Nie tylko mieszkańcy, lecz także firmy odczują zmiany w polityce gospodarowania odpadami. Przedsiębiorców czekają m.in. coroczne śmieciowe audyty.
Rejestr kontrolujący recykling, coroczne „śmieciowe” audyty i obowiązek przeznaczania części dochodów na kampanie edukacyjne – to zmiany, jakie czekają przedsiębiorstwa wprowadzające do obrotu produkty w opakowaniach, które da się wykorzystać ponownie (np. butelki po piwie) lub przetworzyć (np. kartony po mleku).
Projektem ustawy o gospodarowaniu opakowaniami i odpadami opakowaniowymi, który przewiduje te innowacje, już w najbliższy czwartek zajmie się sejmowa komisja ochrony środowiska.
Zgodnie z wytycznymi Brukseli do 2014 r. Polska musi osiągnąć odpowiedni poziom odzysku (60 proc. wszystkich opakowań trafiających na rynek) i recyklingu (55 proc.) wymagany przez dyrektywę opakowaniową. Pomimo obowiązujących od 11 lat przepisów w tym zakresie wiele firm je ignoruje.
– Przepisy realizuje ok. 30 proc. przedsiębiorców. Najgorzej jest wśród małych i średnich przedsiębiorstw – mówi poseł Tadeusz Arkit, szef sejmowej podkomisji do monitorowania gospodarki odpadami komunalnymi. Duże robią, co mogą, ale nie mają lekko.
– Nie wszystkie butelki do nas wracają. Część ulega zniszczeniu lub konsumenci pozbywają się ich w inny sposób. Jesteśmy zmuszeni regularnie uzupełniać liczbę butelek zwrotnych znajdujących się w obiegu, co tworzy dodatkowe koszty. Rocznie musimy dokupować aż 60 mln butelek – mówi Sebastian Tołwiński, rzecznik Grupy Żywiec SA.
Danuta Gut ze Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego dodaje, że projekt przewiduje możliwość dobrowolnego zawierania porozumień między producentami a sklepami. – Teraz sklep może, ale nie musi przyjąć butelek zwrotnych. System szwankuje. Dzięki porozumieniom producent zobowiąże się np. do regularnego odbioru opakowań, a sklep musi je przyjąć od klientów – mówi Danuta Gut.
Do zawierania porozumień firmy ma zmotywować rejestr prowadzony przez marszałków województw. Pozwoli on wyłapywać niesolidnych przedsiębiorców. Aby mieć pieniądze na jego prowadzenie, marszałkowie otrzymają wyższy udział w dochodach z opłat produktowych (opłatę trzeba uiścić, gdy firma nie zapewnia wymaganego poziomu odzysku i recyklingu wprowadzanych na rynek opakowań).
Swoje pomysły do projektu dorzuciła też sejmowa podkomisja. Chce ona, aby przedsiębiorstwa zajmujące się zagospodarowaniem odpadów komunalnych podlegały corocznemu audytowi. Chodzi o to, aby badać nie tylko dokumenty potwierdzające odzysk i recykling, lecz także ocenić możliwości instalacji przetwórczych. Zbyt często dochodzi bowiem do absurdów.
– Stwierdzono przypadki, np. w przypadku szkła, gdy dokumenty potwierdzające odzysk i recykling wydane przez jednego przetwarzającego zawierały masy przetworzonych odpadów opakowaniowych przekraczające możliwości hut szkła w całej Polsce – czytamy w sprawozdaniu podkomisji. Ponadto posłowie chcą, by wszystkie podmioty wprowadzające produkty w opakowaniach przeznaczały na publiczne ekologiczne kampanie edukacyjne min. 2 proc. wartości netto opakowań wprowadzanych do obrotu w poprzedzającym roku.