza w IV kw. zeszłego roku) spowodował zakończenie roku obrotowego stratą – wyjaśnia Monika Beuth-Lutyk. – Gdyby więc zmiany wynikające z Polskiego Ładu obowiązywały już w roku 2021, wówczas warszawskie autobusy dotknąłby nie tylko wzrost cen nośników energii, ale również minimalny podatek CIT w kwocie przekraczającej 3,2 mln zł – dodaje.
Niepokojące sygnały o konieczności zapłacenia podatku minimalnego przez spółki, które świadczą usługi publiczne na rzecz gmin, płyną też z innych miast. Dlatego samorządowcy oraz przedstawiciele spółek kierują apele do rządu o zmianę prawa. Chcą m.in., aby podmioty świadczące usługi użyteczności publicznej były zwolnione z obowiązku płacenia podatku minimalnego.
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama