W stolicy kryterium decydującym o wyborze firmy nie będzie tylko cena. Premiowane będą firmy posiadające nowoczesne sortownie i ekologiczne śmieciarki. - Na wygraną w przetargu mają szansę te firmy, które mają nowoczesne instalacje lub mogą w ramach umów korzystać z takowych, firmy posiadające nowe samochody i te, które zaproponują w miarę niską cenę - mówi Agnieszka Kłąb ze stołecznego ratusza.
Warszawa została podzielona na dziewięć sektorów, zbliżonych jeśli chodzi o zabudowę. W przetargu można się ubiegać o obsługę każdego z nich. Łącznie z całego terenu miasta ma być wywożone nawet osiemset tysięcy ton śmieci rocznie.
Miasto chce także dokładnie wiedzieć co dalej dzieje się z odpadami. Dlatego zarówno samochody, jak i każdy pojemnik będzie śledzony za pomocą komputerowego systemu. - Przejmując władztwo nad odpadami chcemy dokładnie wiedzieć co się z nimi dzieje. Po to będą GPS-y w śmieciarkach i czipy w pojemnikach dostarczanych mieszkańcom. Chcemy wiedzieć, kiedy pojemniki będą opróżniane, gdzie samochody jaką i co dzieje się ze śmieciami - mówi Agnieszka Kłąb.
Miasto chce podpisać umowę z firmą, bądź firmami wywozowymi na trzy lata. Na rozstrzygnięcie przetargu zostało jednak niewiele czasu. Jeśli przetarg zostanie oprotestowany, miasto ma plan awaryjny. Tymczasowo podpisze umowę z wolnej ręki z najkorzystniejszym oferentem.
Nowe regulacje prawne mają uszczelnić system wywozu odpadów. Dla większości mieszkańców będzie to jednak oznaczało podwyższenie rachunków za wywóz śmieci. Niższą stawkę zapłacą mieszkańcy, którzy zadeklarują, że będą segregować odpady.