- W procesie należy wykazać, że pozwana gmina nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, np. dlatego, że w sferze ochrony powietrza działa nieskutecznie, a jest to w Polsce – niestety – dość łatwe - uważa Radosław Górski, radca prawny prowadzący sprawy w ramach akcji #pozywamsmog.
- W procesie należy wykazać, że pozwana gmina nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, np. dlatego, że w sferze ochrony powietrza działa nieskutecznie, a jest to w Polsce – niestety – dość łatwe - uważa Radosław Górski, radca prawny prowadzący sprawy w ramach akcji #pozywamsmog.
Sąd Okręgowy w Gliwicach uznał, że rybniczanin Oliwier Palarz powinien otrzymać zadośćuczynienie od Skarbu Państwa w wysokości 30 tys. zł. Sąd drugiej instancji przychylił się do jego pozwu (w odróżnieniu od sądu pierwszej instancji), mimo że Sąd Najwyższy w maju uznał, że prawo do życia w czystym środowisku nie jest dobrem osobistym. Co przesądziło o pozytywnym rozstrzygnięciu?
Uchwała Sądu Najwyższego miała tu znaczenie. Wynika z niej co prawda, że prawo do życia w czystym środowisku umożliwiającym oddychanie powietrzem atmosferycznym spełniającym standardy jakości określone w przepisach prawa nie jest dobrem osobistym, ale jednocześnie wynika z niej w sposób jasny, że oddychanie zanieczyszczonym powietrzem może naruszać takie dobra osobiste, jak: zdrowie, prywatność czy wolność. Oznacza to, że aby wygrać sprawę o ochronę dóbr osobistych, nie trzeba wykazywać, że istnieje takie dobro osobiste jak prawo do czystego powietrza. Wystarczy wykazać, że w związku ze złą jakością powietrza dochodzi do naruszenia innych dóbr osobistych. Uchwała SN jest więc bardzo korzystna dla obywateli, choć na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać inaczej. W podobnej sprawie jako pierwsza w Polsce prawomocnie wygrała pani Grażyna Wolszczak, ambasadorka akcji #pozywamsmog. Mam nadzieję, że na tej samej podstawie swoje procesy sądowe prawomocnie wygrają też pozostali ambasadorzy tej akcji.
Państwo, ale i gminy odpowiadają za jakość powietrza. W dyskusji publicznej o smogu pojawiają się listy miast, w których jakość powietrza jest zła lub bardzo zła. Ostatnio opublikował taką Polski Alarm Smogowy na podstawie danych za 2020 r. Miasta też muszą się liczyć z pozwami?
Inna ambasadorka naszej akcji, pani Katarzyna Ankudowicz, w sprawie, którą prowadzę, pozwała i państwo, i Warszawę, a proces ten (na razie nieprawomocnie) wygrała w całości. Sąd stwierdził, że za złą jakość powietrza odpowiada nie tylko Skarb Państwa, lecz także miasto. To, czy pozew będzie dotyczył Skarbu Państwa, czy również gminy zależy od przyjętej koncepcji. Na pewno łatwiej jest przeprowadzić proces, udowodniając odpowiedzialność Skarbu Państwa, ale w omawianym przypadku w pierwszej instancji udało się udowodnić również odpowiedzialność samorządu. Czekamy na wyrok drugiej instancji.
Gminy - zgodnie z programami ochrony powietrza - mają wprowadzać działania, które ograniczą smog. Czy o skuteczności pozwu może przesądzić np. brak takich działań?
W procesie należy wykazać, że pozwana gmina nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, np. dlatego, że w sferze ochrony powietrza działa nieskutecznie, ponieważ nie zapewnia dostatecznej ochrony ludzi przed negatywnymi skutkami zanieczyszczeń. Jest to w Polsce jednak - niestety - dość łatwe zadanie, ponieważ z dokumentów urzędowych (przedstawiających np. wyniki pomiarów jakości powietrza albo chociażby wyniki kontroli NIK) wynika niezbicie, że od wielu lat na dużych obszarach kraju zła jakość powietrza występuje regularnie i nie widać w tym zakresie znaczącej poprawy. Jeśli na terenie gminy występuje zła jakość powietrza, to zwykle wynika to także z tego, że nie wywiązuje się ona ze swoich obowiązków.
Mieszkańcy mogą tą drogą dochodzić odszkodowań od miast?
W procesach cywilnych w ramach akcji #pozywamsmog zasądzane są zadośćuczynienia na cele społeczne wskazane w pozwach. Ambasadorzy akcji w razie wygrania procesu nie uzyskują z tego tytułu żadnych korzyści materialnych dla siebie. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby taki proces skończył się przyznaniem zadośćuczynienia bezpośrednio na rzecz poszkodowanego obywatela.
Czy można się spodziewać, że po sukcesach ambasadorów akcji przypadków, w których obywatele będą się sądzić z państwem czy swoimi miastami, będzie coraz więcej? Na ile trudne są to sprawy?
Uchwała SN ułatwia postępowanie, ale mimo to będzie to wciąż skomplikowany proces sądowy, w którym trzeba wykazać wszystkie przesłanki odpowiedzialności pozwanego. W postępowaniach bierze aktywnie udział prokuratura, która przystępuje do spraw, broniąc Skarbu Państwa, i domaga się oddalenia powództw. Natomiast rzeczywiście, gdy linia orzecznicza się już ukształtuje i korzystnych wyroków będzie więcej, to przeprowadzenie takiego procesu się uprości. Z powództwem może wystąpić każdy, kto czuje się w tej sprawie poszkodowany. W procesie sądowym musi m.in. wykazać, że zła jakość powietrza w sposób istotny negatywnie wpływa na jego życie (naruszając dobra osobiste). Reasumując - osoby, które żyją w zanieczyszczonych rejonach, mogą się upominać o pieniądze. Czy jednak wygrają proces sądowy i czy otrzymają oczekiwane zadośćuczynienie - to już zależy od decyzji sędziego i od okoliczności danej sprawy.
Czy w grę wchodzi odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu?
W sprawach, które prowadzimy w ramach akcji #pozywamsmog, odnosimy się do naruszenia dóbr osobistych: zdrowia, prywatności, wolności. Nie poruszamy w nich wątku uszczerbku na zdrowiu czy pogorszenia stanu zdrowia ze względu na jakość powietrza. Obecnie wydaje się to bowiem niemożliwe albo przynajmniej bardzo trudne do wykazania.
Są przecież badania, chociażby przeprowadzone wśród dzieci w Rybniku. Wykazały one znacznie przekraczające normę stężenia rakotwórczych cząstek w moczu dzieci. Tego rodzaju dane i dowody nie wystarczą?
Takie badania dostarczają informacji o niekorzystnych warunkach środowiskowych, w których żyjemy. Wiemy, jak statystycznie wpływają one na życie i zdrowie. Natomiast w sądzie musielibyśmy udowodnić, że dana osoba jest w złym stanie zdrowia oraz że pogorszenie nastąpiło właśnie z powodu złej jakości powietrza, a nie czegokolwiek innego, np. tendencji genetycznych czy prowadzenia niezdrowego trybu życia. Wykazanie uszczerbku na zdrowiu z powodu złej jakości powietrza byłoby długotrwałe, kosztowne i niezwykle trudne, a w niektórych przypadkach wręcz niemożliwe. Nie każdy może sobie pozwolić na tak skomplikowany proces. Natomiast proces o dobra osobiste jest w zasięgu każdej osoby.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama