Wykorzystując spadek cen, gromadzą zapasy jednorazowego sprzętu i środków dezynfekcyjnych, ustalają procedury sanitarne. Ale szczupłe środki mogą nie zagwarantować pełnej gotowości do obrony przed wirusem
/>
Pierwsze uderzenie koronawirusa było zaskoczeniem i spowodowało, że jednostki samorządu musiały w pośpiechu tworzyć i wdrażać procedury, które pozwolą im chronić mieszkańców. Zostały zmuszone do przeorganizowania w bardzo krótkim czasie zarządzania miastem, by nowa sytuacja nie zatrzymała podstawowych procesów. Teraz najpewniej czeka je kolejny sprawdzian, bo według przewidywań ekspertów na jesieni zachorowań znów będzie więcej. Samorządy zapewniają, że są gotowe. Twierdzą, że skoro wprowadzony na terenie Polski stan epidemii nie został odwołany, to walka z COVID-19 wciąż trwa, a to oznacza realizowanie wdrażanych od marca procedur bezpieczeństwa i ochrony zdrowia. – Luzowanie obostrzeń przez rząd, jak również coraz swobodniejsze podejście części społeczeństwa do reżimu sanitarnego czy wprowadzonych ograniczeń może wskazywać, że pierwsza fala epidemii już minęła lub ma się ku końcowi. Jednak liczba nowych zakażonych nie spadła na tyle, by można było uznać, że tak faktycznie jest. Dlatego cały czas prowadzimy działania związane z przeciwdziałaniem rozprzestrzenianiu się koronawirusa wśród mieszkańców – zapewnia Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Częstochowy.
Zakupy trwają
Podobnie deklarują inne JST, dodając, że cały czas kupują niezbędny sprzęt i wyposażenie, by jesienna fala nie zaskoczyła ich tak jak ta wiosenna. – Na bezpośrednią walkę z koranawirusem wydaliśmy już prawie 1,3 mln zł. Odpowiednie wyposażenie przekazaliśmy poszczególnym służbom, zrealizowaliśmy usługi dezynfekcji, mamy też zgromadzone w magazynach wydziału zarządzania kryzowego, ochrony ludności i spraw obronnych ponad 15 tys. litrów płynu dezynfekcyjnego, 30 tys. maseczek różnego typu i klasy, 800 tys. rękawiczek jednorazowych, kilkaset łóżek, a także komplety pościeli jednorazowej i odzieży ochronnej – wylicza Włodzimierz Tutaj.
Zapasy robią też inne miasta i gminy, szczególnie że ceny na rynku spadły, a środki ochrony osobistej mają w większości długi czas przydatności. Malbork zgromadził już tyle płynu dezynfekującego, że bez problemu zabezpieczy działalność wszystkich podległych miastu jednostek. Teraz stawia na rękawiczki, maseczki i przyłbice. Wrocław czy Poznań również inwestują w środki i sprzęt, które pozwolą na szybką reakcję w razie wzrostu liczby zachorowań. Kraków jest zaś na etapie weryfikacji zgłoszeń placówek leczniczych, które wskazały, ile potrzebują pieniędzy na zakup dodatkowych środków ochrony osobistej. Pod koniec sierpnia w tej sprawie zostaną zawarte stosowne umowy dotacyjne.
Procedury i inwestycje też w toku
Wakacje to czas, który miasta i gminy wykorzystują na wypracowanie specjalnych procedur sanitarnych na wypadek wystąpienia podejrzenia albo zakażenia koronawirusem w żłobkach, przedszkolach i szkołach. – Obowiązują szybkie ścieżki kontaktu między rodzicami dzieci, dyrektorami placówek, urzędem i sanepidem, co pozwala na podjęcie skoordynowanych i szybkich decyzji. Placówki mają także zapewnione środki ochrony osobistej i czystości – wyjaśnia Kamil Popiela z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa.
