Rada gminy może domagać się od rodziców pieniędzy za korzystanie przez dziecko z przedszkola w czasie przekraczającym pięć godzin dziennie. Ale nie za każdą rozpoczętą godzinę, lecz faktycznie odbytą.

Wraz z nowym rokiem szkolnym wiele gmin podjęło uchwały w sprawie ustalenia opłat za świadczenia realizowane przez publiczne przedszkola. Przy tej okazji nie udało się uniknąć błędów, na co zwracają uwagę wojewodowie, którzy badają legalność gminnych aktów prawnych.

We wspomnianych uchwałach samorządowcy muszą ustalić wysokość opłat za korzystanie przez dziecko z wychowania przedszkolnego w czasie przekraczającym wymiar zajęć, który jest bezpłatny, a więc pięć godzin. Za każdą następną rodzice powinni zapłacić. O tym ile, decyduje właśnie każda rada gminy, przy czym wysokość opłaty nie może przekroczyć 1 zł za godzinę zajęć.

Okazuje się, że lokalne władze bardzo często zasady odpłatności formułują w ten sposób, że opłata jest naliczana za każdą rozpoczętą godzinę zegarową świadczenia usług ponad bezpłatny limit. Samorządowcy tłumaczą, że tak sformułowany sposób ustalania wysokości opłaty jest klarowny. Łatwo ją obliczyć odnotowując, o której godzinie dziecko przyszło do przedszkola, a o której zostało z niego odebrane.

Zgoła inaczej uważają poszczególni wojewodowie. Alarmują oni, że taki zapis jest niezgodny z prawem. Wśród nich jest Piotr Florek, wojewoda wielkopolski, który wskazuje, że opłacie podlega jedynie każda pełna godzina prowadzonych zajęć, a nie godzina rozpoczęta. „Konieczność ponoszenia opłat za korzystanie z wychowania przedszkolnego za każdą rozpoczętą godzinę przekraczającą podstawę programową, prowadziłoby do sytuacji, w której odpłatnością by był objęty również czas, w którym nie są realizowane żadne świadczenia, ponieważ dziecko opuściło przedszkole przed upływem godziny” – czytamy w rozstrzygnięciu nadzorczym wojewody wielkopolskiego z 28 sierpnia 2014 r. (nr KN-I.4131.1.365.2014.16).

Podobnie uważa wojewoda lubelski Wojciech Wilk. Organ nadzoru w podjętych przez siebie rozstrzygnięciach wskazuje, że podmioty publiczne mogą pobierać opłaty jedynie za faktycznie zrealizowane usługi, a więc pełne godziny spędzone przez dziecko pod opieką placówki. „Opłata stanowi instytucję prawnofinansową, której istotną cechą jest ekwiwalentność. Pobiera się ją w związku z wyraźnie wskazanymi usługami i czynnościami organów państwowych lub samorządowych, dokonywanymi w interesie konkretnych podmiotów. Tym samym opłata stanowi swoistą zapłatę za uzyskanie zindywidualizowanego świadczenia oferowanego przez podmiot prawa publicznego” – wskazuje wojewoda lubelski w rozstrzygnięciu nadzorczym z 22 sierpnia 2014 r. (nr PN-II.4131.293.2014).

Innymi słowy stanem zgodnym z prawem jest sytuacja, gdy dziecko przebywa w przedszkolu pięć godzin bezpłatnie, a rodzic płaci jedynie za każde pełne 60 minut, które upłynie po zakończeniu wspomnianych pięciu godzin.