Zdaniem przedsiębiorców, władze miasta powinny brać pod uwagę, co się dzieje z odpadami po ich odbiorze. Izba nie podzieliła jednak stanowiska firmy. W uzasadnieniu skład orzekający uznał, że przepisy nie nakazują, by stosować inne kryteria. Zaznaczył, że byłoby wskazane i pożądane, by samorządy brały pod uwagę, w jaki sposób firma gospodaruje odpadami, czy jak inwestuje w systemy segregacyjne. Jednak przepisy nie pozostawiają wątpliwości, że obowiązkowe jest tylko kryterium cenowe.
Przedstawiciele strony pozywającej zapowiedzieli, że odwołają się od dzisiejszego wyroku do sądu. Firma zainwestowała w nowy system sortowania odpadów 70 milionów złotych. Jej przedstawiciele uważają, że najniższa cena spowoduje kryzys śmieciowy w stolicy.
Z wyroku zadowolone są władze miasta. Urzędnicy mówią, że dzisiejsze rozstrzygnięcie pozwoli kontynuować przetarg na firmy odbierające odpady od warszawiaków.
W stolicy nie wprowadzono w całości tak zwanej ustawy śmieciowej. Samorząd podpisał umowy z firmami, które dotychczas obsługiwały mieszkańców. Rada miasta uchwaliła tymczasowe stawki odbioru, które będą obowiązywać co najmniej do końca stycznia przyszłego roku.