Inwestycje, które mają pomóc w walce z epidemią, realizowane są także w placówkach medycznych. Dla przykładu w krakowskim szpitalu im. Stefana Żeromskiego za 300 tys. zł wykonano podjazd dla transportu sanitarnego do izolatek. Do końca sierpnia, by zapewnić maksymalną izolację pacjentów zakażonych wirusem SARS-Cov-2 od pozostałych osób, mają tam zostać zainstalowane specjalne śluzy oddzielające tzw. strefę brudną od czystej. Na ten cel pójdzie 30 tys. zł. W Częstochowie miejskie szpitale zostały wyposażane w respiratory.
Z kolei w Bytomiu miejski szpital specjalistyczny jest przygotowywany, aby mógł wykonywać więcej testów na obecność koronawirusa. Wprowadzane są w nim też nowatorskie metody leczenia. – Szpital Specjalistyczny nr 1 w Bytomiu jako pierwszy na Śląsku otrzymał zgodę komisji bioetycznej na leczenie osoczem zakażonych koronawirusem pacjentów – mówi Małgorzata Węgiel-Wnuk, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Bytomiu.
Miasta robią też wszystko, by nie powtórzyła się sytuacja z zakażeniami w domach pomocy społecznej czy ośrodkach wsparcia. W Bytomiu zostały już opracowane warianty wydzielenia na terenie jednostek różnych stref i podzielenia personelu na ten, który opiekuje się osobami zdrowymi, i ten do opieki nad zakażonymi.
Poza tym – jak zapewniają samorządy – przez doświadczenia już zdobyte w początkowej fazie pandemii są wypracowane standardy dotyczące organizacji pracy, w tym obsługi klienta w urzędach. Stanowiska zostały wyposażone w osłony oddzielające mieszkańców od urzędników, w każdej lokalizacji urzędu jest płyn do dezynfekcji, istnieje możliwość umawiania się na wizyty. Wraz ze zmieniającą się sytuacją pandemiczną będzie można adekwatnie do zagrożeń z tych rozwiązań korzystać.
Zgodnie z informacjami Ministerstwa Zdrowia w JST powoływane są zespoły ds. opracowania strategii działań związanych ze zwalczaniem epidemii COVID-19, ten w Lublinie ma np. wypracować rekomendacje do końca sierpnia.
Samorządy usprawniają też współpracę ze służbami porządkowymi. – Podjęte zostały działania, które będą kontynuowane, w zakresie patrolowania przez straż miejską i policję dużych skupisk ludności i przypominania o obowiązku noszenia maseczek ochronnych i zachowania dystansu społecznego – mówi Justyna Góźdź z biura prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin.
Ponieważ sprawdziła się dezynfekcja szpitali, karetek pogotowia, autobusów i tramwajów, toalet przenośnych, przystanków, ławek, koszy na śmieci, przejść podziemnych, peronów czy klatek schodowych, takie działania mają być w miastach i gminach kontynuowane. – Jest to robione stale w pojazdach wchodzących w skład transportu publicznego. Tramwaje i autobusy, tak jak dotychczas, są systematycznie myte, czyszczone, a dodatkowo poręcze, uchwyty, przyciski, kasowniki, automaty biletowe są dezynfekowane specjalistycznymi środkami. W razie nagłego wzrostu zarażeń wirusem SARS-Cov-2 zostanie rozważona zasadność powtórzenia dezynfekcji innych miejsc użyteczności publicznej – zapewnia Kamil Popiela z Krakowa.
Niektóre JST idą nawet o krok dalej i wspólnie z prywatnymi firmami organizują akcje bezpłatnej dezynfekcji samochodów prywatnych. Planują też wynajmowanie ambulansów do robienia wymazów, dzięki którym mieszkańcy w kwarantannie nie będą długo czekać na zrobienie testu i będzie można dosyć szybko zdiagnozować osoby po kontakcie z nowymi osobami zakażonymi. – W Częstochowie taki wymazobus pobrał dotychczas próbki od ponad 580 osób znajdujących się na kwarantannie – podsumowuje efekty takiego rozwiązania Włodzimierz Tutaj.
Opócz tego przedstawiciele samorządu angażują się też w opiniowanie aktów prawnych i stanowisk dotyczących rozwiązań zawartych w ustawie o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji, licząc, że przepisy będą bardziej przydatne w walce z epidemią.