Osobom, które startują w wyborach samorządowych, nie grożą żadne konsekwencje prawne za zatajenie informacji o tym, że w przeszłości były karane, np. za jazdę po pijanemu.
Prokurator nie może ścigać kandydatów, którzy podają fałszywe dane o niekaralności, bo w oświadczeniach przez nich podpisywanych brakuje odpowiedniego zapisu. W dodatku, jeśli zostaną wybrani, stracą mandat, tylko jeśli ktoś doniesie na nich do Państwowej Komisji Wyborczej.
W oświadczeniach, które muszą wypełniać kandydaci na prezydentów, wójtów czy radnych, nie znalazła się informacja o tym, że za podawanie nieprawdziwych danych grozi odpowiedzialność karna. Ta luka powoduje, że osoby startujące w wyborach samorządowych mogą zatajać to, że były prawomocnie skazane za przestępstwa ścigane z oskarżenia publicznego.

PKW nic nie może zrobić

Przed czterema laty w samym regionie legnickim do lokalnych samorządów dostało się 17 osób skazanych wcześniej prawomocnymi wyrokami sądowymi. Większość z nich była karana za prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu. Gdy ich przeszłość została ujawniona (najczęściej przez samych wyborców), stracili mandaty. Ich sprawami zajęły się prokuratury, jednak sądy wszystkie umorzyły. – Obawiam się, że w tym roku może być podobnie, jednak nic nie możemy w tej sprawie zrobić. Musimy przestrzegać prawa – mówi szczerze Małgorzata Zając, dyrektor legnickiej delegatury Państwowej Komisji Wyborczej.

Kandydat może zapomnieć

Centrala PKW także zna problem, lecz nie potrafi skutecznie mu przeciwdziałać. – W oświadczeniach, jakie muszą składać kandydaci w wyborach samorządowych, rzeczywiście nie ma formuły prawnej mówiącej o tym, że za podawanie fałszywych informacji grozi im odpowiedzialność karna – przyznaje Beata Tokaj, dyrektor zespołu prawnego i organizacyjnego Krajowego Biura Wyborczego przy PKW. Biuro wyszło z założenia, że nie ma potrzeby jej umieszczania, skoro już z samej ustawy o ordynacji wyborczej wynika, że takie osoby nie mogą piastować stanowisk prezydentów, burmistrzów, wójtów czy radnych.
W efekcie oświadczenia składane przez kandydatów nie mają rygoru prawnego. Wystarczy, że kandydaci po wykryciu fałszerstwa oznajmią, że zapomnieli o ciążących na nich wyrokach albo nie wiedzieli, iż z tego powodu nie mogą kandydować do samorządu. Po potwierdzeniu ich przestępczej przeszłości w Krajowym Rejestrze Karnym zostaną jedynie pozbawieni mandatu, ale nie odpowiedzą za podawanie nieprawdziwych informacji.
Karany nie może zostać radnym
Kazimierz Czaplicki, sekretarz PKW
Terytorialne komisje w sprawach wątpliwych lub uzasadnionych sytuacjami, na podstawie których uzyskują informację, że dana osoba jest karana, powinny odmówić rejestracji. Jeżeli karalność wyjdzie na etapie rejestracji kandydata, to powinien być on skreślony z listy. W przypadku uzyskania takiej wiedzy po wyborach należy stwierdzić, że osoba ta nie miała prawa wybieralności i jej mandat wygasa.
Na radnego nie mogą kandydować osoby:
● karane za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego,
● wobec których wydano prawomocny wyrok warunkowo umarzający postępowanie karne w sprawie popełnienia przestępstwa umyślnego ściganego z oskarżenia publicznego,
● wobec których wydano prawomocne orzeczenie sądu stwierdzające utratę prawa wybieralności, na podstawie ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944 – 1990,
● pozbawione praw publicznych,
● pozbawione praw wyborczych orzeczeniem Trybunału Stanu,
● ubezwłasnowolnione,
● niemające prawa wybierania,
● niebędące obywatelami polskimi, jeżeli są pozbawione prawa wybieralności lub wybierania w państwie członkowskim UE, którego są obywatelami.